20 kwietnia, 2024
15 czerwca, 2021

Eutanazja sięga coraz dalej, a pacjenci stają się „magazynami narządów”

(fot. zdjęcie ilustracyjne, unsplash, Olga Konorenko)

Eutanazji coraz częściej poddawane są osoby z zaburzeniami psychicznymi, mające depresję, osoby, które po udzieleniu specjalistycznej pomocy mogłyby odzyskać radość i sens życia. Wspomagane samobójstwo staje się okazją do pozyskania od nich zdrowych organów do transplantacji.

W jednym z artykułów opublikowanych na łamach czasopisma naukowego Jama Surgey pt. „Donacja narządów po eutanazji rozpoczętej w domu jest możliwa”, autorzy Johan Sonneveld i Johannes Mulder opisują protokół eutanazji domowej, po której można pobrać organy do transplantacji.

Wspomagane samobójstwo osób z chorobami psychicznymi czy depresją, przewrotnie nazywane „ulgą w cierpieniu” jest praktyką spotykaną w Belgii, Holandii, a w ostatnim czasie nawet Kanada liberalizuje swoje prawo w kwestii eutanazji. Warto zwrócić uwagę, że przepisy ustawy o wspomaganym samobójstwie często pozostawiają duże pole interpretacji. Co więcej, wspomagana śmierć staje się łatwą formą pozyskiwania zdrowych organów do przeszczepu. 

 „Nasi pacjenci zasługują na coś lepszego”

Autorzy artykułu przekonują, że pacjenci zasługują na „coś lepszego” i zachęcają do wdrażania procedur eutanazji domowej. Zwykle pacjent, który cierpi najpierw godzi się na eutanazję, a w później również na oddanie swoich narządów.

 Pacjent w domu jest poddawany sedacji, co oznacza początek eutanazji pod względem prawnym, ale to tylko cel medyczny mający na celu usunięcie świadomości, podczas gdy funkcje życiowe są utrzymywane i chronione. Indukcja śpiączki i początek fazy agonii następują później na oddziale intensywnej terapii po pożegnaniach w domu i transporcie – cytuje artykuł włoski portal La Nuova Busola Quotidiana.

W kontekście dramatu osób chcących odebrać sobie życie, autorzy cynicznie twierdzą, że eutanazja przeprowadzana w szpitalu nie uwzględnia „najgłębszych pragnień dawców: chorych, znużonych szpitalem ludzi, którzy zdecydowali się na położyć kres swojemu bólowi w zaciszu i intymności własnego domu”.

 To kolejny przypadek urzeczowienia osoby. Jeśli nienarodzone dzieci są nazywane „produktem poczęcia”, te osoby mogą być określane jako „produkt eutanazji”. Pacjent jest postrzegany jako żywy magazyn cennych narządów. (..) Lekarze stają się wtedy wampirami organowymi, łowcami głów, serca i płuc – ocenia dziennikarz włoskiego portalu, który prezentuje artykuł z Jama Surgey. 

Autorzy publikacji w sposób przedmiotowy traktują człowieka, jak źródło materiału i tkanek, wskazując, że „wspieranie potrzeby hospitalizacji może zniechęcić wielu potencjalnych dawców”, jednocześnie zapewniają, że biorcy mogą być spokojni o stan organów, ponieważ rozpoczęty w domu proces eutanazji nie uszkodzi narządów.

AG/Lanuovabq.it

 

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023