Włosi przeciwko „europejskiemu certyfikatowi rodzicielstwa”. Jakie byłyby konsekwencje jego przyjęcia?

Włosi sprzeciwili się pomysłom wdrożenia europejskiego certyfikatu rodzicielstwa w tym kraju. Jak informują media, z wnioskiem wystąpiła rządząca partia FDI (Bracia Włosi). Został on przegłosowany w Komisji Polityki Europejskiej Senatu we Włoszech stosunkiem głosów 11 do 7.
Jak podkreślają autorzy wniosku, konsekwencje przyjęcia wspomnianego certyfikatu mogły być bardzo poważne. Dziennik Avennire podkreśla, że otworzyłoby to między innymi tylne drzwi dla tzw. macierzyństwa zastępczego, a więc surogacji.
Na tym jednak nie koniec – uznanie rodziców zastępczych za prawnych rodziców dziecka przez jeden z krajów członkowskich wiązałoby się z koniecznością zaakceptowania tego faktu także przez pozostałe kraje. Jak czytamy, dotyczyłoby to także par jednopłciowych. Dzięki certyfikatowi otrzymanemu w jednym z krajów przez taką parę, także wszyscy pozostali członkowie Unii musieliby uznawać jej rodzicielstwo.
Jak informują media, rząd we Włoszech nakazał też urzędowi miejskiemu w Mediolanie aby przestał rejestrować dzieci par jednopłciowych. Obecnie legalne są we Włoszech same związki cywilne osób tej samej płci (od 2016 roku), nie mogą one jednak adoptować dzieci, choć przepisy nie były jasne i adopcja była możliwa chociażby właśnie w Mediolanie, a władze w ten sposób „legalizowały” też samą surogację.
Oburzone ruchem Włochów są oczywiście organizacje LGBT. Znany włoski aktywista Fabrizio Marrazzo wezwał nawet burmistrza Mediolanu Giuseppe Saliego do nieposłuszeństwa wobec nakazu, jaki ten otrzymał z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
ds/opoka.org.pl
Surogacja, choć nielegalna, jest promowana. Dziecko w rzeczywistości staje przedmiotem na sprzedaż
Dodaj komentarz