29 kwietnia, 2024
23 grudnia, 2023

Święta z Helenką. „Powinniście dziękować Bogu za ten cud!”

(Fot. Pixabay)

Choć miała narodzić się w styczniu 2016 r., postanowiła już Święta Bożego Narodzenia spędzić razem z rodzicami. Helenka urodziła się 23 grudnia 2015 r. Była bardzo wyczekiwanym i upragnionym dzieckiem.

Przez okres ciąży rodzice budowali dom, szykując gniazdko dla powiększającej się rodziny. Lekarze nie mieli żadnych zastrzeżeń medycznych co do rozwijającego się pod sercem pani Katarzyny dziecka. Wyniki badań były dobre (czterokrotne USG 4D).

Mimo to w natłoku spraw moje serce poczuło: „Musisz modlić się o to dziecko”… 15 sierpnia 2015 r., w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, postanowiłam, że będę odmawiać Nowennę pompejańską. Modliłam się w intencji córeczki, „by była zdrowa i szczęśliwa”.

Zaskoczeniem był już przedwczesny poród. Ale to było nic w porównaniu z przerażeniem, które zobaczyłam w oczach lekarzy i mojego męża.

Nasze dziecko urodziło się z wadą wrodzoną. Nie ma prawego przedramienia oraz dłoni. W głowie miliony pytań: Dlaczego? Dlaczego ona będzie musiała cierpieć? Za co? Jaki jest tego cel?…

Wigilię 2015 r. rodzina spędziła w szpitalu. W Boże Narodzenie otrzymali wypis: „Podejrzenie zespołu wielu innych wad”.

Miałam wrażenie, że wszyscy ludzie biegają szczęśliwi, ciesząc się ze świąt, a my dostaliśmy wyrok. Czekaliśmy na badania.

Po miesiącu rodzina udała się do lekarzy we Wrocławiu. Genetyk zwrócił się do rodziców w takich słowach: „Helenkę zaatakowały pasy owodniowe, to one odcięły rączkę. Powinniście Państwo dziękować Bogu za ten cud”. Byliśmy zdumieni: „Jak to? Jaki cud? Że nie ma rączki?!”.

Profesor odpowiedział:

Tak, za ten cud. Że nie ma rączki. Widać wyraźnie, że pasy zaatakowały także główkę, przechodziły przez uszy, ale cudownie pękły. To tylko dzięki cudowi Helenka żyje. Poza małym mankamentem jest całkowicie zdrowa. Będzie szczęśliwa.

Nie potrafię opisać uczucia, jakie towarzyszyło nam po usłyszeniu tych słów…

Helenka jest naszym ukochanym dzieckiem, upragnionym dzieckiem Boga. Naszym zadaniem i ogromnym wyzwaniem jest to, by wychować ją na dobrego człowieka. Takiego, który będzie umiał stawić czoła cierpieniu, a być może przez nie będzie w stanie pomagać innym.

Niezależnie od cudu, którego rodzice są absolutnie pewni – cudu narodzin Helenki – mają także wielką świadomość Bożej Miłości. To właśnie ich wybrał na rodziców cudownego dziecka.

Wierzymy, że siła modlitwy jest tym, co daje każdemu największą ochronę. Jak nieskończenie daleko jej doświadczamy, możemy się o tym przekonać sami. Gdybym nie rozpoczęła Nowenny pompejańskiej – nie zrozumiałabym, jak bezcenne w cierpieniu jest łagodne przejście przez różaniec.

MZ/”Różaniec”

„Jej organizm był zatruty. To był pierwszy przypadek, że dziecko nie umarło”. Rodzice o cudzie życia swojej córki, która urodziła się przedwcześnie

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023