Ta mała dziewczynka jest radością naszego życia

Ojciec wyrzucił z domu swoją córkę, gdy dowiedział się, że jest w ciąży. Po jakimś czasie odwiedził centrum pomocy, które zaoferowało młodej mamie wsparcie w trudnych chwilach. „Poczucie winy towarzyszy mi cały czas” – wspomina ojciec kobiety.
Cindy Barbeau, asystentka dyrektora nowojorskiego centrum wsparcia dla kobiet w ciąży (Pregnancy Help Center), opowiada o mężczyźnie, który przyszedł do ośrodka pozostawić ubranka i zabawki, z których wyrosła już jego dwuletnia wnuczka.
Każdy z darczyńców zazwyczaj jest pytany, skąd dowiedział się o ośrodku. Mężczyzna zawahał się, ale po chwili powiedział:
Boże wybacz mi. Jestem ojcem kobiety, której pomogliście. Moja żona i ja nie chcieliśmy, żeby miała to dziecko. Muszę wam dzisiaj powiedzieć, że ta mała dziewczynka jest radością naszego życia. Nie mogę sobie wyobrazić, jakie byłoby nasze życie bez niej – powiedział.
Cindy Barbeau pamiętała tę córkę tego mężczyzny. Pewnego dnia przyszła z chłopakiem, rzeczywiście byli pełni obaw i lęku, po tym jak się okazało, że oczekują dziecka. Jednak po rozmowach z personelem ośrodka, pod koniec pierwszego trymestru, nie podjęli decyzji o aborcji.
Młoda kobieta obawiała się, że rodzice, którzy nie akceptowali jej chłopaka i mieli dla niej inne plany, wyrzucą ją z domu. Niestety tak się stało. Mimo to, dzięki wsparciu centrum młodzi ludzie otrzymali mieszkanie i możliwość utrzymania się. Zanim przyszło na świat ich dziecko byli już zaręczeni i planowali się pobrać.
Poczucie winy często towarzyszyło temu mężczyźnie, tak jak i myśl, że gdyby jego córka nie trafiła do ośrodka i nie otrzymała pomocy, jego wnuczki mogłoby już nie być, opowiada Cindy Barbeau. Jednak jak podkreśla, istnieje przebaczenie. Jest odkupienie. „To piękna rzecz naszej wiary”.
Kobiety oczekujące dziecka, często decydują się na aborcję pod wpływem innych
Cindy Barbeau wskazuje, że większość przyszłych mam, które odwiedzają centra pomocy kobietom w ciąży nie przychodzi z zatwardziałym sercem i konkretną decyzją o aborcji. Kobiety przychodzą, ponieważ są pełne obaw, lęku i nie wiedzą co robić, wyjaśnia.
Kobiety, które nas odwiedzają, często przy podejmowaniu decyzji o aborcji są pod wpływem innych osób– przestrzega Barbeau.
Jak mówi, nieoczekiwana ciąża może poważnie nadwyrężyć relacje rodzinne. Wówczas kobiety czują się osamotnione, tracą poczucie bezpieczeństwa, chociażby z powodu niepewnej lub niestabilnej sytuacji mieszkaniowej.
Przyszłe mamy rozważające aborcję często są osamotnione, pełne obaw i lęków. Odrzucone przez rodzinę i najbliższych są bardziej skłonne do podjęcia decyzji o odebraniu życia swojemu dziecku, sądząc, że to rozwiąże ich problemy. W tych trudnych chwilach nadzieję niosą ośrodki i instytucje, które wyciągają pomocną dłoń.
Źródło: Pregnancyhelpnews.com
Dodaj komentarz