29 kwietnia, 2024
21 lipca, 2023

Donald Tusk posługuje się tragedią kolejnej kobiety na potrzeby kampanii wyborczej. Kim jest pani Joanna?

(Zrzut ekranu z youtube.com/Telewizja naukowa Pionier TV)

Tragedia kobiety, wobec której policja podjęła interwencję w związku z kryzysem psychicznym po aborcji, jest cynicznie wykorzystywana przez polityków opozycji. Donald Tusk użył historii pani Joanny do wypromowania kolejnego marszu zwolenników odsunięcia PiS od władzy, który ma się odbyć tuż przed wyborami. Tymczasem okazuje się, że bohaterka reportażu TVN nie jest do końca przypadkową osobą, skrzywdzoną przez instytucje państwowe.

Reportaż TVN o pani Joannie, wobec której polska policja podjęła – jak sugeruje stacja – nieuprawnioną i motywowaną ideologicznie interwencję po dokonaniu przez nią aborcji, wzbudził duże emocje społeczne. Ten fakt wykorzystują politycy. Donald Tusk, zaledwie dzień po emisji kontrowersyjnego materiału, ogłosił organizację kolejnego marszu zwolenników opozycji. Tym razem wydarzenie pod nazwą Marsz Miliona Serc ma się odbyć 1 października, a więc tuż przed wyborami.

Jestem przekonany, że spotkamy się 1 października po to, żeby na kilka tygodni przed wyborami już nikt nie miał wątpliwości, że ludzi dobrych jest więcej, ludzi odważnych, zdecydowanych jest więcej i że więcej nie pozwolimy na to, żeby to zło panoszyło się nie tylko na szczytach władzy, ale też w naszym codziennym życiu – zapowiedział lider KO.

Mobilizując swoich zwolenników, polityk użył argumentów jasno wiążących zapowiadane wydarzenie ze sprawą pokrzywdzonej kobiety.

Cała Polska zobaczyła, co się zdarzyło w Krakowie. Przypadek pani Joanny, która trafiła do szpitala, a tam otoczona przez policję przy współpracy z prokuratorem upokarzana, poniżano jej godność, zabrano jej własność, telefon, laptop – i to wszystko działo się w gabinecie ginekologicznym – wskazywał. – Ten wstrząsający obraz to jest coś więcej, niż kolejny dramat Polki w państwie rządzonym przez PiS.

Jak zapowiedział, Polacy nie mogą dłużej pozwalać, by władza wpychała „brudne łapy” w sprawy obywateli „w domu, w sypialni, w szkole, w szpitalu, w kościele”.

Polska pod rządami PiS-u to nie tylko prokurator, policjant, ksiądz w szpitalu czy w gabinecie ginekologicznym, to nie tylko okrutna kontrola, która czasami doprowadza do tragedii, która sparaliżowała strachem polskie lekarki i polskich lekarzy, to też zakusy pisowskiej władzy i osobista potrzeba Kaczyńskiego i Ziobry, żeby wchodzić z buciorami w nasze, wasze życie w każdym aspekcie.

Donald Tusk wskazał jednocześnie, że odwaga nawet pojedynczych osób, jak pani Joanna, może zmienić obraz sceny politycznej, mobilizując innych do wyrażenia sprzeciwu.

Odwaga pani Joanny pokazuje po raz kolejny, że nawet pojedyncza osoba, ta skrzywdzona, jeśli ma odwagę zabrać głos, jeśli ma odwagę postawić się tej władzy, to może naprawdę bardzo przyczynić się do zmiany – zapowiedział. – Wtedy, kiedy ludzie są razem i nie boją się powiedzieć tej władzy wprost, co o niej myślą, i później, kiedy ci ludzie zaczynają się liczyć, kiedy widzą, że nie są bezsilni, to wtedy czujemy, że ten dzień zmiany, która jest niezbędna, żeby Polskę uratować przed tą czarną nocą, że ten dzień naprawdę jest tuż-tuż.

Wiele wskazuje jednak na to, że Donald Tusk na bohaterkę dla swoich wyborców obrał osobę, co do której motywacji można mieć pewne wątpliwości.

Jak się okazuje, „pani Joanna” nie jest do końca zwykłą kobietą, skrzywdzoną przez nadużywających władzy policjantów. Joanna Parniewska na co dzień zajmuje się performansem i sztukami wizualnymi, tworząc nieco osobliwe fotografie i występy. Tematycznie jej sztuka niejednokrotnie nawiązuje właśnie do aborcji. Artystka przedstawia ciążę i macierzyństwo jako zagrożenie dla kobiet i formę ich zniewolenia. Na jednej z fotografii pozuje np. w pozycji porodowej, półleżąc na polskiej fladze, a rodzi… urnę z prochami, jak można domniemywać, dziecka.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by Johnny d’Arc (@sir_johnnydarc)

Bohaterka reportażu TVN deklaruje się także poprzez swoją sztukę jako wyraźna zwolenniczka postulatów feministek i aborcjonistek, prezentując np. wulgarne hasło „Ch*** z wami, aborcja z nami”.

Kobieta występuje także jako drag king pod pseudonimem sir Johnny d’Arc.

Co ciekawe, pani Joanna odniosła się też do tegorocznego Marszu dla Życia i Rodziny, który odbył się w czerwcu pod hasłem „Dzieci przyszłością Polski”. Na swoim profilu w mediach społecznościowych zamieściła przerobiony plakat wydarzenia, opatrzony również wulgarnym komentarzem: „Pożoga. Ku***ica. Zgliszcza.”.

Jej działalność zawodowa czy poglądy nie umniejszają oczywiście temu, że w sytuacji kryzysu psychicznego, w której, jak twierdzi, znalazła się po dokonaniu aborcji, powinna otrzymać pomoc. Wszystko wskazuje jednak na to, że wbrew narracji TVN czy innych liberalno-lewicowych mediów i polityków interwencja policji i lekarzy była związana właśnie z jej problemami psychicznymi i podejrzeniem wysokiego prawdopodobieństwa, że kobieta zamierza targnąć się na życie. Nie dotyczyła natomiast samej aborcji.

 

AAG/rp.pl/twitter.com/instagram.com

 

“Federa” chce dekryminalizacji aborcji. Media na usługach aborcjonistek próbują rozkręcić kolejną “aferę”

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023