Tomasz Kawiorski: „Małżeństwo to inny poziom szczęścia”

#Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny #Polska #pro-family #pro-life #Warszawa

(fot. pixabay.com)

Dziś wiele osób obawia się odpowiedzialności i wejścia w sakramentalny związek małżeński, a małżeństwo sakramentalne to jedyna recepta na szczęście w związku dwojga ludzi, podkreśla Tomasz Kawiorski, prezes fundacji „Oczami Nieba” i założyciel Wspólnoty Królowej Pokoju, który wraz z żoną Aleksandrą Malejonek-Kawiorską i czteromiesięczną córeczką, przyjechał na Marsz dla Życia i Rodziny.

Przyszliśmy na Marsz już po raz trzeci. Chcemy okazać nasze wsparcie dla życia, ponieważ każde życie jest cudem. Też jesteśmy rodzicami czteromiesięcznej córeczki i jesteśmy otwarci na koleje dzieci. Chcemy dać każdemu dziecku szansę, aby się urodziło, aby rozwinęło swój potencjał.

W tym roku organizatorzy Marszu zaproponowali hasło „I ślubuję ci”. Proszę powiedzieć, co jest piękną częścią realizacji przyrzeczenia małżeńskiego?

Jesteśmy w związku małżeńskim już ponad rok, niedawno obchodziliśmy naszą rocznicę i przyznam, że nasze życie jest jeszcze pełniejsze i lepsze. To zupełnie inny poziom szczęścia. W małżeństwie bierze się odpowiedzialność za drugą osobę. Ta myśl, że całe życie spędzimy razem, że możemy naszą miłość rozwijać, pielęgnować, wyczekiwać, aż pojawią się dzieci, owoce naszej miłości to wyjątkowe. Nie ma nic piękniejszego, niż małżeństwo. Obserwujemy związki nieformalne, singielstwo i widać, że one nie zdają egzaminu, nie dają pełnego szczęścia człowiekowi i dwojgu ludzi.

Wiele młodych osób dziś boi się podejmować takie decyzje, być może również z obaw, czy się uda?

Tak, dziś wielu młodych ludzi ma obawy przed wstąpieniem w sakramentalny związek małżeński. Jednak warto zaryzykować, i, kiedy spotkamy odpowiednią osobę, budować swoje relacje i rodzinę na trwałym fundamencie, na sakramencie małżeństwa, na Panu Bogu. To jedyna recepta na szczęście i udany związek.

Pana żona wspomniała, że przyjechali Państwo na Marsz prosto z Lichenia, gdzie odbywały się rekolekcje małżeńskie. Takie duchowe spotkania, rekolekcje są wsparciem małżonków, a u tych, którzy doświadczają kryzysu może i szansą na wyjście z niego umocnionymi….

Tak, to prawda, takie spotkania są wsparciem i umocnieniem dla małżonków i rodzin. Zachęcam, by nie obawiać się małżeństwa. Nie warto zwlekać z sakramentem małżeństwa, a kiedy poznamy tą właściwą osobę, bratnią dusze, to odważnie podjąć decyzję, aby razem przejść przez życie. Mogę powiedzieć, że po ślubie jesteśmy z żoną jeszcze bardziej szczęśliwi.

Dziękuję za rozmowę.

AG/Marsz.info

Udostępnij