Francja: Totalne odwrócenie pojęć! Ideolodzy przekonują, że mężczyźni też mogą być w ciąży

#ciąża #Francja #gender #ideologia #ideologia gender #ideologia LGBT #LGBT #ochrona rodziny #presja LGBT #rodzina

Zwolennicy ideologii gender nie ustają w staraniach o totalne odwrócenie pojęć i dewaluację tradycyjnej rodziny. Tym razem we Francji jedna z organizacji LGBT rozpoczęła kampanię pod hasłem „Niektórzy mężczyźni też mogą być w ciąży”.

Tęczowi ideolodzy z Planning Familial (Planowanie Rodzinne) przekonują, że w ciążę nie zachodzą tylko kobiety, ale i „niektórzy” mężczyźni. Organizacja zajmuje się między innymi walką na rzecz „praw kobiet” czy aborcji i działa we Francji od ponad 60 lat. W najnowszej kampanii opatrzonej wspomnianym hasłem stwierdzono, że celem jest promowanie integracji różnych „wizji rodziny”.

Akcję dofinansowały między innymi władze departamentu Ille-et-Vilaine w Bretanii. Na promującym ją plakacie widzimy dwóch mężczyzn z zarostem, jednego siwego i z długimi włosami, drugiego czarnoskórego, który ma duży brzuch.

„Niektórzy mężczyźni też mogą być w ciąży” – pod tym hasłem we Francji trwa kampania społeczna organizacji Planning Familial, walczącej o prawa kobiet, mniejszości seksualnych i prawo do aborcji. Kampania budzi kontrowersje. https://t.co/OzUpU79en8

— Katarzyna Stańko (@KatStanko) August 20, 2022

Przeciwko akcji wypowiadają się między innymi politycy prawicy we Francji. Domagają się oni rozwiązania organizacji i podkreślają nienaukowość głoszonych tez. Takie zdanie wygłasza między innymi ugrupowanie Rekonkwista, na którego czele stoi prawicowy publicysta Eric Zemmour.

Z kolei rzecznik Zjednoczenia Narodowego wskazuje na ogromną szkodliwość takich działań. Philippe Ballard podkreślił, że odrzucenie wartości i tożsamości oznacza groźbę wyginięcia cywilizacji i społeczeństwa. Politycy są oskarżani przez wspomnianą organizację o homofobiczne ataki. Zapowiedziano już kroki prawne przeciwko nim. Planning Familial w oświadczeniu podkreśliła między innymi, że „prawa seksualne i reprodukcyjne” są dla niej tak samo ważne jak aborcja czy „zdrowie seksualne osób transpłciowych”.

ds/PAP

Udostępnij