USA: „Dzień Łez” dla upamiętnienia ofiar aborcji

W całych Stanach Zjednoczonych rośnie ruch pro-life: w wielu miastach pojawiają się projekty ustaw chroniących życie, a władze stanowe uchwalają prawa ograniczające lub nawet zakazujące zabijania nienarodzonych. Rośnie tym samym furia zwolenników aborcji.

22 stycznia 1973 roku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uchwalił wyrok w słynnej sprawie Roe przeciwko Wade, który zalegalizował aborcję na terenie całego kraju. Prawie 50 lat później kolejne stany obwołują tę datę „Dniem Łez”. Po Arkansas i Alabamie, uchwałę o ustanowieniu „Dnia Łez” (Day of Tears), przyjęła również Luizjana. Na znak solidarności z 63 milionami zabitych dzieci, mieszkańcy stanów tego dnia opuszczą flagi do połowy wysokości.

Zagrożenie dla aborcjonistów

Guttmacher Institute, amerykańska organizacja aborcyjna, opublikowała raport, w którym przedstawiają „zatrważające” dla zwolenników aborcji tendencje, panujące obecnie w USA.

Od początku tego roku w 47 stanach uchwalono aż 70 ograniczeń aborcji, w tym 9 zakazów, podaje raport. Jest to pierwsza tak wielka fala poparcia dla ruchów pro-life od co najmniej 10 lat.

Aborcjonistów martwią również ograniczenia dostępu do aborcji farmakologicznej. Ponadto, niektóre stany nakładają też ograniczenia na kliniki aborcyjne, co ułatwia agencjom stanowym ich zamykanie.

Raport Guttmacher Institute wspomina też o nowym rekordzie. Między 26 a 29 kwietnia w siedmiu stanach uchwalono 28 nowych praw ograniczających dostęp do aborcji. Była to największa liczba nowych restrykcji podpisanych w ciągu jednego tygodnia od co najmniej dekady.

Inny rekord pobił stan Arkansas, wraz z podpisaniem ograniczenia dotyczącego klinik aborcyjnych. W 2021 roku uchwalono tam już 20 ustaw pro-life, co bije rekord Luizjany z 1978 r. pod względem największej liczby ograniczeń w jednym roku.

Kolejne stany chronią życie

Na naszym portalu informowaliśmy Państwa już o prawach uchwalonych w Teksasie, Pensylwanii, Oklahomie oraz o powstającej również w Teksasie oazie dla dzieci nienarodzonych (Sanctuary City). Opisaliśmy też fakt ponownego rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy sprawy Missisipi. Aktualnie do wielkiego ruchu pro-life dołącza coraz więcej amerykańskich stanów. 

Joe Biden oświadczył, że chce, aby aborcja była w każdym kodzie pocztowym w Ameryce. Dlatego obywatele w całym kraju nie dopuszczają do aborcji w swoich społecznościach. Ohio po raz kolejny obejmuje przywództwo w ochronie dzieci, a kolejne miasta dołączają do tego ruchu każdego tygodnia!– Mark Harrington, prezes organizacji Created Equal i dyrektor inicjatywy Sanctuary City w Ohio.

W Oklahomie przyjęto w tym tygodniu dwa projekty ustawy, które wprowadzą ograniczenia dotyczące niebezpiecznych chemicznych środków poronnych i ustanowią państwowy system certyfikacji, który będzie nadzorowany przez stanową Radę Farmacji. Oba projekty czekają na podpis gubernatora stanu.

Władze miasta Lebanon w stanie Ohio przegłosowały całkowity zakaz aborcji. Tym samym miasto dołącza do miejsc określanych jako Sanctuary City. Te oazy dla nienarodzonych dzieci to miasta, w których „zabrania się dokonywania aborcji, pomagania w aborcji, dostarczania pieniędzy lub transportu w celu dokonania aborcji, lub oferowania instrukcji w celu dokonania aborcji”, napisał portal LifeNews.com.

Miasta muszą być przygotowane. Przyszłość przemysłu aborcyjnego to niekoniecznie cegła i zaprawa, ale aborcja drogą pocztową lub aborcja z automatu w szkole lub przed sklepem spożywczym – powiedział Mark Lee Dickson, założyciel organizacji Sanctuary Cities for the Unborn.

Gubernator Alabamy, Kay Ivey, podpisała ustawę, która nakłada na lekarzy obowiązku udzielenia odpowiedniej opieki lekarskiej dla dzieci, które przeżyły aborcję. Zanim projekt trafił do gubernator, senat przegłosował tę ustawę jednogłośnie. Nawet proaborcyjna senator, Linda Coleman-Madison, poparła ustawę.

Mówisz o dziecku, które się urodziło i z pewnością to dziecko powinno mieć wszelkie możliwości, aby żyć i być pod opieką – mówiła Coleman-Madison.

Źródła: PCh24.pl, Guttmacher.org, LifeNews.com