„Nasze dzieci boją się wyjść ze swoim domów”. Sąsiedzi Bretta Kavanaugh zabierają głos
Chociaż popierają legalną aborcję, mieszkający obok sędziego Sądu Najwyższego USA, wyrazili swój sprzeciw wobec demonstracji pod prywatnymi domami.
Wypowiedzi sąsiadów opublikowano w dzienniku The Washington Post.
Zdecydowana większość ludzi tutaj jest pro-choice. I zdecydowana większość ludzi tutaj uważa, że ci protestujący wymknęli się spod kontroli – stwierdził Lyric Winik, sąsiad Kavanaugh.
Już w maju, kiedy to wyciekł projekt opinii Sądu Najwyższego USA w sprawie „Dobbs v. Jackson Women’s Health Center”, pod domami sędziów zaczęli zbierać się protestujący aborcjoniści. Dokument wskazywał, że legalizujący aborcję „Roe kontra Wade” zostanie obalony.
Tak też stało się w czerwcu, co tylko nasiliło ataki na kościoły, centra pomocy kobietom w ciąży, a także na domostwa i samych członków SN.
Nawet osoby, które początkowo też zabierały głos w debacie i podzielają poglądy protestujących, teraz mówią, że „mają już dość”.
Sąsiedzi sędziego Bretta Kavanaugh, który chyba najdotkliwiej doświadcza prześladowań, gdyż dokonano nawet próby pozbawienia go życia, zaznaczyli, że nie mają nic przeciwko wolności słowa i prawie do pokojowych demonstracji osób, które nie zgadzają się z decyzją Sądu Najwyższego. Problemem jest agresja, z jaką się zachowują. Sąsiedzi opowiedzieli o wyzwiskach, jakie padają w ich kierunku tylko dlatego, że mieszkają obok Kavanaugh.
Oni po prostu nazywają nas faszystami. Nic w tym nie jest zdrowe. Są na tej ulicy dzieci, które boją się wyjść ze swoich domów – wyjaśnił Winik w rozmowie z The Washington Post.
Inny sąsiad powiedział, że ich dzieci tak bały się protestujących, że nie były w stanie bawić się przed domem.
Jestem wyraźnie zaniepokojony o bezpieczeństwo dzieci na naszej ulicy, w tym moich własnych – podkreślił.
AM/LifeNews.com (za: DailyCallerNewsFoundation.org)
Dodaj komentarz