27 kwietnia, 2024
15 maja, 2023

Modlitwa matki uratowała jej nastoletniego syna! „Poprosił, by umówić go na spowiedź”

(Fot.: pixabay.com/ Zdjęcie ilustracyjne)

Agresywny, eksperymentujący z używkami i słuchający bluźnierczej muzyki nastolatek to duże wyzwanie dla rodziców. Niejedna matka poddałaby się, nie widząc wyjścia z tej sytuacji. Ale pani Aneta, obserwując, jak jej ukochane dziecko oddala się od Boga, postanowiła szukać pomocy. Gdy po ludzku nie widziała wyjścia, postawiła na modlitwę. A owoce oddania syna Matce Bożej przerosły jej oczekiwania.

Pani Aneta swoim świadectwem o niezwykłej mocy nowenny pompejańskiej postanowiła podzielić się ze wszystkimi, którzy być może, tak jak ona dawniej, szukają pomocy w problemach. Skuteczności modlitwy i zawierzenia Matce Bożej doświadczyła w trudnym momencie życia, gdy widziała, jak jej nastoletni syn nie tylko odchodzi od Boga i Kościoła, ale wikła się w używki i złe towarzystwo.

Początkowo szesnastolatek zaczął unikać spowiedzi, co dla jego rodziców było już pierwszym sygnałem ostrzegawczym. Następni w ogóle przestał chodzić do kościoła. Ale równie niepokojące były inne jego zachowania.

Całymi dniami oddawał się słuchaniu agresywnej muzyki heavy-metalowej, o bluźnierczych, nihilistycznych, przepełnionych kultem śmierci tekstach. Nosił koszulki i bluzy z nadrukiem nazw zespołów „muzycznych” z symboliką satanistyczną, które sam sobie kupował – opisuje pani Aneta.

Z czasem rodzice zauważyli także znaczącą zmianę w zachowaniu chłopaka. Stał się bardzo agresywny i nie chciał rozmawiać. Szczególne wybuchy gniewu, a wręcz nienawiść, wywoływało w nim to, że jego mama modliła się za niego.

Zachowanie nastolatka z upływem czasu stawało się coraz gorsze. Rodzice wiedzieli, że popadł w złe towarzystwo, które ciągnie i jego w niebezpiecznym kierunku. Mimo stosunkowo młodego wieku zaczął spędzać noce poza domem, wracając dopiero nad ranem. Zaczął też sięgać po używki i miał problemy z przestrzeganiem szóstego przykazania, co już wcześniej sygnalizował rodzicom. Pojawiły się też wyraźne objawy dużych problemów w życiu duchowym.

Nie chciał modlić się z nami. W pokoju przeszkadzały mu przedmioty kultu, jedynie krzyż na ścianie nie został przez niego zdjęty, ale pomimo swojego stanu ducha nosił święty szkaplerz, który przyjął gdy miał cztery lata. Niestety w tym czasie kryzysu, niejednokrotnie chciał go zerwać z szyi wspomina mama chłopaka.

Widząc, w jak ogromne problemy uwikłało się ich dziecko, rodzice byli zrozpaczeni.

Byliśmy bezsilni. Jednak, nie upadaliśmy z mężem na duchu, ale serce nam pękało gdy widzieliśmy, jak dusza naszego dziecka dosłownie umiera.

Mimo nieustannej modlitwy i codziennego przyjmowania Ciała Pańskiego w intencji o uzdrowienie duszy dziecka, sytuacja rodziny nie poprawiała się. Stało się wręcz przeciwnie. Do problemów z synem doszły jeszcze kłopoty zdrowotne męża i utrata przez niego pracy.

Wówczas pani Aneta natrafiła na informacje o nowennie pompejańskiej. To wymagająca modlitwa, w czasie której każdego dnia należy odmówić trzy części różańca. Cała nowenna trwa 54 dni, dzieląc się na 27 dni, w czasie których odmawiane są kolejno trzy nowenny błagalne, a następnie 27 dni poświęconych na nowenny dziękczynne.

Od razu zrozumiałam, że Maryja daje mi do rąk broń, dzięki której, za Jej przyczyną i wstawiennictwem, pokonane zostanie zło – twierdzi pani Aneta.

Początkowo jednak, podczas odmawiania nowenny, stan i zachowanie syna zamiast zacząć się poprawiać, znacząco się pogorszyły. Nastolatek stał się jeszcze bardziej agresywny, a chwilami sprawiał wręcz wrażenie jakby za jego zachowaniem kryło się coś więcej. Rodzice zaczęli się zastanawiać, czy nie będzie im potrzebna pomoc egzorcysty.

(…) mój syn stawał się jeszcze gorszy, agresywny, niczym opętany. Nawet prosiłam o radę, księdza egzorcystę, ale nie było mowy, żeby syn poszedł ze mną do niego – opowiada pani Aneta. – Przychodziły mi do głowy myśli, że moja modlitwa nie jest miła Bogu, że źle się modlę, co oczywiście było wiadomym działaniem złego ducha – dodaje.

Mimo narastających trudności i chwil zwątpienia w to, czy sytuacja kiedykolwiek ulegnie zmianie, matka nie przerwała modlitwy. Niespodziewaną odpowiedź na swoje problemy otrzymała w przeddzień zakończenia nowenny.

W wigilię zakończenia nowenny, w 53. dniu, była to sobota, moje dziecko poprosiło, aby umówić go na spowiedź z zaprzyjaźnionym księdzem. Naszej radości wtedy nie da się opisać, moja dusza śpiewała, Maryja jak zawsze spełniła obietnicę, czułam obecność Bożą – wspomina kobieta.

Po ponad roku nieobecności syna w kościele rodzina mogła ponownie wspólnie przystąpić do stołu Pańskiego. Był to ostatni dzień nowenny pompejańskiej.

Jak się okazało, spowiedź była dla nastolatka prawdziwym uzdrowieniem duszy. Według pani Anety to zdarzenie niemal natychmiast położyło kres jego trudnym zachowaniom. Chłopak stopniowo zrozumiał swoje błędy.

Jednak jeszcze jeden raz po zakończeniu nowenny w życiu rodziny miało miejsce zdarzenie, które przypomniało im, jak wielką pomocą otacza ich dziecko Matka Boża.

Raz tylko, od czasu zakończenia nowenny, mój syn miał przerażające doświadczenie – w trakcie modlitwy poczuł duszący go ucisk na szyi i usłyszał słowa, które nakazywały mu zaprzestania modlitwy i obietnicę, że jeśli tak zrobi, to nie zostanie uduszony. Syn zaczął wzywać imienia Pana Jezusa, wypowiadając słowa „Jezu ufam Tobie!”, ucisk na szyi zniknął. Przybiegł do naszego pokoju przerażony i mokry od potu. Tłumaczyliśmy mu, że Maryja wręcz wydarła go złu i ma się czuć bezpiecznie, bo przed Nią uciekają wszelkie duchy nieczyste – opisuje pani Aneta.

Dziś syn pani Anety wspomina tamten trudny okres jako coś okropnego i zupełnie niezrozumiałego. Z perspektywy nie potrafi wyjaśnić swojego zachowania ani targających nim wówczas emocji. Nie wie też, co właściwie sprawiło, że poczuł potrzebę spowiedzi, choć ten niezrozumiały impuls odmienił i być może uratował jego życie.

Maryja wyprosiła tę łaskę mojemu dziecku. Jak zawsze dała dowód swej niezmierzonej miłości i niewyobrażalnej miłości i potęgi Boga –zapewnia mama nastolatka.

 

AAG/krolowa.pl

Nowenna Pompejańska i interwencja Maryi. Piękne świadectwo Alicji Węgorzewskiej

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023