19 marca, 2024
22 lutego, 2023

Oszustwa w sieci? Rodzicu, uważaj na swoje dziecko!

(Fot. Pixabay, zdjęcie ilustracyjne)

Rośnie liczba zagrożeń w cyberświecie, na które narażeni są zwłaszcza najmłodsi użytkownicy Internetu.  Dochodzi nawet do e-kradzieży. 

Niemal co 10. dziecko przyznaje, że zostało okradzione w grze komputerowej. Okazuje się, że cyfrowe przestępstwa są dla nich niemniej dotkliwe co oszustwa w realu.

Wyłudzanie danych

Do popularnych gier komputerowych można dołączyć za darmo. Ale wyróżnienie czy zwiększenie szans swojej postaci wymaga użycia wirtualnych przedmiotów. Można je uzyskać wykonując określone zadania, pokonując przeciwników, bądź też kupując czy wymieniając się z innymi użytkownikami. Najrzadsze i najbardziej pożądane nabierają wartości, wystawiając swoich posiadaczy na cel oszustów.

Według badania przeprowadzonego przez ING Bank Śląski w ramach kampanii dotyczącej cyberbezpieczeństwa najmłodszych, już 7 proc. dzieci w wieku 7-17 lat padło ofiarą  wirtualnej kradzieży. Najczęściej przyznają się do tego 13- i 14-latki.

Przy kradzieży przedmiotów w grach wykorzystywane są najczęściej takie same narzędzia jak przy klasycznych cyberoszustwach – mówi Michał Lewandowski z agencji San Markos, który zajmował się rynkiem platform pozwalających na wymianę wirtualnych dóbr. 

Dziecko może np. otrzymać wiadomość, że pojawił się problem z jego kontem albo że musi je zweryfikować. W przeciwnym wypadku zostanie ono wyłączone za złamanie regulaminu.

Przestraszone podaje oszustom dane logowania i w tym momencie może się pożegnać ze swoim pieczołowicie zbieranym ekwipunkiem – dodaje ekspert. Przestępca loguje się jako młody gracz, szybko transferuje przedmioty do własnej postaci, a potem sprzedaje je innym lub wystawia na specjalnej giełdzie. Problem jest poważny – co piąte ze zbadanych dzieci spotkało się z sytuacją, w której ktoś namawiał je do kliknięcia w podejrzany link.

Konsekwencje prawne

Z powodu przestępców dzieci tracą nie tylko przedmioty, ale również pieniądze. Wiele gier przeznaczonych dla najmłodszych ma swoje własne waluty – w Robloksie używa się robuxów, w Minecrafcie – minecoins, w Fortnite V-bucks. Można je zdobyć, wykonując misje lub po prostu kupując za tradycyjne pieniądze. Choć w przypadku graczy definicja prawdziwego pieniądza się rozmywa. Jak donosił w grudniu „Wall Street Journal”, coraz więcej amerykańskich dzieci żąda kieszonkowego właśnie w wirtualnych monetach.

Pojawia się pytanie, czy zabranie komuś cyfrowego przedmiotu może pociągnąć prawne konsekwencje?

W przypadku wirtualnych dóbr nie możemy mówić o kradzieży, ponieważ nie są one rzeczami w rozumieniu prawa. To oczywiście nie znaczy, że nie dochodzi do przestępstwa– wyjaśnia Maciej Bielecki, adwokat i wspólnik z kancelarii Ungier Gliniewicz i Wspólnicy,

Prawnik podkreśla, że kwalifikacja czynu zależy od działań sprawcy. Jeśli np. wyłudzi dostęp do naszego konta, by później bez upoważnienia dysponować określonym przedmiotem wirtualnym, będzie to kwalifikowane jako oszustwo. Jeśli natomiast złamie zabezpieczenia konta – jako włamanie prowadzące do bezprawnego uzyskania informacji. Sprawę komplikuje jednak fakt, że wirtualne przedmioty często nie są faktyczną własnością graczy, tylko platformy, na której się z nich korzysta. Regulują to wewnętrzne regulaminy.

Walka z takimi przestępcami nie jest łatwa, ale policja ma narzędzia do ich ścigania i identyfikacji. Może ustalić IP sprawcy czy zażądać danych od platformy – przekonuje Maciej Bielecki. Czasem wystarczy już samo zgłoszenie na policję. Tak jak w sprawie 17-latka z Kartuz, który w trakcie wirtualnej rozgrywki wyłudził dane logowania innego gracza, a potem przejął jego ekwipunek o wartości ok. 500 zł. Po tym jednak, jak ofiara doniosła o tym organom ścigania, przedmioty wróciły na jej konto.

Chrońmy dzieci!

Specjaliści radzą, co zrobić, aby ochronić dzieci przed tego rodzaju oszustwem.

Nigdy nie podpinajmy dziecku do konta swojej karty kredytowej. Jeśli ma mieć dostęp do płatności internetowych, warto postawić na kartę przedpłaconą – przekonuje Lewandowski. A jego ostrożność potwierdzają badania przeprowadzone przez ING Bank Śląski – 3 proc. dzieci przyznaje, że zostało okradzionych przez internet z prawdziwych pieniędzy. Kolejne 4 proc. nie wyklucza, że tak się stało.

Zdaniem ekspertów nic nie zastąpi jednak uwagi rodziców. Przede wszystkim zainteresować się, co dziecko robi w grze, uczestniczyć w jego świecie. Dzieci są chętne do rozmów z rodzicami na temat bezpieczeństwa w sieci. Aż 79 proc. deklaruje, że wiedzę na temat bezpiecznego korzystania z internetu, czerpie właśnie od rodziców.

MZ/gazetaprawna.pl

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023