Ciała pięciu abortowanych dzieci znalezione w mieszkaniu w Waszyngtonie. Grupa pro-life wzywa do wszczęcia dochodzenia

Live Action wezwała lekarza sądowego do przeprowadzenia sekcji zwłok pięciorga abortowanych dzieci, których ciała policja znalazła w zeszłym tygodniu w mieszkaniu w Waszyngtonie.
Pro-liferzy powołują się na opinie lekarzy, którzy twierdzą, że istnieje prawdopodobieństwo, że dzieci te urodziły się żywe i wtedy zostały zabite, co stanowiłoby naruszenie prawa federalnego.
Live Action, grupa znana z tajnych dochodzeń w klinikach aborcyjnych, opublikowała artykuł, który zawiera graficzne zdjęcia pięciu abortowanych dzieci oraz opinie specjalistów medycznych na temat ich fazy rozwoju prenatalnego i sposobu śmierci.
Wśród lekarzy, z którymi organizacja przeprowadziła wywiad, była dr Kathi Aultman, ginekolog-położnik, która kiedyś przeprowadzała aborcje, a dzisiaj jest działaczką ruchu pro-life.
Według jej oceny, przynajmniej dwoje z pięciorga dzieci prawdopodobnie było częściowo lub całkowicie urodzonych, gdy zostały zabite, co jest zabronione przez dwie ustawy federalne.
Makabryczne znalezisko
Policja miejska w Waszyngtonie znalazła szczątki dzieci 30 marca w domu Lauren Handy, nawróconej na katolicyzm aktywistki, która od kilku lat angażuje się w działalność pro-life. Władze miasta nie postawiły żadnych zarzutów w związku ze sprawą.
Ashan Benedict, zastępca komendanta policji, powiedział na konferencji prasowej 31 marca, że piątka znalezionych dzieci „została poddana aborcji zgodnie z prawem stanu Waszyngton” i że trwa dochodzenie, w jaki sposób szczątki znalazły się w mieszkaniu.
W piątek dziennik The Washington Post napisał, że biuro lekarza sądowego nie planuje przeprowadzenia autopsji ciał, choć dwóch anonimowych urzędników poinformowało dziennik, że decyzja o nieprzeprowadzaniu autopsji „może ulec zmianie, jeśli otrzymają dodatkowe informacje”.
Założycielka organizacji Live Action Lila Rose poddała w wątpliwość, jak policja mogła stwierdzić, że aborcje były zgodne z prawem, jeśli nie przeprowadzono pełnej autopsji.
Progressive Anti-Abortion Uprising (PAAU), świecka grupa antyaborcyjna, twierdzi, że pozyskała szczątki dzieci od „informatora”, który pracował w Curtis Bay Medical Waste, oraz że szczątki pochodzą z Washington Surgi-Clinic, która reklamuje się, że wykonuje aborcje do 27. tygodnia ciąży.
Grupa oświadczyła również, że odbyła się msza żałobna i ceremonia nadania imion nienarodzonym dzieciom.
Inne organizacje pro-life przyłączyły się do apelu o zbadanie przez lekarza sądowego sposobu śmierci dzieci. Marjorie Dannenfelser, prezes organizacji Susan B. Anthony List, wezwała do przeprowadzenia „dokładnego, bezstronnego śledztwa”.
Te przerażające obrazy abortowanych dzieci – istot ludzkich takich jak my, poddanych śmiertelnej przemocy i prawdopodobnie urodzonych żywych w wieku, w którym ich ból jest nie do zniesienia – obnażają brutalność każdej z tysięcy aborcji, które codziennie mają miejsce w Ameryce – powiedziała Dannenfelser.
Prawo aborcyjne w Waszyngtonie jest jednym z najmniej restrykcyjnych w kraju. W Dystrykcie nie ma limitu, do którego można dokonać aborcji, co oznacza, że jest ona legalna aż do urodzenia.
AM/CatholicNewsAgency.com
Dodaj komentarz