Wizyta premierów w Kijowie. Morawiecki do Europy: Czy wasz komfort jest ważniejszy niż łzy i krew dzieci Ukrainy?

(Screenshot Youtube - KPRM)

Wczorajsza wizyta premierów Polski, Czech i Słowenii przejdzie do historii – podkreślał po spotkaniu w Kijowie premier Ukrainy Denys Szmyhal. Podziękowanie za wyraz solidarności z zaatakowaną przez Rosję Ukrainą wygłosił również prezydent Wołodymyr Zełenski.

Po rozmowach z udziałem premierów Polski, Czech, Słowenii oraz Ukrainy premier Mateusz Morawiecki zauważył między innymi:

Jeżeli Europa myśli, że jak Ukrainę straci, to będzie to ta sama Europa, to ci, którzy tak myślą, są w głębokim błędzie.

Dodał, że taka Europa to symbol porażki oraz słabości i trzeba pomagać Ukrainie bronić się właśnie dlatego, aby nie była to Europa bez duszy i tożsamości.

Kijów dzisiaj stoi na pierwszej linii frontu obrony największych wartości europejskich. Wolności, niepodległości, swobody wyboru życia przez jednostkę czy demokracji – zaznaczał polski premier.

Mówił o barbarzyńskim ataku Rosji, która atakuje także kobiety i dzieci. Tych ostatnich zginęła już co najmniej setka – dodał. Morawiecki zwrócił się także do obywateli krajów UE:

Wasz komfort jest ważniejszy niż łzy, niż krew dzieci tutaj, w sercu Ukrainy? No chyba nie. Mam nadzieję, że jeszcze macie swoje własne serca, swoje własne sumienia, żeby to osądzić.

Po spotkaniu głos zabrał także wicepremier Jarosław Kaczyński. Podkreślił, że jego zdaniem na Ukrainie potrzebna jest misja pokojowa NATO, która będzie mogła udzielać pomocy humanitarnej, będzie dążyła do pokoju, ale jednocześnie będzie osłonięta przez odpowiednie siły zbrojne.

Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski dziękował przybyłym gościom za ich wsparcie dla swojej ojczyzny. Jak dodał:

Jestem przekonany, że z takimi przyjaciółmi, z takimi krajami, sąsiadami, partnerami rzeczywiście damy radę i zwyciężymy.

Premier Morawiecki zapewniał też, że Polska i sąsiedzi nie zostawią Ukrainy samej. Dodał, że to walka nie tylko o domy Ukraińców, ale i o nasze bezpieczeństwo i wolność.

ds/TVP.Info, PAP

Udostępnij