Promotorzy nowomowy wydali nowe wytyczne. Teraz Associated Press walczy z określeniem „pro-life”

Agencja Associated Press po raz kolejny aktualizuje swój podręcznik stylistyczny, zalecając dziennikarzom, aby przestali używać terminów takich jak „pro-life” czy „pro-choice”. Jaki jest cel tych zmian?
Ostatnio agencja prasowa Associated Press znów zaktualizowała swoje wytyczne co do stylistyki tekstów, tym razem omawiając m.in. słownictwo związane z aborcją i organizacjami opowiadającymi się po różnych stronach związanego z nią sporu światopoglądowego.
Zamiast określenia „pro-life” w mediach ma pojawiać się słowo „anti-abortion”, czyli np. „organizacje pro-life” odtąd mają być nazywane „organizacjami antyaborcyjnymi”.
Ponadto dziennikarzom doradza się również unikanie słowa „aborcjonista”, gdyż ma ono oznaczać kogoś, kto wykonuje potajemne aborcje i może przywodzić na myśl negatywne skojarzenia.
Nie inaczej zdaniem AP ma także być w przypadku słowa „pro-choice”. Tym mianem dotychczas określano osoby bądź organizacje opowiadające się za „prawem do wyboru” w kwestii tego, czy można zabić nienarodzone dziecko. Teraz jednak ma to zostać zastąpione terminem „prawo do aborcji”.
Nowe wytyczne Associated Press krytykują działacze pro-life, którzy zwracają uwagę, że narzucanie nowego słownictwa ma wykreować inny sposób postrzegania kwestii aborcji – taki, który będzie zdecydowanie bardziej sprzyjał jej zwolennikom.
Zastąpienie terminów „pro-choice” i „pro-abortion” przez „prawa do aborcji” niewłaściwie implikuje, że kobiety mają prawo do zakończenia życia dziecka rosnącego w ich łonie – mówią Virginia Allen i Mary Margaret Olohan, dziennikarki The Daily Signal.
Zmiana terminu „pro-life” na „anti-abortion” ma natomiast zdaniem działaczek zdyskredytować obrońców życia i nałożyć na tę nazwę bardziej pejoratywne skojarzenia.
Nowe sformułowanie nie odzwierciedla społeczności pro-life, która istnieje dzisiaj, społeczności, która składa się z milionów [ludzi na całym świecie], ponad 3000 ośrodków opieki nad kobietami w ciąży [w Ameryce] i tysięcy, które poświęcają swój czas i zasoby każdego dnia, aby podróżować z kobietami w trakcie i po nieplanowanych ciążach – dodają dziennikarki.
Od lat agencja Associated Press wydaje najpopularniejszy przewodnik stylistyczny, z którego korzystają dziennikarze na całym świecie i z całego spektrum politycznego. Zawiera on wytyczne co do tego, jakich określeń używać przy opisywaniu poszczególnych kwestii, aby uniknąć niejasności i przekłamań. Jak deklaruje rzeczniczka prasowa AP Lauren Easton:
Rygorystyczne standardy edytorskie i praktyki w Associated Press są kluczowe dla misji AP jako niezależnej organizacji informacyjnej. Aby zapewnić, że nasze dziennikarstwo jest precyzyjne, uczciwe i oparte na faktach, stosujemy się do tych standardów i wzmacniamy je (…).
Coraz częściej jednak wydawane przez agencję prasową wytyczne sprawiają wrażenie, jakby zamiast zachowania precyzji, uczciwości i bezstronności miały na celu raczej kreowanie określonej wizji rzeczywistości.
AAG/righttolife.org.uk/wp.pl
ONZ przemyca zapisy o aborcji i LGBT w rezolucjach o chorobach rzadkich oraz dostępie do wody pitnej
Dodaj komentarz