Amerykański aktor mówi wprost: jestem pro life! Powód zaskakuje, bo wychował się w ateistycznej rodzinie

(Gage Skidmore from Peoria, AZ, United States of America, CC BY-SA 2.0 , via Wikimedia Commons)

Jego losy mogły potoczyć się całkowicie inaczej. I chodzi nie tylko o antyaborcyjne poglądy Kirka Camerona, ale także o jego życie rodzinne. Na szczęście kilkanaście lat temu do pewnej kobiety rozważającej aborcję dotarł przekaz pro-life.

Cameron to aktor znany z serialu „Dzieciaki, kłopoty i my”. Oprócz tego wielokrotnie wcielał się w rolę w filmach i serialach telewizyjnych. Jest także producentem filmowym, ale przede wszystkim mężem i ojcem.

Angażuje się ponadto w ruch obrońców życia. To o tyle nietypowe, że urodził się i wzrastał w ateistycznej rodzinie. W wieku 17 lat został członkiem jednego z protestanckich związków wyznaniowych, ale największy wpływ na jego postawę pro-life ma historia bardzo bliskiej mu osoby.

Jak wyznał, pewna kobieta rozważała aborcję, jednak otrzymała przekaz za życiem i zmieniała decyzję. Urodziła dziewczynkę i przekazała ją do adopcji. Dziecko za pośrednictwem katolickiej organizacji charytatywnej trafiło – wraz z przybranym bratem – do dobrej rodziny zamiast do kubła na odpady medyczne.

Po latach owa uratowana kobieta wyszła za mąż, a para adoptowała czwórkę dzieci, doczekawszy się także dwójki biologicznych pociech.

– Znam tę historię tak dobrze, ponieważ ta dziewczyna jest moją żoną. Moją żonę od śmierci dzieliła tylko jedna wizyta w klinice aborcyjnej. Podobnie było w przypadku czwórki moich pięknych dzieci, które adoptowaliśmy. Co więcej, gdyby moja żona się nie urodziła, nie byłoby też moich dwóch urodzonych dzieci. Cała moja rodzina jest tutaj, ponieważ do młodych kobiet docierają wiadomości pro-life – wyznał Kirk Cameron.

To właśnie dlatego aktor – niegdyś ateista, a dziś wierzący chrześcijanin – angażuje się w walkę z aborcją, a oprócz pracy zawodowej dzieli się z ludźmi swoją historią oraz swoją wiarą.

MWł/pl.aleteia.org

Udostępnij