19 marca, 2024
1 grudnia, 2021

„Roe kontra Wade” – było kłamstwem w 1973 roku i jest nim dzisiaj

(fot. commons.wikimedia.org/Lorie Shaull, CC-BY-SA-2.0, Norma_McCorvey (Jane_Roe) ze swoją prawniczką w 1989)

Śmiertelna w skutkach decyzja, zbudowana na historycznej fikcji, że aborcja jest zakorzeniona w amerykańskiej kulturze od samego założenia państwa. Sprawa „Roe kontra Wade” jest częścią starannie zaplanowanej sieci kłamstw na temat aborcji oraz przedmiotu aborcji – nienarodzonych dzieci.

Prawie pięćdziesiąt lat temu Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zalegalizował zabijanie najbardziej niewinnych istot ludzkich. Dzisiaj, 1 grudnia, sędziowie mają możliwość ponownego przeanalizowania tej kwestii i rozpoczęcia likwidacji rzekomego „prawa” do aborcji.

Blokowanie ustaw pro-life było modus operandi amerykańskiego sądownictwa federalnego przez dziesięciolecia. Sądy często powtarzały ten schemat: rząd stanowy uchwala ograniczenia aborcyjne, które popiera opinia publiczna, przemysł aborcyjny składa pozew zanim prawo wejdzie w życie, a proaborcyjny sędzia ochoczo odrzuca prawo i „odsyła” stan z powrotem do punktu wyjścia.

Poruszana dzisiaj w Sądzie Najwyższym sprawa „Dobbs kontra Jackson Women’s Health Organization” jest jawnym pogwałceniem precedensu w sprawie aborcji. Niektórzy mogą powiedzieć, co zrozumiałe, że „widzieliśmy już tę historię i znamy ten schemat, zakończenie jest przygnębiające, ale łatwe do przewidzenia”. 

Nadzieję upatruje się w tym, że sędziowie w obecnym składzie Sądu Najwyższego mogą być niepodobni do tych, którzy byli przed nimi, co oznacza, że sprawa z Missisipi może ostatecznie, w przeciwieństwie do tych spraw, które były wcześniej, ostatecznie obalić „Roe kontra Wade”.

Początki precedensu obowiązującego prawie 50 lat

Sędzia Harry Blackmun, architekt kłamstwa „Roe kontra Wade”, argumentował, że aborcja od dawna była akceptowana w amerykańskiej mentalności, właściwie poczynając na założeniu państwa aż do czasów rekonstrukcji, kiedy to stany uchwalały ograniczenia aborcyjne – podobno wyłącznie z troski o bezpieczeństwo ciężarnej matki.

Historii, która stała się „podkładką” do konstrukcji tego wielkiego kłamstwa, dostarczył Blackmunowi działacz proaborcyjny i historyk, Cyril Means Jr.

Badania Meansa, które stanowiły podstawę historycznej analizy Blackmuna w sprawie „Roe”, były w całości sfabrykowane. Większość stanów ograniczała aborcję, nie tylko z troski o zdrowie ciężarnej matki, ale także z głębokiego szacunku dla życia nienarodzonych. Jednak fikcyjna narracja, którą wymyślił Means, a Blackmun powtarzał, miało kluczowe znaczenie dla zalegalizowania aborcji w Stanach Zjednoczonych.

Ponieważ Konstytucja Stanów Zjednoczonych nie wspomina nic o aborcji, Blackmun musiał znaleźć jakąś podstawę, aby poprzeć „konstytucyjne prawo do aborcji”. Użył więc fałszywej historii Meansa, argumentując, że aborcja była dorozumianym prawem zwyczajowym przez większość czasu istnienia Ameryki. A więc bez wsparcia tego historycznego kłamstwa – że aborcja była powszechna i legalna w kolonialnej Ameryce i później – „Roe” staje się bezpodstawne.

Prawo, które przetrwało do tej pory, jest bardzo radykalne. „Roe”, z pomocą towarzyszącej jej sprawy „Doe kontra Bolton”, zniweczyła każdą próbę ograniczenia aborcji na poziomie stanowym, „chroniąc” tę praktykę przed procesem demokratycznym. Żadne prawo stanowe kategorycznie zakazujące aborcji nie wytrzymało „starcia” z sądem federalnym.

Sieć kłamstw

Kłamstwa podtrzymują „Roe kontra Wade”, ponieważ kłamstwa podtrzymują aborcję. Terminy takie jak „prawa reprodukcyjne”, „opieka zdrowotna” czy „wybór kobiety” są celowo dwuznaczne i mają na celu eufemizację czynności, która w przeciwnym razie budzi ogromny sprzeciw.

Nikt przecież nie sprzeciwia się operacji wycięcia wyrostka robaczkowego czy kolonoskopii – dlatego przemysł aborcyjny ma na celu jak najbardziej skojarzyć w powszechnej świadomości aborcję z zabiegiem medycznym. Kto mógłby sprzeciwić się prostej operacji? Nieważne, że obiekty tej operacji, „zlepki komórek” lub „zawartość macicy”, to istoty ludzkie, osoby bardzo podobne do ciebie i do mnie. 

Kim była słynna Roe?

Jane Roe, a właściwie Norma McCorvey, w 1969 roku zaszła w ciążę, jak utrzymywano, w wyniku gwałtu. Zdesperowana i przerażona 22-latka zgłosiła się do dwóch prawniczek. Sara Weddington i Linda Coffee zaczynały swoją karierę, a przypadek Normy wydał im się idealnym pretekstem do zbudowania swojej kariery na walce o legalizację aborcji – najpierw w Texasie, a później w całym kraju.

Kobiety namówiły więc Normę (która na potrzeby procesu była nazywana Jane Roe), by domagała się zezwolenia na tzw. „przerwanie ciąży”, zamiast zalecanej w takich przypadkach adopcji. Walka drogą sądową nie była jednak wystarczająca. 

Media szybko podchwyciły historię i nakręciły wielką maszynę propagandową, na którą składały się kłamstwa takie jak: zawyżanie liczby nielegalnych aborcji dokonywanych w USA, przedstawiano kobiety jako ofiary opresyjnego systemu, w którym odmawia się im „prawa do samostanowienia”, straszono śmiercią i chorobami szerzącymi się rzekomo wśród kobiet korzystających z nielegalnych aborcji. Finał tej sprawy dzisiaj dobrze znamy. 

Wykorzystana

Choć przypadek „Jane Roe” został wykorzystany do zalegalizowania aborcji w USA, ona sama urodziła dziecko i oddała je do adopcji. Wiele lat żyła w ukryciu, pracowała nawet w klinice aborcyjnej, gdzie mogła oglądać, jakim okrucieństwem jest zabicie nienarodzonego dziecka i jak takie doświadczenie degraduje kobietę. 

Po spotkaniu z protestującą pod jej kliniką grupą pro-life Operation Rescue, kobieta postanowiła wyjawić prawdę o „Roe kontra Wade”. W 1996 roku napisała książkę, w której wyjawiła kłamstwa związane z tym słynnym procesem sądowym.

Norma Mc Corvey nie została zgwałcona, ojciec dziecka był jej dobrze znany. Podczas przesłuchań kłamała i ona i jej rzekomi gwałciciele. 

W 1997 r., chcąc dzielić się świadectwem osobistego życia, założyła Roe No More Ministry – organizację, której głównym celem stało się uświadamianie opinii publicznej, że proces „Roe kontra Wade”, który zakończył się legalizacją aborcji w USA, oparty został na kłamstwie. 

Kobieta w 1998 roku publicznie ogłosiła, że nawróciła się i chce być częścią Kościoła katolickiego. 

Co dalej?

Obalenie „Roe kontra Wade” jest słusznym posunięciem – z etycznego, prawnego, społecznego, strategicznego, a nawet politycznego punktu widzenia. Jeśli konserwatywni sędziowie chcą pozbyć się spraw aborcyjnych z Sądu Najwyższego, to obalenie tego precedensu jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem.

„Roe” jest kłamstwem, a konfrontacja z kłamstwem wymaga moralnej odwagi. Po ustnej rozprawie, dowiemy się, czy Sąd Najwyższy jest gotowy do konfrontacji z kłamstwem, jakim jest „Roe” – podsumował Jackson Milton z Texas Right to Life.

AM/TexasRightToLife.com, Adonai.pl

 

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023