Marsz dla Życia w Irlandii: „Życie zatryumfuje nad śmiercią i doczekamy zakazu aborcji”
„W ciągu pierwszych trzech lat od wprowadzenia legalizacji aborcji w Irlandii zginęło 20 718 dzieci w łonach matek” – mówią obrońcy życia. W miniony weekend proliferzy spotkali się w Dublinie, aby domagać się od rządu pomocy kobietom rozważającym aborcję i upowszechniania alternatyw wobec aborcji.
Tysiące zwolenników obrony dzieci nienarodzonych przed aborcją spotkało się w stolicy Irlandii, by upomnieć się o ich życie. Od czasu, kiedy w Irlandii, w świetle prawa, można pozbawiać życia dzieci na etapie prenatalnym, zginęło już ponad 20 tys. z nich.
To jest tragedia narodowa, która wymaga pilnych działań w celu zapewnienia, że kobiety rozważające możliwość dokonania aborcji są w pełni informowane o pozytywnych alternatywach pozwalających im zachować swoje poczęte dziecko – powiedziała Eilís Mulroy reprezentująca Pro Life Campaign.
Jak czytamy na portalu Human Life International Polska, irlandzcy obrońcy życia domagali się od rządu zajęcia się rosnącym wskaźnikiem aborcji w kraju oraz stworzenia alternatywy wobec pozbawiania życia dzieci w procedurze aborcyjnej. Aborcja zabija nie tylko dziecko, ale rani również matkę.
Wiem, co to znaczy odczuwać żal po aborcji. Tego także doświadczają niezliczone rzesze innych kobiet. Nadszedł czas, aby politycy przyznali, że istnieją ludzie tacy jak ja! (…) Kobiety i ich poczęte dzieci zasługują na coś lepszego niż system, który tylko oferuje aborcję. Kobietom, które poczęły nieplanowane dziecko i nie wiedzą, jak sobie poradzą, należy zaoferować pozytywne alternatywy – ponieważ tylko jedna oferta, aby zabić poczęte dziecko, w rzeczywistości nie jest żadnym wyborem – mówiła Rachel Mackenzie, która podczas spotkania podzieliła się swoim świadectwem.
Next up is Rachel MacKenzie, the powerful voice for the voiceless 🙌🙌🙌
Fake
Evidence
Appears
RealWhat an amazing pro-life advocate 🔥🔥🔥#marchforlifeireland pic.twitter.com/PRzBLyniFF
— March For Life Ireland (@marchforlifeire) September 17, 2022
W czasie Marszu zwracano uwagę, że władze kraju marginalizują organizacje pro-life, celowo utrudniają również przekazywanie informacji o ośrodkach, które niosą pomoc kobietom rozważającym aborcję.
Jedną z największych tragedii Irlandii w XXI wieku jest to, ze w czasach, gdy pomimo znaczących postępów nauki i rozwoju naszego społeczeństwa ludzie rządzący naszym krajem uważają, że najlepszym, co możemy zaoferować kobiecie stojącej w obliczu nieplanowanej ciąży, są doradcy, którzy ułatwiają jej dokonanie aborcji i nie starają się nawet przedstawiać innych propozycji – podkreśliła Katie Ascough, przewodnicząca Związku Studentów z National University of Ireland.
Celem Marszu było też danie nadziei kobietom i dziewczętom, które sądzą, że nieplanowana ciąża zamyka im drogę rozwoju i samorealizacji. Świadectwem podzieliła się m.in. Jessica Tear, która mając 18 lat dowiedziała się, że zostanie matką i odrzuciła propozycję aborcji.
To był najwspanialszy czas w moim życiu, gdy urodziłam syna. On jest dla mnie wszystkim, a odkąd go urodziłam, zyskałam większą motywację, aby dalej się uczyć i zostać położną. Chcę, aby był ze mnie dumny! – podkreśliła.
Jessica zwróciła uwagę, że kobietom w tzw. ciąży kryzysowej proponuje się jedynie aborcję. Mimo to, obrońcy życia nie tracą nadziei, że życie dzieci w prenatalnej fazie rozwoju może być w pełni chronione.
Życie zatryumfuje nad śmiercią i doczekamy zakazu aborcji – powiedziała z przekonaniem Autumn Lindsey, rzeczniczka Students for Life of America.
AG/hli.org.pl, Facebook.com/Marche for Life Ireland, Twitter.com
Dodaj komentarz