Kolejne analizy potwierdzają błędy badań będących podstawą „protokołu holenderskiego”

W minionym tygodniu Towarzystwo Medycyny Płci opartej na dowodach [Society for Evidence-based Gender Medicine (SEGM)], które tworzy ponad 100 klinicystów i naukowców, opublikowało raport: „The Myth of Reliable Research in Pediatric Gender Medicine”. Dokument wskazuje na błędy w badaniach, które stały się podstawą „protokołu holenderskiego”.
Rzeczywistość, w której coraz więcej dzieci i młodzieży cierpi z powodu skutków „terapii zmiany płci” skłaniają specjalistów i naukowców do weryfikacji dotychczasowych badań naukowych.
Towarzystwo Medycyny Płci opartej na dowodach [Society for Evidence-based Gender Medicine (SEGM)] opublikowało raport „The Myth of Reliable Research in Pediatric Gender Medicine”, w którym wskazano na zaniedbania przy tworzeniu „protokołu holenderskiego”.
„Protokół holenderski” zalecał, by dzieciom i młodzieży, która twierdzi, że ich płeć wpisana w akcie urodzenia jest pomyłką, podawać – jeszcze przed pojawieniem się trzeciorzędowych cech płciowych – tzw. blokery dojrzewania. Później młodym pacjentom aplikowano hormony płci przeciwnej.
Specjaliści z SEGM wskazali na liczne błędy w badaniach, które były podstawą tworzenia tych „terapii”:
(…) wahają się one od błędnego wniosku, że dysforia płciowa znika w wyniku „leczenia afirmującego płeć ”, do zgłaszania tylko najlepszych wyników badań i braku właściwej oceny ryzyka, pomimo faktu, że znaczna część leczonej próby doświadczyła skutków ubocznych – czytamy w badaniach.
Jak twierdzą autorzy raportu, „protokół holenderski”, który ordynował dzieciom i młodzież hormony i operacje w celu nadania nieletnim cech przeciwnej płci – nigdy nie powinien był zostać zaakceptowany przez medycynę ze względu na wyjątkowo niski poziom jakości badań, a także ze względu na szkody zdrowotne wyrządzone niektórym dzieciom.
AG/dailywire.com
Dodaj komentarz