26 kwietnia, 2024
26 grudnia, 2023

Przyjąć Jezusa jak o. Pio. Spotkania mistyka z Dzieciątkiem Jezus

(fot. you tube, Tv 2000, o. Pio)

Stygmatyk i mistyk, o. Pio z Pietrelciny, bardzo kochał Boże Narodzenie. „Rozpoczynając świętą nowennę ku czci Najświętszego Dzieciątka Jezus, poczułem, że duch mój odradza się do nowego życia; serce wydaje się zbyt małe, aby pomieścić dobra niebiańskie – pisał w jednym z listów.

Świadkowie potwierdzili, że w czasie Bożego Narodzenia o. Pio doświadczał szczególnej, fizycznej obecności małego Zbawiciela. Święty kapucyn już w dzieciństwie miał szczególne nabożeństwo do Dzieciątka Jezus. W rodzinnym domu w Pietrelcinie sam przygotował stajenkę betlejemską, umieszczając w niej figurki z gliny, które sam wykonał. 

Nabożeństwo do Dzieciątka Jezus towarzyszyło ojcu Pio przez całe życie i było świadectwem tego, że Bóg wybrał kruchą istotę, aby poprzez nią przyjść do nas i przynieść nam zbawienie. 

Świadkowie, którzy znali o. Pio, podkreślali, że Msza Święta – pasterka była dla kapucyna najbardziej radosną celebracją, gdy „jego dusza wzniosła się ku Bogu z wielką radością, szczęściem, które było łatwo widoczne dla innych”.

Ponadto ci, którzy towarzyszyli o. Pio opowiadali, że widzieli, jak zakonnik trzymał w ramionach Dzieciątko Jezus. Nie była to jednak figurka Jezusa…

Pisarz Renzo Allegri opisał następującą historię:

Czekając na mszę odmawialiśmy różaniec. Ojciec Pio modlił się razem z nami. Nagle w aurze światła ujrzałem Dzieciątko Jezus w jego ramionach. Twarz ojca Pio przemieniła się, jego oczy kontemplowały olśniewające dziecko w jego ramionach, jego twarz przemieniła się w uśmiech zachwytu. Kiedy wizja zniknęła, ojciec Pio zdał sobie sprawę – ze sposobu, w jaki na niego patrzyłem – że widziałem to wszystko. Podszedł do mnie i powiedział, żebym nikomu o tym nie wspominał.

Ojciec Raffaele da Sant’Elia, współbrat ojca Pio, opisał wydarzenie z 1924 roku:

Wstałem, żeby pójść do kościoła na pasterkę. Korytarz był ogromny i ciemny, a jedynym światłem był płomień małej lampki oliwnej. Widziałem, że ojciec Pio również kierował się do kościoła. Wyszedł ze swojej celi i szedł powoli korytarzem. Po chwili zdałem sobie sprawę, że o. Pio idzie w łunie światła. Wychyliłem się, by lepiej go widzieć i zobaczyłem, że trzyma w ramionach Dzieciątko Jezus. Stałem tam, zaabsorbowany, w drzwiach mojej celi i upadłem na kolana. Ojciec Pio minął mnie, był cały otoczony blaskiem. Nawet nie zauważył, że tam byłem.

AG/es.aleteia.org

 

 

 

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023