In vitro nie jest metodą leczenia. Jest procedurą eugeniczną. Centrum Życia i Rodziny apeluje do Prezydenta RP
In vitro ma niską skuteczność i nie leczy niepłodności, a przede wszystkim jest procedurą eugeniczną. Dochodzi w niej do selekcji zarodków, które bez wątpienia są ludźmi mającymi unikalny kod DNA i określone wszystkie cechy. Centrum Życia i Rodziny zaapelowało do Prezydenta RP o zawetowanie finansowanie in vitro z budżetu państwa.
W dyskusji o in vitro podkreśla się najczęściej ogromnie pragnienie rodziców do posiadania potomstwa, nie mówi się natomiast o ryzyku i skutkach tej metody. Wciąż też błędnie nazywa się in vitro metodą leczenia niepłodności, a takową ona nie jest. Przede wszystkim zapłodnienie procedurą in vitro jest metodą niegodziwą, ponieważ u jej podstaw leży selekcja zarodków – zarodków, które są już w pełni człowiekiem, z unikalnym DNA i określonymi cechami. Zarodek potrzebuje jedynie czasu i pożywienia, by rozwijać się i urodzić.
Ci, którzy wskazują na nieetyczny charakter tej procedury obrzucani są inwektywami i oskarżani o odmawianie radości rodzicielstwa parom czy człowieczeństwa urodzonym z in vitro dzieciom. Rozmowa sprowadzana jest najczęściej do emocji, wielokrotnie do argumentacji religijnej, pomijając aspekt medyczny, stan prawny oraz procedury.
Wobec przyjęcia przez Sejm RP projektu ustawy o finansowaniu zapłodnienia metodą in vitro z budżetu państwa, Centrum Życia i Rodziny wystosowało apel do Prezydenta RP Andrzeja Dudy o zawetowanie finansowanie in vitro z budżetu państwa.
Jak podkreślili autorzy petycji zamieszczonej na stronie https://dzieckodaremnietowarem.pl/:
Niezależnie od tego, czy dzieje się to w łonie matki czy na laboratoryjnym szkle – nabywa on godność, która jest podstawą przynależnych mu praw podstawowych.
W dyskusji o in vitro, jak wskazała organizacja obrońców życia, na temat metody in vitro najczęściej używa się słów zarodek, embrion czy płód. Ten celowy dobór słów powoduje „odczłowieczenie” tej procedury.
Centrum Życia i Rodziny wskazało na kilka faktów i mitów, które zwolennicy metody próbują utrwalać w świadomości społecznej.
Jak podkreśla fundacja:
zarodek to dziecko, a dziecko to człowiek, który powstaje zawsze w momencie połączenia plemnika z komórką jajową.
In vitro jest metodą eugeniczną i ten charakter procedury najczęściej się pomija. W in vitro dochodzi do połączenia, poza organizmem matki, materiału genetycznego kobiety i mężczyzny, w wyniku którego powstaje kilka zarodków. Tylko jeden lub dwa zarodki, które zostaną najlepiej ocenione są implantowane do macicy kobiety. Pozostałe są zamrażane w ciekłym azocie lub po prostu giną.
Zabieg in vitro jest więc eugeniczny w swojej istocie: polega na wyborze pożądanego, zdrowego dziecka, a eliminacji słabego lub upośledzonego. Podobnie postępowano w nazistowskich Niemczech, a także w USA i w Szwecji, gdzie zabijano osoby chore, niepełnosprawne lub niedostosowane społecznie – informuje fundacja.
Jak podano, w 2020 roku, aż 122 197 dzieci na etapie zarodkowym było zamrożonych w ciekłym azocie.
To prawie tyle, ilu mieszkańców liczy miasto wojewódzkie Gorzów Wielkopolski – wskazuje fundacja, chcąc podkreślić skalę zjawiska.
Jak przypomina Centrum Życia i Rodziny, metoda, która polega na implantacji zarodka nie jest metodą leczenia.
Niewiele mówi się również o skuteczności tej drogiej metody sztucznego zapłodnienia.
Choć dane z 2022 roku podane przez jedną głównych klinik in vitro mówiły o 69 proc. skuteczności, co mierzono ciążami wykrywanymi przez test beta HCG, to liczba ciąż klinicznych, które potwierdza badanie USG to 62 proc. Niestety w 2021 roku urodziło się zaledwie 50 proc. zaimplantowanych zarodków. Niestety nieusunięcie przyczyn niepłodności może być jednym z powodów niedonoszenia ciąży do czasu rozwiązania.
Jeszcze niższa jest skuteczność liczona w każdym transferze (czyli umieszczeniu dziecka w łonie matki; podczas jednego cyklu może być kilka transferów) – według danych tej samej kliniki wynosi ona ok. 47 proc. W 2021 r. „skuteczność” transferów liczona w zakończonych pomyślnie ciążach wynosiła już tylko 30 proc. – przypomina CŻIR.
Dane przytaczane przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu i Embriologii oraz Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wskazują jednak, że rzeczywistość nie jest nawet tak różowa: według nich ciążą kliniczną kończy się w Polsce ok. 38-39 proc. procedur zapłodnienia pozaustrojowego – czytamy dalej.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe aspekty zapłodnienia metodą in vitro, niską skuteczność i przede wszystkim eugeniczny charakter procedury, który uderza w godność człowieka, Centrum Życia i rodziny apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy o sprzeciw wobec finasowania jej z pieniędzy podatników.
apeluję, w oparciu o art. 122 Konstytucji RP, o zawetowanie ustawy wprowadzającej finansowanie z budżetu państwa procedury zapłodnienia pozaustrojowego (in vitro) (…) Proponowane rozwiązania stoją w sprzeczności z art. 30 Konstytucji: proces eugenicznej selekcji, jak również wieloletniego przetrzymywania ludzi w fazie zarodka w „zamrażarkach” uderza w przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka, której poszanowanie i ochrona są obowiązkiem władz publicznych – napisał Paweł Ozdoba.
AG/dzieckodaremnietowarem.pl
Para mężczyzn pozywa klinikę in vitro, ponieważ otrzymali dziewczynkę, zamiast zamówionego chłopca
Dodaj komentarz