Młoda Argentynka pozywa lekarkę, która zabiła jej dziecko po tym, jak dziewczyna zmieniła zdanie co do aborcji

21-latka pozwała dr Mirandę Ruiz, lekarkę ze szpitala Juan Domingo Perón w Tartagal, która dokonała aborcji na dziecku, które miało 22 tygodnie i dwa dni. Młoda mama wcześniej pożałowała decyzji i poprosiła pracowników służby zdrowia, aby nie przeprowadzali zabiegu. Dziecko urodziło się żywe, a żeby je zabić, włożono ją do czerwonego worka.
Pomimo sprzeciwu kobiety, aborcja została wykonana. Argentynka złożyła skargę do prokuratury, w której szczegółowo opisała działania lekarza i innych specjalistów pracujących wówczas w szpitalu.
Kobieta o inicjałach JPM opowiedziała szczegółowo o tym, co się stało 24 sierpnia o godzinie 18:00 w szpitalu na północy Argentyny. Zeznała, że zmieniła zdanie co do poddania się aborcji i poprosiła personel o zaprzestanie, co zostało zignorowane nie tylko przez dr Ruiz, ale także przez psychologa w szpitalu.
Chcę oskarżyć dr Mirandę Ruiz o zabicie mojego dziecka. W momencie pójścia do szpitala Perón w Tartagal chciałam dokonać aborcji, ale kiedy porozmawiałam z moją ciocią i wujkiem, już nie chciałam tego robić, tym bardziej kiedy zobaczyłam moją córkę Angi. Wtedy zdecydowałam, że tego nie zrobię – podkreśliła młoda kobieta na początku swojej skargi. Wiele źródeł podaje, że dziewczyna ma córkę (wspomnianą Angi) i mieszka z ciotką i wujkiem.
W Argentynie prawo legalizujące aborcję bez ograniczeń do 14. tygodnia ciąży zostało przyjęte przez Senat 30 grudnia 2020 roku. W myśl nowych zapisów zabicie nienarodzonego dziecka po 14. tygodniu ciąży będzie dopuszczalne w razie, gdy ciąża jest konsekwencją gwałtu lub gdy zagraża zdrowiu kobiety.
JPM dodała w dalszej części skargi, że chciała nazwać swoją drugą córkę Milagro (hiszp. cud), a właśnie 24 sierpnia powiedziała lekarce o zmianie zdania co do aborcji.
24 sierpnia powiedziałam dr Mirandzie, że chcę kontynuować ciążę, ale ona mnie zignorowała i kazała mi abortować. Żałowałam decyzji o aborcji (…). Chciałam, aby moja córka Milagros żyła, a kiedy chciałam odejść, [dr Ruiz] zmusiła mnie do pozostania na obserwacji – zeznała.
Dziewczyna dodała, że w szpitalu „wszyscy wiedzieli”, że zmieniła zdanie w związku z aborcją, jednak pracownicy szpitala, szczególnie psycholog Paola Champisien zignorowali jej życzenie kontynuowania ciąży.
Kiedy powiedziałam o tym Champisien, zapytała mnie, dlaczego zrobiłam takie zamieszanie, po czym sobie poszła i zostawiła mnie samą. Wszyscy wiedzieli, że chcę kontynuować ciążę. Powiedziałam o tym wszystkim, którzy tam byli. Nawet moim przyjaciołom, mojemu wujkowi i ciotce. Chcę, aby sprawiedliwości stało się zadość – podkreśliła JPM.
Ksiądz Rubén Sica podczas mszy w Sanktuarium Virgen de la Peña, wygłosił mocną homilię na temat tej sprawy. Franciszkanin rozmawiał z pielęgniarkami z tego szpitala, które powiedziały mu ze łzami w oczach, że aby zabić [dziecko], włożyły je do czerwonego worka. Wyraźnie poruszony wydarzeniem ksiądz określił lekarkę, która dokonała tej aborcji mianem „potwora”.
AM/InfoCatólica.com
Dodaj komentarz