12 maja, 2024
12 września, 2023

Szwecja robi krok do tyłu w edukacji. Zamiast smartfonów i „kompetencji cyfrowych” do szkół wracają podręczniki i nauka pisania

(fot. Pixabay/ klimkin)

Szwedzki system edukacji przechodzi reformę – do szkół wracają tradycyjne, drukowane podręczniki, nauka odręcznego pisania i czas na ciche czytanie. To duża zmiana, bo w ostatnich latach szkoły kładły nacisk głównie na naukę „kompetencji cyfrowych” czy pisania na klawiaturze. W ciągu kilku lat jednak wyniki szwedzkich uczniów w zakresie umiejętności czytania niepokojąco spadły. „Szwedzcy uczniowie potrzebują więcej podręczników” – deklaruje minister ds. szkół.

Szwedzki system edukacji jest jednym z lepszych na świecie, ale jak się okazuje, wymaga reformy. I co ciekawe, bynajmniej nie dlatego, że jest za mało nowoczesny, ale – jak twierdzi wielu ekspertów – jest nowoczesny aż za bardzo. Od nowego roku szkolnego szkoły będą więc odchodzić od dotychczas wdrażanej hipercyfryzacji.

Do szkół wracają więc tradycyjne, drukowane książki, czas na spokojne czytanie i ćwiczenie pisma odręcznego. Uczniowie będą za to mniej czasu poświęcać tabletom, samodzielnemu wyszukiwaniu informacji w Internecie i doskonaleniu umiejętności pisania na klawiaturze.

Powrót do bardziej tradycyjnych sposobów uczenia się jest odpowiedzią na wątpliwości dotyczące szerokiego używania nowoczesnych technologii w nauczaniu. Okazuje się bowiem, że hipercyfrowe podejście do edukacji, w tym wprowadzenie tabletów już do przedszkoli, mogło doprowadzić do pogorszenia podstawowych umiejętności.

Chociaż szwedzcy uczniowie osiągają wyniki powyżej średniej europejskiej w zakresie umiejętności czytania, badanie Progress in International Reading Literacy Study, czyli międzynarodowa ocena poziomu czytania w klasach czwartych, wykazało spadek w latach 2016–2021.

Jeszcze w 2016 r. szwedzcy czwartoklasiści zdobywali średnio 555 punktów. W badaniu z 2021 r. było to już tylko 544 punkty. Wciąż są to wyniki bardzo wysokie i plasujące Szwecję w światowej czołówce, na równi z Tajwanem, który zajął siódme miejsce w ogólnym wyniku testu. Spadek zaniepokoił jednak wielu ekspertów i polityków.

Minister ds. szkół Lotta Edholm, która objęła urząd 11 miesięcy temu w ramach nowego centroprawicowego rządu koalicyjnego, jest nastawiona zdecydowanie krytycznie do nadmiernej cyfryzacji szkół.

Szwedzcy uczniowie potrzebują więcej podręczników – stwierdziła kilka miesięcy temu. – Książki drukowane są ważne w procesie uczenia się uczniów.

Minister ogłosił w zeszłym miesiącu, że rząd chce cofnąć decyzję Narodowej Agencji Edukacji o obowiązkowym korzystaniu z urządzeń cyfrowych w przedszkolach. Edholm planuje nawet pójść dalej i całkowicie usunąć z programu edukację cyfrową dzieci poniżej 6 roku życia.

Takie decyzje podyktowane są ostrzeżeniami ekspertów. Według nich nadmierna cyfryzacja nauczania może być jedną z głównych przyczyn obniżających się wyników w zakresie podstawowych umiejętności wśród szwedzkich uczniów.

Istnieją wyraźne dowody naukowe na to, że narzędzia cyfrowe raczej utrudniają, niż usprawniają proces uczenia się uczniów – stwierdził szwedzki Instytut Karolinska w wydanym niedawno oświadczeniu na temat krajowej strategii cyfryzacji w edukacji.

Jak zaznaczają eksperci Instytutu, niektóre deficyty w nauce mogą wynikać także z obostrzeń, które uniemożliwiały normalną edukację w okresie epidemii koronawirusa. Inną przyczyną może być też rosnąca liczba uczniów-imigrantów, dla których szwedzki nie jest pierwszym językiem. Nie zmienia to jednak faktu, że nadmierne korzystanie z ekranów podczas lekcji może spowodować, że młodzi ludzie będą mieć zaległości w przedmiotach podstawowych.

Uważamy, że należy ponownie skupić się na zdobywaniu wiedzy za pośrednictwem drukowanych podręczników i wiedzy nauczycieli, a nie na zdobywaniu wiedzy głównie z ogólnodostępnych źródeł cyfrowych, które nie zostały sprawdzone pod kątem dokładności – zaznaczają badacze.

Zbyt szybkie wprowadzanie cyfrowych narzędzi edukacyjnych wzbudziło również zaniepokojenie Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Edukacji i Kultury.

W raporcie opublikowanym w zeszłym miesiącu UNESCO „pilnie” apelowało o „odpowiednie wykorzystanie technologii w edukacji”. Choć w dokumencie wezwano kraje np. do zapewnienia szybkich połączeń internetowych w szkołach, to jednocześnie zaznaczono, że technologia ma być jedynie narzędziem wspierającym w dążeniu do celu, jakim jest edukacja wysokiej jakości. Należy więc wdrażać ją w taki sposób, aby nie zastąpiła osobistego nauczania prowadzonego przez nauczyciela.

Cyfryzacja nauczania jest przedmiotem dyskusji w krajach Zachodnich, zwłaszcza po okresie zdalnego nauczania, które ujawniło wiele problemów w zakresie dostępności nowoczesnych technologii, a także kompetencji cyfrowych. Wielu rodziców i nauczycieli obawia się, że dzieci, które w okresie szkolnym nie nabędą odpowiednich umiejętności, mogą nie być w stanie konkurować na międzynarodowym rynku pracy.

Również poczynania szwedzkiego rządu w tej kwestii są krytykowane. Neil Selwyn, profesor pedagogiki na Uniwersytecie Monash w Melbourne, stwierdził, że bynajmniej nie wynikają one z prawdziwej troski o dobro uczniów. Jego zdaniem krytykowanie używania technologii jest „popularnym posunięciem wśród konserwatywnych polityków”

To fajny sposób wyrażenia lub zasygnalizowania przywiązania do tradycyjnych wartości – powiedział.

Jego zdaniem rzeczywiście nie ma dowodów na to, że technologia poprawia proces uczenia się, ale to raczej wynik tego, że na jakość edukacji wpływa wiele czynników, a technologia jest tylko jednym z nich. Twierdzenia prof. Selwyna stoją jednak w wyraźnej sprzeczności choćby z raportem Instytutu Karolinska czy badaniami London School of Economics and Political Science, które również wskazują, że wyniki edukacyjne uczniów poprawiają się po ograniczeniu dostępności technologii w szkołach.

Aby przeciwdziałać spadkowi wyników czytania w czwartych klasach, szwedzki rząd ogłosił w tym roku inwestycję o wartości 685 milionów koron (60 milionów euro) w zakup książek dla szkół. Kolejne 500 mln koron zostanie wydane rocznie w latach 2024 i 2025 na przyspieszenie powrotu podręczników do szkół.

AAG/apnews.com

Ponad 10 tys. podpisów pod apelem do ministra edukacji i nauki. Chodzi o zakaz używania smartfonów w szkołach  

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023