“Właśnie znalazłam kopertę z moimi dokumentami adopcyjnymi… ” W środku znajdował się pewien list…

Adopcyjni rodzice Amy nie mogli mieć własnych dzieci. Najpierw adoptowali starszego brata Amy, Tima. Kiedy chłopiec miał prawie 3 lata otrzymaliśmy w darze piękną córeczkę.
Amy, autorka Twittera/X, używająca pseudonimu @AmyL_IoM, niedawno podzieliła się szczegółami dotyczącymi swojej adopcji, a jej historia stała się popularna dzięki listowi napisanemu przez jej adopcyjną matkę.
Właśnie znalazłam kopertę z moimi dokumentami adopcyjnymi, z których większości nigdy wcześniej nie widziałam – pisze Amy.
W środku znajdował się list od jej adopcyjnej matki, napisany do jej biologicznej matki, kiedy Amy miała 18 lat.
Amy zbliża się do swoich 19 urodzin – zaczyna się list. […] wyrosła na piękną, uroczą i utalentowaną młodą kobietę. … Jeśli kiedykolwiek podejmie decyzję, by cię szukać, chcę, abyś wiedziała, że przez te 19 lat często o tobie myślałem i wiele się za ciebie modliłem, pragnąć przekazać ci, jaką radością była dla nas – pisze adopcyjna mama.
Po czym mama Amy kontynuuje:
Zawsze będę odczuwała ból, jakiego doświadczasz po rozstaniu z dzieckiem i wyjątkowo bezinteresownej decyzji, którą wykazałeś, by ją oddać do adopcji. Zawsze będę ci głęboko wdzięczna za to, że dała [nam] niewiarygodną dumę i radość.
Wychowywaliśmy ją z całą miłością i troską, na jaką było nas stać, dając wszelkie dobra, które dać mogliśmy . Zawsze będzie dla nas bardzo cenna i zawsze będzie miała wyjątkowe miejsce w naszych sercach.
Just found an envelope of my adoption documents, much of which I’d never seen before. This letter from my mom to my birth mother… I am a MESS. pic.twitter.com/T0OQ8g5OLW
— Amy 🐈⬛ (@AmyL_IoM) August 5, 2023
Internauci po zapoznaniu się ze wzruszającą korespondencją, nie kryli ciekawości, czy Amy kiedykolwiek spotkała biologiczną mamę.
Tak – odpowiedziała Amy. – I moich młodszych przyrodnich braci! Wyglądam dokładnie jak ona.
Odpowiadając na swój pierwszy tweet, Amy dodała dodatkowe informacje o swojej adopcyjnej matce.
Pomyślałam, że opowiem wam o mojej mamie – napisała, dodając: Po diagnozie raka, przeszła wiele operacji i chemioterapii przez prawie 10 lat, aż do śmierci w 2013 r. I chociaż bardzo za nią tęsknimy, jej łagodny i uspokajający wpływ na nasz mały zakątek świata… jest wciąż odczuwalny.
Jako dziecko mówiła mi: “nie zostałaś stworzona w moim łonie, ale w moim sercu” i co tydzień przypominała mi, że zostałam wybrana – napisała Amy.
Kobieta podkreśla, że jej adopcyjna mama była głęboko wierzącą chrześcijanką i była prawdziwym aniołem.
MZ/liveaction.org
Dodaj komentarz