20 kwietnia, 2024
22 lutego, 2023

Św. o. Pio: „Będziemy mieć pokolenie matek, które nie będą potrafiły wychowywać własnych dzieci”

(fot. pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne)

W latach 30-tych o. Pio uważał, że może pojawić się takie pokolenie kobiet, które będą mieć trudności z wychowaniem potomstwa? Co jest kluczem do dobrego wychowania dziecka? „Nie chciałbym być w sytuacji waszych dzieci, ani też waszych wnuków” – mówił stygmatyk, gdy widział postępujące procesy laicyzacji społeczeństwa. 

O. Pio przypominał rodzicom o odpowiedzialności za wychowanie powierzonych im dzieci. Odpowiedzialności, której podstawą jest nie tylko przekazywanie wartości katolickich, ale przede wszystkim przekazywanie wiary czy kształtowanie sumienia.

Stygmatyk mówił, by małżonkowie byli wierni Bogu i sobie, ponieważ – jak podkreślał – wierność małżonków Bogu i wierność sobie nawzajem to klucz do wychowania potomstwa.

Włoski mistyk widział szerzącą się laicyzację, prądy bezbożności uderzające w rodziny, w dzieci, które kiedyś powinny tworzyć własne rodziny i wychowywać przyszłe pokolenia…

Nie chciałbym być w sytuacji waszych dzieci, ani też waszych wnuków – mówił o. Pio przerażony wizją wychowania opartego jedynie na psychologii a pozbawionego wiary i Boga.

Kapucyn z miłością upominał rodziców i młodych małżonków, by najpierw zadbali o własną formację, o żywą relację z Bogiem, a także o wzajemny szacunek i miłość, ponieważ są i powinni być przykładem dla swoich dzieci.

Grzech osobisty małżonków jest pierwszym wrogiem formacji i wychowania dzieci – mawiał.

Heroiczna misja matki – „Matka to synonim męczennika”

Jednocześnie o. Pio, mimo niekiedy surowego upominania penitentów, z troską i wrażliwością odnosił się do wszystkich, do matek, ojców, którzy każdego dnia podejmują trud wychowania przyszłych pokoleń.

Pewna Włoszka, Lucia Manelli, żona i wówczas matka ośmiorga dzieci, podzieliła się świadectwem spotkania z o. Pio. W trudnym dla siebie momencie pojechała do San Giovanni Rotondo i skorzystała z sakramentu spowiedzi.

Kiedy o. Pio wysłuchał mnie, zdecydowanym, ale i spokojnym głosem powiedział: „Ależ czego oczekujesz? Czy nie wiesz, że matka to synonim męczennika?” Było to silne pouczenie, ale jednocześnie pocieszenie. (…) ciemność, jaka mi towarzyszyła rozpłynęła się ustępując miejsca jasności i pewności heroicznej misji matki – wyznała kobieta.

Lucia w trudnych momentach szukała oparcia w Bogu i Maryi, kiedy pojawiały się trudności w wychowaniu kolejnych dzieci.

Moja córko, nie wierz w swoje siły, bo to cała pomoc Boża cię wspiera, inaczej nie byłabyś w stanie utrzymać rodziny z dziesięciorgiem dzieci – powiedział jej innym razem kapucyn. 

Lucia czasem próbowała usprawiedliwiać się spowiednikowi, że mało się modli, wówczas o. Pio mówił jej:

Moja córko, od rana do wieczora modlisz się, prosisz dziesięcioro swoich dzieci, żeby dobrze się zachowywały, żeby robiły to, a nie robiły tamtego…: czy to nie jest modlitwa? Jak możesz mówić, że się nie modlisz? powiedział o. Pio, wskazując, że ciężka praca matki, opieka nas domem i dziećmi jest również formą modlitwy.

AG/padrepiopietr.wordpress.com

 

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023