“Uderzyła mnie fala smrodu”. “Nergalowi” przeszkadzają dzieci ze żłobka

“Dzisiaj ZNOWU obudziły mnie wrzaski dziatwy, które niosą się też po klatce”. Adam Darski (“Nergal”), chce wyrzucenia żłobka z kamienicy na warszawskim Powiślu, w której mieszka.
Dzieci bawiące się w ogrodzie przylegającym do kamienicy to przeszkoda dla mieszkańców jednej ze wspólnot mieszkaniowych w stolicy. Dzieci są podopiecznymi małego żłobka, jednej z Wiosek, czyli placówek działających w ramach start-upu. Jak podaje serwis edziecko.pl, dają one szanse rodzicom i pedagogom na otwarcie własnego miejsca opieki dla dzieci do lat 5.
Właściciele placówki dla maluchów kupili mieszkanie z możliwością dzierżawy ogródka. Zgodnie z umową dzieci korzystają z ogródka przez ok. dwie godziny dziennie (od ok. godz. 11 do godz. 13).
Ale niektórzy mieszkańcy mają z tym problem. Bo dzieci hałasują, i to nie do zniesienia. Skargi do administracji spowodowały, że na patio z wyjściem na wspólny obszar będzie zamontowana barierka, która uniemożliwi maluszkom wyjście na zewnątrz.
Zastanawiam się, jakby to było, gdyby dotyczyło to dzieci z niepełnosprawnościami. Poziom dyskryminacji, z jakim się spotykamy, jest niepomierny. Gdzie znajdą miejsce te dzieci, jeśli tak je traktujemy? Najmłodsi są integralną częścią naszego społeczeństwa i mają prawo do beztroskiej zabawy – mówi Aleksandra Kozera, dyrektorka Wiosek.
Mieszkańcy jednej z kamienic na warszawskim Powiślu skarżą się na hałasy z działającego tam żłobka i nie chcą jego sąsiedztwa. Głównym inicjatorem akcji jest Nergal. W piśmie do administracji porównał żłobek do hodowli kóz.https://t.co/2J1YJwol6w
— Rzeczpospolita Prawo (@RPPrawo) June 28, 2023
Usunięcia placówki życzy sobie także kontrowersyjny muzyk. Adam Darski w piśmie do administracji skarży się nie tylko na hałas, ale także na… smród.
Jeśli któryś z nas zacząłby hodować kozy, albo założył schronisko dla psów, sąsiedzi mieliby z tym problem. Dzisiaj ZNOWU obudziły mnie wrzaski dziatwy, które niosą się też po klatce. W załączeniu zdjęcie siatki pełnej pampersów, gówna. Wszedłem na klatkę i na dzień dobry uderzyła mnie fala smrodu – czytamy na edziecko.pl, fragment treści maila, którego Darski przesłał do zarządcy budynku.
Jak podkreśla Aleksandra Kozera, dzieci mają prawo do bezpiecznego i pełnego radości dzieciństwa. Dlatego tak ważne jest znalezienie rozwiązania, które będzie respektować zarówno potrzeby mieszkańców, jak i dzieci z Wiosek.
Dzieci są najsilniej dyskryminowaną grupą społeczną, której przydzielamy najmniej uwagi. Gdybyśmy powiedzieli: nie lubię ludzi o ciemniejszej skórze lub nie toleruję osób z niepełnosprawnościami, wszyscy oburzyliby się i wyrażaliby swoje zdziwienie, pytając, jak można tak mówić. Jednak gdy powiemy: nie lubię dzieci lub dzieci mnie irytują, nikt nie ma z tym problemu. Dlaczego w naszym społeczeństwie brakuje szacunku dla dzieci? To jest pytanie, na które musimy znaleźć odpowiedź – podkreśla szefowa żłobka.
Nie jest jednak nowością, że Darskiemu przeszkadzają dzieci. I to już od poczęcia. Wzmocnienie prawa do życia nazwał powrotem do “przerażającej, średniowiecznej przeszłości”, konsekwencją “wyboru religijnych fundamentalistów”, który spowoduje “dalsze ograniczenia i cenzurę podstawowych praw człowieka”.
MZ/dorzeczy.pl
Dodaj komentarz