26 kwietnia, 2024
28 listopada, 2021

Zdzisława Sośnicka o mężu: „to dla mnie człowiek opoka”. Przeżyła z Jerzym Bajerem 57 lat!

(fot. youtube.com/Zdzisława Sośnicka)

W latach 70. i 80. wielka gwiazda polskiej sceny muzycznej. Zasłynęła piosenką „Dom, który mam”, a jeszcze większy rozgłos przyniosła jej „Aleja gwiazd”, czy śpiewany w duecie ze Zbigniewem Wodeckim utwór „Z Tobą chce oglądać świat”. W pewnym momencie kariery, usunęła się w cień.

Zmieniały się style, muzyka, autorzy, kompozytorzy, ale jedna osoba była przy mnie i jest – menadżer, opiekun, dla mnie człowiek opoka – Jerzy Bajer. Dziękuję… Bardzo – pisała o mężu w swojej biografii.

Piosenkarka ma dzisiaj 75 lat i wielką karierę za sobą, a mimo to uważa, że szczęśliwe małżeństwo to jeden z jej życiowych sukcesów.

Zdzisława Sośnicka była 27 razy w Stanach Zjednoczonych, wydała 10 solowych albumów, był czas, kiedy miała dwa koncerty dziennie, ale było coś, czego zazdrościła innym… ciepła rodzinnego domu i spokoju, jaki daje własny kąt. Zawsze marzyła też o macierzyństwie. Ona sama jednak nie potrafiła połączyć bycia mamą z karierą i tak długo odkładała moment zajścia w ciążę, aż było już za późno.

„Kobieta wyjątkowa, klasa totalna”

Przyjaciele nazywali ją „Dzidka”. Kayah, goszcząc piosenkarkę w Meloradiu, przestawiła ją: „Kobieta wyjątkowa, klasa totalna”.

Przechodziła wiele przemian wizerunkowych – od egzotycznej brunetki w młodości, przez postrzępione blond włosy w latach 80., aż po proste rude włosy obecnie.

Sośnicka urodziła się w 1945 roku w Kaliszu. Jej ojciec był wojskowym, skończył Szkoły Podchorążych w Wilnie. Zarówno mama, jak i tata byli muzykalni, chociaż nie posiadali wykształcenia muzycznego. Swoją pasję postanowili zaszczepić córce.

Źródło: YouTube.com/Zdzisława Sośnicka

Marzeniem jej matki było, aby Zdzisława została pianistką. Studiowała w Wyższej Szkole Muzycznej w Poznaniu na wydziale wychowania muzycznego, a potem dyrygentury chóralnej i instrumentalnej. Ta dostała nawet stypendium Chopinowskie, jednak to show-biznes najbardziej ją pociągał. Chodziła też na lekcje z emisji głosu, a swoich sił w śpiewaniu zaczęła próbować na początku lat 60.

Rozgłos zyskała kiedy to na Festiwalu w Sopocie w 1971 roku zaśpiewała piosenkę „Dom, który mam”. Publiczność zareagowała wtedy owacjami na stojąco na siłę i barwę głosu młodej artystki. 

Sośnicka czuła się dobrze w każdym repertuarze — od bardzo tradycyjnych kompozycji, przez disco, aż  po piosenki musicalowe w stylu „Nie żegnaj mnie Argentyno”. 

Ktoś taki dla wrażliwej artystki to prawdziwy skarb!

Z Jerzym Bajorem poznali się, gdy Sośnicka miała 18 lat. Wspominała później, że dla obojga była to miłość od pierwszego wejrzenia. Jerzy studiował wtedy technologię drewna, szybko został jednak menedżerem młodej piosenkarki. 

Spędzili z mężem razem całe życie, wspólnie pracując nad jej karierą. Zdzisława podkreśla, że mąż nigdy jej nie zawiódł. Mimo tego, ze gdy się poznali, ona była młodziutka, a całe życie razem żyli i pracowali, Jerzy nie narzucał jej swojego zdania, nie wymuszał żadnych decyzji. 

Mąż mnie ukształtował i nauczył życia. Nigdy nie narzucał mi swojej woli, lecz delikatnie dawał do zrozumienia, co sądzi na dany temat. Ktoś taki dla wrażliwej artystki to prawdziwy skarb! — wspominała piosenkarka, jak podaje portal interia.pl.

Pędząca kariera wiązała się z ciągłymi podróżami, koncertowaniem, spaniem w hotelach. Sośnicka przyznaje, że taki styl życia nie do końca jej odpowiadał. Tęskniła za domem zaraz po jego opuszczeniu, a będąc w trasie, zaglądała w podświetlone okna, zazdroszcząc ludziom czasu spędzonego w rodzinnym gronie.

Tak działo się przez ponad dwadzieścia lat. Aż tu nagle taka sytuacja, stałam się domatorką? Wiem, że moi fani mają mi to za złe— pisała na swojej stronie internetowej. 

Źródło: YouTube.com/Zdzisława Sośnicka

To właśnie w wieku około 60-ciu lat podjęła decyzję o końcu kariery, ale jak mówi, początku życia. Bloku w warszawskiej dzielnicy Stegny, zamienili na zacisze w podwarszawskim Klarysewie (dzielnica Konstancina k. Warszawy).

Para była i jest nierozłączna i wspierają się wzajemnie we wszystkim, co ich spotka. Kiedy mąż Sośnickiej przechodził w 2014 roku poważną operację, żona cały czas była przy nim w szpitalu. Historia zakończyła się szczęśliwie, a Zdzisława i Jerzy wiedzą po 57 latach małżeństwa, że nadal mogą na siebie liczyć.

 

AM/viva.pl

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023