26 kwietnia, 2024
3 kwietnia, 2023

Marsz Papieski: „Poprzez takie wydarzenia pragniemy pokazywać naszym dzieciom, kim był Jan Paweł II”

(fot. Krzysztof Staszewski, Marsz Papieski, arch. Centrum Życia i Rodziny)

Potrzeba jedności i wspólnoty, o którą tak zabiegał Jan Paweł II, potrzeba przekazania młodzieży wartości, które przez wieki formowały naszą ojczyznę oraz wiary, bez której Polska by nie powstała. Te pragnienia przebijały się z wypowiedzi uczestników Marszu Papieskiego, którzy w rocznicę odejścia Papieża dali świadectwo wierności jemu i wartościom, które krzewił. Organizatorem wydarzenia było Centrum Życia i Rodziny oraz inne instytucje społeczne i wspólnoty. 

Marsz poprzedziła wspólna modlitwa różańcowa na Rondzie Dmowskiego, gdzie już od godziny 9 rano gromadzili się pierwsi uczestnicy. W podniosłej atmosferze pieśni patriotycznych i religijnych, które przypominały dumne chwile z dziejów naszej ojczyzny, uczestnicy wydarzenia mogli wsłuchać się w słowa Jana Pawła II z oryginalnych nagrań ze spotkań papieża z Polakami – przesłań, które niezmienne są aktualne. 

Tak wiele mu zawdzięczamy, jego nauki, pielgrzymki do Polski. Nie mogło nas tutaj nie być. Wielu ludzi nie wierzyło, że w Polsce może się coś zmienić, ale Jan Paweł II miał odwagę mówić prawdę, nie bał się mówić tego, czego obawiali się inni – opowiada Krzysztof Suchecki z Solidarności Łowicz.

Jak mówi, każdy pamięta ten dzień. Polak papieżem? Z państwa komunistycznego? To było coś niewiarygodnego. 

Moje pokolenie było świadkiem przemian w Polsce. Pamięta wołanie papieża o cud przemiany ojczyzny, to był fenomen – zauważa z kolei Andrzej Senkowski z Warszawy.

W czasie przemarszu uczestnicy słuchali fragmentów nauczania Jana Pawła II, które przywołały w pamięci te wyjątkowe chwile, kiedy papież Polak odwiedzał swoją ojczyznę, zwłaszcza w trudnym czasie.

Na wydarzeniu obecne były również relikwie św. Jana Pawła II, które przyniosło Bractwo Kurkowe. Pojawił się również pierwszy papamobile w asyście kawalerzystów Rotmistrza Sujeckiego. 

Kończyłam Katolicki Uniwersytet Lubelski i nauczanie Jana Pawła II jest mi bardzo bliskie. Oboje z mężem próbujemy naszym dzieciom przekazać te wartości, o których mówił papież. Przede wszystkim o obronie życia ludzkiego, ale też o wymaganiu od siebie i formacji, choćby świat tego nie oczekiwał – wyznaje pani Joanna, która z Halinowa przyjechała do Warszawy z mężem Andrzejem i z dziećmi Hanią, Amelią i Wojtkiem. 

O potrzebie obrony życia przypominał Dzwon „Głos Dzieci Nienarodzonych”, którego dźwięk towarzyszył uczestnikom Marszu, a w czasie Mszy świętej w archikatedrze warszawskiej można było podjąć się dzieła Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. 

Wśród maszerujących byli również ludzie młodzi. Siostry Sylwia i Patrycja przyjechały z Legionowa. Jak mówią, choć miały zaledwie kilka lat, doskonale pamiętają atmosferę wielkiej jedności i zadumy, kiedy zmarł Jan Paweł II.

Chcemy dziś oddać hołd Ojcu Świętemu. Miałyśmy dziewięć lat, kiedy zmarł Jan Paweł II, ale doskonale pamiętamy ten dzień. Rodzice mówili nam o jego dokonaniach, a nauczanie papieża poznawałyśmy też w szkole i kościele – podkreśliły.

Mimo niesprzyjającej aury w Warszawie na Placu Dmowskiego można było spotkać rodziny z dziećmi. 

Pragniemy pokazywać naszym dzieciom, właśnie przez takie wydarzenia, kim był Jan Paweł II. Chcemy, by dowiedziały się o nim nie tylko z książek i obrazków. Papież jest patronem naszego najstarszego, kilkuletniego syna, dlatego też chcieliśmy, by tego dnia dzieci były tu z nami – Magdalena Witkowska z mężem oraz dziećmi Jankiem, Klarą i Laurą.

Ataki to wyzwanie do tego, jak dziś na nowo pokazać nauczanie papieża, jak zachęcić dzieci do zgłębiania nauczania Papieża

Impulsem do tego publicznego świadectwa stały się niewątpliwie ataki na Jana Pawła II, które nasiliły się w ostatnim czasie. Wielu uczestników Marszu, niezależnie od wieku, podkreślało, że skala oszczerstw jest nieprawdopodobna, choć historycy jasno wskazują na brak interpretacji źródeł, a eksperci mówią o braku dochowania rzetelności dziennikarskiej w prezentacji materiałów.

Na Marsz przyszłam również dlatego, że widziałam film o papieżu i wiem już jakie kłamstwa tam są. Rozmawialiśmy o tym filmie również z naszymi dziećmi, dlatego ten Marsz jest dla nas postawieniem kropki nad i, by wiernie stać przy Janie Pawle II – mówi Joanna z Halinowa.

Andrzej Senkowski z Warszawy podkreśla, że to, co teraz się dzieje osiąga nieprawdopodobne rozmiary. 

Wielu młodych ludzi nie ma pojęcia o przesłaniu Jana Pawła II, nie znają jego dzieł, wspaniałej pracy jako filozofa, duszpasterza. To niestety sprawia, że ci młodzi ludzie pozwalają się wmanewrowywać tym, którym zależy na zniszczeniu autorytetu i dorobku Jana Pawła. Myślę, że jeszcze miną długie lata nim świat będzie mieć kogoś tak wielkiego jak Jan Paweł II – mówi.

Jak zauważa, te ataki mają głębszy wymiar i wpisują się w uderzenie w rodziny, w dezawuowanie nauczania Jana Pawła II, który tak wyraźnie podkreślał, że od tego jaka będzie rodzina zależy przyszłość naszego narodu i państwa.

[Ataki na Jana Pawła II] odczytuję to jako wyzwanie do tego, jak dziś na nowo pokazać nauczanie papieża, jak zachęcić dzieci do zgłębiania jego przesłania – mówi Artur Kołaczek z Domowego Kościoła diecezji warszawsko-praskiej.

Jak wskazuje, ataki na papieża obudziły katolików i wyzwoliły w ludziach dobro, mobilizację i być może skłonią ich do pogłębiania papieskiego nauczania.

Artur Kołaczek, który już dwadzieścia lat działa we wspólnocie Domowego Kościoła, podkreśla zadania rodzin, które są powołane do świadectwa o nauczaniu Jana Pawła II, do formacji dzieci i młodzieży. I to wielkie zadanie rodzin leży również na sercu seniorom.

Mi chodzi o młodzież, by ich wychować, zjednoczyć, by nie zaprzepaścić tego, co mówił Jan Paweł II. Ale tutaj dużo zależy jednak od wychowania w rodzinie. To bardzo boli, że młodzież tak przekreśla wszystko. Sądzę, że to też skutek telefonów [mediów społecznościowych -red.] – mówi pani Barbara Karp z Warszawy-Woli.

To właśnie osoby dojrzałe, które doskonale pamiętają ciężkie czasy komunizmu, marzenia o wolności, działalność duszpasterską kard. Karola Wojtyły i dar jego pontyfikatu, najsilniej przeżywają oszczerstwa wobec papieża. 

To był święty człowiek, niepowtarzalny, niezastąpiony i wielki. W dzień jego wyboru, kiedy Polska była pogrążona komunizmie, płakałam jak teraz. A teraz płaczę, ponieważ tak jest obrażany i szkalowany…  Nie przypuszczałam, że dożyję czegoś takiego. Modlę się o nawrócenie tych, którzy tak postępują – mówi wyraźnie wzruszona s. Anastazja ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

Siostra doskonale pamięta jeszcze kard. Wojtyłę, który często odwiedzał jej zgromadzenie. Pamięta jego szacunek do człowieka, serdeczność, prawość, a także głęboką wiarę, niesamowity intelekt oraz pracowitość.

W odpowiedzi na słowa Jana Pawła II, który prosił nas, byśmy zachowali duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, na placu Zamkowym przedstawiciele młodzieży przyszli, by nie tylko wyrazić solidarność z papieżem, ale również złożyć uroczyste przyrzeczenie, by z wiarą, nadzieją i miłością wypełnić wezwanie Jana Pawła II, nie podcinać korzeni, pogłębiać wiarę w Chrystusa.

Licealiści i uczniowie, którzy przyszli na Marsz podkreślają zaangażowanie papieża w odzyskane wolności naszej ojczyzny.

W moim domu są portrety papieży, także Jana Pawła II. Widzimy, że dziś młodzież ocenia go negatywnie. Nie wiem dlaczego tak się dzieje? Może dlatego, że oni nie rozumieją wagi jego zaangażowania i sądzą, że my za bardzo podkreślamy rolę papieża – mówi Jan z Nowych Lipin.

Młodzi ludzie przyznają jednak, że to młodzież właśnie często wyśmiewa Jana Pawła II. Dlaczego jednak pokolenie młodzieży, w której Jan Paweł II pokładał nadzieję odrzuca papieża i często nie ma odwagi go bronić?

(..) myślę, że to taki etap, taka tzw. „faza”, trochę trudno się temu przeciwstawić, można spotkać się z hejtem w internecie– ocenia Ola z Wołomina.

Niewątpliwie takie Marsze są potrzebne, ponieważ, jak mówił abp Józef Michalik, arcybiskup senior archidiecezji przemyskiej, w świecie obrazu i liczb pozwalają zatrzymać się nad treścią.

Mądrzy ludzie mówią, że zło się rozszerza nie dlatego że je promują źli ludzie, złe instytucje i systemy, ale dlatego, że milczą dobrzy, że nic nie robią uczciwi, mądrzy i sprawiedliwi. Niech więc nie braknie trudnym czasom i sprawom naszej modlitwy, świadectwa i czynu– mówił na zakończenie Mszy świętej.

Organizatorem wydarzenia było Centrum Życia i Rodziny oraz inne instytucje społeczne i wspólnoty. Pomysłodawcą inicjatywy była Małgorzata Żaryn. 

AG

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023