29 marca, 2024
26 lutego, 2022

Proponowali jej aborcję nienarodzonego dziecka. Paulina zdecydowała się walczyć o życie i zdrowie córki

(fot. pixabay.com, zdjęcie ilustracyjne)

„Dzisiaj, mimo trudu, jestem szczęśliwą mamą dwóch niezwykłych córek”, mówi Paulina. Jednak droga walki o życie i zdrowie chorego dziecka była długa. Lekarze, którzy zdiagnozowali wady rozwojowe u nienarodzonej dziewczynki proponowali jedynie aborcję. 

Paulina jest mamą dwóch córek, Hani i Oli. W czasie drugiej ciąży lekarze zdiagnozowali u dziecka Pauliny wady rozwojowe mózgu. Dla kobiety to była druzgocąca wiadomość, tym bardziej, że przeprowadzane wcześniej badania nie wskazywały na nieprawidłowości w budowie rozwijającego się dziecka.

Bardzo duże wodogłowie na tak wczesnym etapie ciąży miało w efekcie doprowadzić do tego, że Ola – o ile przeżyje – będzie dzieckiem w głębokim stopniu niepełnosprawnym fizycznie i intelektualnie. Usłyszałam też wtedy, że rujnuję sobie życie, a moja córka nie rokuje na nic pozytywnego… – wyznała kobieta.

Lekarz podczas kolejnych wizyt nie dawał matce żadnych nadziei i sugerował jedynie aborcję.

Szukałam możliwości jakiejkolwiek pomocy, ale lekarz zanegował je wszystkie. Powiedział mi, że dziecko będzie dla mnie tylko „krzyżem Pańskim”, a moja nadzieja na jakąkolwiek pomoc jest iluzoryczna – powiedziała młoda matka.

Kobieta zawierzyła swoje nienarodzone dziecko Bogu, zawiodły wszelkie próby poszukiwania pomocy u ludzi. Mimo to, kontynuowała też poszukiwania lekarzy, którzy zechcieliby prowadzić ciążę i pomóc jej dziecku. Po ciężkich dniach i poszukiwań okazało się, że pojawiła się szansa na ratowanie zdrowia dziewczynki.

Zostałyśmy zakwalifikowane do operacji wewnątrzłonowej metodą otwartej chirurgii płodu. Była to pionierska operacja w Polsce. Lekarze ze Specjalistycznego Szpitala nr 2 w Bytomiu specjalnie sprowadzili dla mojej córki najmniejszą z możliwych zastawek komorowo-owodniowych i założyli ją w 24. tygodniu życia płodowego Oli. Zastawka ta odprowadzała nadmiar płynu z mózgu – napisała w świadectwie.

Dziecko przyszło na świat w 30. tygodniu ciąży. Dziewczynka miała wady rozwojowe, dlatego konieczne były kolejne interwencje chirurgiczne. Pod znakiem zapytania był również rozwój intelektualny dziecka. Jednak rodzice walczyli o zdrowie dziewczynki i umożliwienie jej jak najlepszego życia.

Minione lata, od momentu diagnozy, były najtrudniejszymi w moim życiu. Choroby i niepełnosprawność córki wiążą się z różnymi ograniczeniami i niepewnością. Jest to jednak dla mnie także czas szczególnej bliskości Boga. Przeżywam ciągłe nawracanie się. Przez to trudne doświadczenie macierzyństwa Pan uczy mnie zaufania, cierpliwości i pokory. Bóg uzdrowił mnie także z bólu minionych doświadczeń – powiedziała Paulina.

Paulina podkreśla, że czas walki o życie i zdrowie drugiej córki był trudny, ale dziewczynka, mimo niektórych ograniczeń rozwija się i przynosi radość całej rodzinie. Kobieta nie ma wątpliwości, że na tej trudnej drodze macierzyństwa otrzymała ogromną pomoc Boga. 

Dzisiaj, mimo trudu, jestem szczęśliwą mamą dwóch niezwykłych córek – podkreśliła Paulina.

Paulina podkreśla, że czas walki o życie i zdrowie drugiej córki był trudny, ale też dziewczynka, mimo niektórych ograniczeń rozwija się i przynosi radość całej rodzinie. Kobieta nie ma wątpliwości, że na tej trudnej drodze macierzyństwa otrzymała ogromną pomoc Boga.

Młoda mama przypomniała dwa doświadczenia, które, jak mówi, nie były przypadkowe. Pierwsze, kiedy wychodziła z kaplicy szpitalnej po modlitwie i zachęcona słowem księdza wzięła jedno z czasopism. Było to Miłujcie się!, a w nim artykuł o kobiecie, która odmówiła aborcji swojej córki. Był tam również artykuł o św. Charbelu z Libanu. I to za jego wstawiennictwem oraz św. Rity rodzice modlili się o zdrowie dziecka.

AG/Miłujciesię.pl

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023