Obdarowani więcej niż mogli sobie wyobrazić. Poznajcie Kelli i Treya Ingram oraz ich ósemkę dzieci!

Na początku nie mogli mieć dzieci, a nawet usłyszeli, że nigdy mogą ich nie mieć. Po latach prób małżonkowie z Południowej Karoliny są dziś rodzicami wspaniałej gromadki dzieci!
Zastanawiając się, czy szukać pomocy u kolejnych lekarzy, czy może rozpocząć proces adopcji, Kelli dowiedziała się, że została mamą!
Po narodzinach pierwszej córki (Lael) pojawiła się druga (Ruthie), i trzecia (Salem). Małżonkowie nadal mieli także pragnienie adopcji. Inspiracją było wspomnienie z czasów studiów. Gdy jako wolontariusze opiekowali się sierotami w Rumunii, to doświadczenie mocno wyryło się w ich sercu i pamięci.
Pozostawienie tych dzieci tam, leżących bez życia z pustymi spojrzeniami w swoich łóżeczkach, jest jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakich kiedykolwiek doświadczyłam. Wiedziałam, że każdy potrzebuje miłości, uczucia i przywiązania. Chciałam tam zostać, przytulić te dzieci i nigdy nie pozwolić im odejść – wspomina Kelli.
Kolejne Skarby
Po narodzinach pierwszych trzech córek Ingramowie najpierw adoptowali jedną dziewczynkę (Faith), a potem kolejną (Eden). Najpierw byli ich rodzicami zastępczymi, a następnie uzyskali prawo do adopcji.
Trey, który jest adwokatem, zna się na prawie dotyczącym rodzicielstwa zastępczego i adopcyjnego. Szczególnie zainteresował się tą dziedziną prawa po tym, jak wraz z żoną zostali odsunięci od dziecka, które chcieli adoptować, mimo że biologiczna matka wskazała ich jako przybranych rodziców.
Wkrótce małżonkowie powitali na świecie Shepherda, pierwszego i jak dotąd jedynego syna, a następnie dwie dziewczynki, Ever i Olive.
Odpowiedzialna edukacja… w domu
Ingramowie zdecydowali się na nauczanie dzieci w domu.
Uwielbiam być odpowiedzialna za to, czego się uczą, uwielbiam rozmawiać z nimi o Bogu i naszej wierze, i wplatać to we wszystko, co robimy – mówi Kelli.
Dla rodziców niezwykle ważne jest, by dać dzieciom mocny fundament, aby nauczyć ich dokonywania mądrych wyborów.
Lata oczekiwania i błogosławieństwa, którym zostali obdarowani, umocniły małżeńską miłość Kelli i Trey. Przyznają, że wciąż kochają się jak pierwszego dnia. A jaki jest ich przepis na szczęśliwe małżeństwo?
Relacja z moim mężem jest zawsze ważniejsza od relacji z moimi dziećmi, on powiedział to samo o mnie – zaznacza kobieta.
Wiara wpisana w codzienność
Wyzwaniem dla mamy ósemki dzieci jest: utrzymanie domu w czystości i porządku oraz zapewnienie wystarczającej ilości jedzenia w lodówce i spiżarni.
Ingramowie często zamawiają artykuły spożywcze przez Internet z dostawą do domu a Kelli niemal codziennie gotuje obiady dla całej rodziny.
Rodzina chętnie korzysta także ze wsparcia z zewnątrz. Dwa razy w miesiącu wynajmuje firmę sprzątająca, aby starannie posprzątać dom. Nie stroni także od pomocy opiekunki do dzieci na kilka godzin.
Mama pięknej gromadki dzieci otwarcie przyznaje, że wielkie oparcie znajduje w Bogu. Do wiary przyznaje się także w postach zamieszczanych na Instagramie.
Potrzebuję Go, żeby mnie wspierał, dawał energię, cierpliwość i łaskę, kiedy się mylę – wyznaje.
Kelli wie, że obdarowanie radością licznego potomstwa zawdzięcza miłosierdziu Boga, Który dał im więcej niż mogli sobie wyobrazić.
MZ/aleteia.org
„Kiedy urodziłam czwarte dziecko, to macierzyństwo tak naprawdę się we mnie w pełni obudziło”
Dodaj komentarz