Biden ogłosił czerwiec „miesiącem dumy lesbijek, gejów, biseksualistów, osób transpłciowych, queer i interseksualnych”
W wydanym wczoraj specjalnym oświadczeniu Białego Domu Prezydent USA (podobno katolik) podkreślił „zaangażowanie swojej administracji we wspieranie praw osób LGBTQI+ w kraju i za granicą”.
Joe Biden przyklaskując aktywistom LGBT, którzy już od kilku lat ogłaszają czerwiec jako Pride Month, stwierdził, że miesiąc ten będzie „miesiącem dumy lesbijek, gejów, biseksualistów, osób transpłciowych, queer i interseksualnych”.
Dziś prawa Amerykanów LGBTQI+ są przedmiotem nieustannych ataków. Członkowie społeczności LGBTQI+ – zwłaszcza osoby kolorowe i transseksualiści – nadal spotykają się z dyskryminacją i okrutnymi, uporczywymi wysiłkami zmierzającymi do podważenia ich praw człowieka – stwierdził Biden w oświadczeniu.
Prezydent odniósł się też do fali ustaw chroniących dzieci przed szkodliwymi „terapiami” hormonalnymi oraz okaleczającymi operacjami „zmiany płci”. Skrytykował też wprowadzane w wielu stanach prawo, które zakazuje biologicznym mężczyznom konkurowania w sportach w kategorii kobiecej.
Demokraci, na czele z Bidenem, twierdzą, że takie ustawodawstwo atakuje osoby uważające się za „transpłciowe”.
W całym kraju wprowadzono i uchwalono szereg niebezpiecznych ustaw skierowanych przeciwko osobom LGBTQI+, wymierzonych w transseksualne dzieci i ich rodziców oraz utrudniających im dostęp do opieki zdrowotnej. Te niewybaczalne ataki sprawiły, że niezliczone rodziny LGBTQI+ odczuwają strach i ból. Wszystko to, co się na to nałożyło, było szczególnie trudne dla młodzieży LGBTQI+, z której 45 procent poważnie rozważało podjęcie próby samobójczej w ciągu ostatniego roku – jest to druzgocąca rzeczywistość, nad którą nasz naród musi pilnie pracować – powiedział Biden.
Manipulacja, jakiej używa tutaj głowa amerykańskiego państwa, prowadzi do pomieszania pojęć i w efekcie rzeczywiście zagraża młodzieży, która mierzy się z problemami z własną seksualnością lub tożsamością. Takie dzieci rzeczywiście potrzebują pomocy, ale faszerowanie hormonami blokującymi rozwój np. kości czy trwała kastracja nie są jej przejawem.
O szkodliwych skutkach tzw. „terapii zmiany płci” przeczytasz TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ oraz TUTAJ.
Biden wezwał też Amerykanów, aby w czerwcu przypominali społeczności LGBT, „że są kochani i cenieni”.
Moja administracja widzi was takimi, jakimi jesteście – zasługujecie na godność, szacunek i wsparcie. Zawsze będę was wspierał jako wasz prezydent, abyście mogli być sobą i osiągnąć swój potencjał dany wam przez Boga – podkreślił, kierując te słowa do „młodszych transpłciowych Amerykanów”.
Biały Dom potępił też ustawy oraz projekty ustaw, które de facto chronią młodzież identyfikującą się z ruchem LGBT oraz całą resztę młodych ludzi.
Dziś i każdego dnia moja administracja stoi z każdym Amerykaninem LGBTQI+ w nieustającej walce z nietolerancją, dyskryminacją i niesprawiedliwością. (…) Pozostajemy niezłomni w naszym zaangażowaniu w pomoc osobom LGBTQI+ w Ameryce i na całym świecie w życiu wolnym od przemocy – dodał Joe Biden.
Prezydent wezwał również Kongres do uchwalenia radykalnej ustawy o równości i tym samym „zapisania długo oczekiwanej” ochrony dla osób określających się jako część społeczności LGBT.
W tym miesiącu honorujemy wytrwałość osób LGBTQI+, które walczą o to, by żyć autentycznie i swobodnie. Potwierdzamy nasze przekonanie, że prawa osób LGBTQI+ są prawami człowieka. Ponownie zobowiązujemy się do zapewnienia rodzinom LGBTQI+ ochrony, bezpieczeństwa i równości, aby wszyscy mogli w pełni realizować obietnicę Ameryki – stwierdził.
Pod koniec marca administracja Bidena stwierdziła, że „wczesne” operacje tzw. „osób transpłciowych”, leczenie hormonalne i afirmacja są „kluczowe” dla zdrowia dzieci i nastolatków identyfikujących się jako „osoby transpłciowe” lub „niebinarne”.
Istnieją jednak liczne świadectwa osób, które poddały się takim zabiegom jako osoby młode i dzisiaj żałują tej niedojrzałej decyzji i podkreślają, że potrzebowały prawdziwej pomocy, a nie natychmiastowego orzeczenia dysforii płciowej. Osoby te, określane jako „detransitioners”, wymieniają cały szereg konsekwencji, z jakimi muszą się mierzyć przez tzw. „zmianę płci”, której były poddane.
Ich świadectwa przeczytasz TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
AM/DailyWire.com
Dodaj komentarz