SN oddalił kasację od wyroku dla aktywisty pro-life. Chodzi o baner ze szczątkami nienarodzonego dziecka

#aborcja #ochrona życia #Sąd Najwyższy #wyrok

(Fot. commons.wikimedia.org/Mirliton2018, CC BY-SA 4.0 – Budynek Sądu Najwyższego w Warszawie)

Zaskakująca decyzja Sądu Najwyższego. Oddalono kasację Prokuratora Generalnego w sprawie obrońcy życia, który prezentował banery ze szczątkami nienarodzonego dziecka, pokazując tym samym efekty aborcji. Wcześniej mężczyzna został uznany winnym przez sąd rejonowy we Wrocławiu.

Wyrok podtrzymał także Sąd Okręgowy, odstępując jednak od wcześniej zasądzonej grzywny w wysokości 1,5 tys. złotych. Zwolniono go także z ponoszenia kosztów sądowych, uznając mimo wszystko winnym zarzucanych czynów. Sąd stwierdził, że doszło do naruszenia przepisu z Kodeksu wykroczeń mówiącego o zakazie prezentowania “nieprzyzwoitych” treści w przestrzeni publicznej. Prokurator Generalny złożył do Sądu Najwyższego kasację od prawomocnego wyroku, wnioskując jednocześnie o uniewinnienie mężczyzny. Prokurator Józef Gemra mówiąc o budzeniu kontrowersji i emocji pytał przed Sądem, czy na pewno państwo powinno w takiej sprawie reagować w formie presji karnej.

Sąd Najwyższy oddalił kasację i nie zgodził się z linią obrony, która wskazywała, że prezentowane przez aktywistę bannery dotyczyły ważnego społecznie tematu i nie były nieprzyzwoite w rozumieniu np. seksualnym – informuje Polska Agencja Prasowa. SN w uzasadnieniu wskazywał, że pojęcie „nieprzyzwoite treści” od okresu międzywojennego nie odnosi się jedynie do tematów seksualnych czy pornograficznych, ale także wszystkich innych, które naruszają “obyczajność publiczną”.

Sędzia Waldemar Płóciennik stwierdzał, że osoby zajmujące się walką o szacunek dla życia nienarodzonego, jednocześnie w takim przypadku:

[…] rozmijają się z tym szacunkiem przez taką publiczną prezentację.

Zaskoczenia decyzją Sądu Najwyższego nie kryje obrońca mężczyzny, mecenas Wawrzyniec Knoblauch. Stwierdził, że w analogicznych sprawach istnieje już pięć pozytywnych wyroków, a obecna argumentacja stanowi „wyłom w ugruntowanej linii”.

ds/PAP,TVP.Info

Udostępnij