Kiedy lekarze stracili nadzieję, z pomocą przyszła Matka Boża z Fatimy. Uzdrowienie nastoletniej Carminy

Carmina da Conceiçao z Lizbony miała zaledwie 17 lat i bardzo ciężką postać gruźlicy. Objawy choroby nasilały się, nastolatka słabła z każdym dniem a najlepsi lekarze nie dawali już Carminie żadnych nadziei. Dziewczyna bardzo chciała żyć, jedyną nadzieję na cud uzdrowienia widziała w Matce Bożej z Fatimy.
Jeszcze w XX wieku gruźlica była najgroźniejszą chorobą, z jaką walczono. Nie było skutecznych leków, a gruźlica atakowała ludzi niezależnie od wieku czy pozycji społecznej.
Młoda, 17 letnia Carmina da Conceiçao z Lizbony zachorowała na ciężką postać gruźlicy. Każdy dzień osłabiał jej organizm to tego stopnia, że przez kilka miesięcy dziewczyna nie wstawała z łóżka. Rodzina widziała pogarszający się stan zdrowia córki, niestety nic więcej nie można było zrobić. Lekarze nie dawali młodej Carminie już nadziei na poprawę stanu zdrowia.
Odmawiajcie codziennie #Różaniec, aby uzyskać
pokój dla świata i koniec wojny”
„Chciałabym, abyście każdego dnia odmawiali…”
„Trzeba w dalszym ciągu #codziennie odmawiać…”
„Chcę, abyście nadal odmawiali codziennie…”
„Odmawiajcie… żeby uprosić koniec wojny" pic.twitter.com/kwRA2jClgN— ksPiotr 🇵🇱 (@ksPiotr) May 12, 2023
Carmina miała jednak ogromną wolę życia. Widząc, że lekarze nie dają jej większych szans na poprawę stanu zdrowia, jedyną jej nadzieją była Maryja. Był rok 1931. Carmina. słyszała o niezwykłych objawieniach Matki Bożej w Fatimie i cudzie słońca. Nastolatka bardzo chciała pojechać nawiedzić to miejsce, by prosić o uzdrowienie.
W czerwcu 1931 roku jej stan był na tyle dobry, że wraz z matką wybrała się do Fatimy. Pielgrzymowała na rozkładanym fotelu. Niestety w czasie drogi objawy choroby nasiliły się, ale Carmina nie zrezygnowała z dalszego pielgrzymowania do Fatimy.
Kiedy dziewczyna i jej matka docierają na miejsce, Carmina trafia do jednego z najbliższych szpitali. Dziewczyna cały czas usilnie prosi Maryję o wstawiennictwo. Następnego dnia nastolatkę odwiedził kapelan, który udzielił jej błogosławieństwa. Po długiej rozmowie z nim Carmina jest już gotowa przyjąć każą wolę Boga.
I właśnie w tym momencie, kiedy sercem wyraziła taką wolę, ogarnęło ją uczucie stopniowego poprawiania się samopoczucia. Dziewczyna zaczęła nabierać sił, wstała z łóżka i z radości biegała po szpitalu krzycząc „cud”.
Lekarze nie mieli wątpliwości, że jest to niewytłumaczalny z medycznego punktu widzenia powrót do zdrowia. Młoda dziewczyna, którą dzień wcześniej przyniesiono na noszach, nie miała szans na odzyskanie zdrowia i dalsze życie. Dr Pereira, który badał nastolatkę sporządził protokół z tego wydarzenia, a Carmina i jej matka były wdzięczne Matce Bożej za odzyskane zdrowie.
AG/lalucedimaria.it
Dodaj komentarz