Koniec sprawy ks. prof. Dariusza Oko. Ma zapłacić 4800 euro grzywny

(fot. commons.wikimedia.org/Albigowa, CC-BY-SA-4.0, ks. prof. Dariusz Oko)

Ks. prof. Dariusz Oko będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 4800 euro. To efekt zawartej ugody, wskutek której sąd odstąpi od dalszego ścigania za „podżeganie do nienawiści”. Przed niemieckim wymiarem sprawiedliwości polski duchowny stanął za słowa, jakie znalazły się w artykule opublikowanym na łamach niemieckiego czasopisma teologicznego „Thelogisches”.

Zdaniem niemieckiego wymiaru sprawiedliwości ks. Oko miał „podżegać do nienawiści wobec osób homoseksualnych”. W miniony piątek miała miejsce kolejna rozprawa, podczas której sędzia przeczytała cały artykuł polskiego duchownego. Sąd wskutek zawarcia ugody odstąpi od dalszego ścigania.

Trzy godziny trwało czytanie artykułu, bo chciała [sędzia], żeby było widać cały kontekst, nie tylko wyrwane wypowiedzi, jak robią nasi wrogowie. Ona zaproponowała, że możemy wstrzymać cały proces, jeżeli ja przeproszę za kilka wyrażeń i zapłacimy jakąś nawiązkę na dobre cele, na ofiary przestępstw seksualnych – powiedział ks. Oko.

Dodał, że sędzia zaznaczyła, że nie kwestionuje prawdy samego artykułu, jednak użyte przez księdza wyrażenia miały być zbyt mocne. Sam ks. Oko zgadza się z taką oceną, bo jak poinformował:

[…] moi przyjaciele niemieccy powiedzieli, że po niemiecku brzmi to za mocno, gdy zostało przetłumaczone z polskiego.

Ocenił, że nie udała się próba zakneblowania, ponieważ sąd nie wydał wyroku publikowania. Zawarta została ugoda, którą zaproponowała prokuratura.

Przed sądem ks. Oko stanął wskutek doniesienia, jakie do prokuratury złożył niemiecki duchowny, urażony tezami zawartymi w artykule ks. Oko. W rzeczonym artykule ksiądz pisał o kryzysie współczesnego Kościoła. Analizował w niej mechanizm, który pozwolił pełnić wysokie funkcje w Kościele byłemu kardynałowi Theodorowi McCarrickowi.

ds/radiomaryja.pl

Udostępnij