„Pierwszy transseksualista w armii USA” chciał pomagać Rosji. Grozi mu 15 lat więzienia

Nazywany „pierwszym transseksualistą w armii USA” major Jamie Lee Henry wraz z żoną miał usiłować przekazać tajne informacje człowiekowi, który w jego mniemaniu był pracownikiem rosyjskich służb. Amerykanina czeka teraz proces.
Według doniesień z USA, mężczyzna razem z żoną spotkał się z agentem FBI. Oboje byli przekonani, że mają do czynienia z pracownikiem rosyjskich służb. Mieli mu przekazać poufne informacje medyczne dotyczące zdrowia oficerów oraz ich rodzin z Fortu Bragg w Północnej Karolinie.
Headline-Army's first trans officer, Jamie Lee Henry and her Johns Hopkins doctor wife are indicted on SPY charges: Tried to pass medical records to Russians of senior officers at Fort Bragg – the home of Delta Force and special operations. pic.twitter.com/BZkcu4Tt95
— Ron Milner (@RonMilnerBoodle) September 29, 2022
W trakcie spotkania kobieta poinformowała nawet, że sama kontaktowała się z ambasadą Rosji i proponowała usługi swoje oraz męża. Zapewniała, że wszystko to powodowane było miłością do Rosji. Zapewniała, że jest nawet gotowa iść do więzienia, jeśli taka okaże się cena za jej działania.
Agent FBI miał również usłyszeć od pary, że Jamie Lee Henry chciał dołączyć do armii rosyjskiej po tym, jak zaatakowano Ukrainę. Jego zgłoszenie odrzucono jednak w związku z brakiem doświadczenia bojowego.
Teraz parze grozi do 15 lat więzienia. Wygląda więc na to, że kobieta będzie miała okazję dowieść, że jej wcześniejsze słowa były prawdą.
ds/TVP.Info
Dodaj komentarz