27 kwietnia, 2024
5 września, 2023

Jaka była Wiktoria Ulma? „Piękny życiorys błogosławionej niewiasty”

(fot. You Tube/Samorząd Województwa Podkarpackiego/Wiktora Ulma)

„Pisząc o Wiktorii chciałam wydobyć ją nieco z cienia domowego ogniska i pokazać, że ma ona swój piękny życiorys błogosławionej niewiasty” – mówi Maria Szulikowska, autorka powieści „Wiktoria Ulma. Opowieść o miłości”.

W rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną autorka wyjaśniła, co kierowało nią gdy zdecydowała się opowiedzieć tę historię światu. Zainspirowało ją jedno ze zdjęć, jakie Józef zrobił swojej żonie. Twierdzi, że w oczach Wiktorii ujrzała inny świat i „skrywaną głębię wnętrza, dużo duchowego pokoju”.

W trakcie pisania pomocą były dla niej zdjęcia, na których Wiktoria Ulma zajmuje się dziećmi czy domem:

[…] cały czas była w domu, cały czas zajęta jest dziećmi, w ten sposób spełniała zadanie, do którego obydwoje zobowiązali się podczas sakramentu małżeństwa: przyjąć i po katolicku wychować dzieci.

Zwróciła też uwagę dopisane ołówkiem słowa na okładce jednej z książek, które w jej ocenie mogła tam zamieścić właśnie Wiktoria. Brzmią one: „Matki, ratujcie dusze waszych dzieci”. To pokazuje – mówiła autorka – na niezwykłe wyczucie moralne – najważniejsze jest zbawienie, nie majątek czy sława.

Tworząc powieść, Maria Szulikowska opierała się nie tylko na zdjęciach, ale również bazowała na relacjach osób, które znały przyszłą błogosławioną. Przekazuje, że Wiktoria Ulma miała szerokie horyzonty – nie tylko ukończyła sześcioletnią szkołę powszechną, ale też udzielała się w amatorskim teatrze, uczęszczała na kursy Uniwersytetu Ludowego, należała do Kółka Różańcowego. Największą część życia poświęciła jednak rodzinie, a opowieść o niej – mówi autorka – to opowieść o jej wielkiej miłości, którą darzyła zarówno męża i dzieci, jak i ziemię.

Świadkowie przedstawiają ją jako niezwykle mądrą, pracowitą i ciepłą kobietę, która nigdy nie była zamknięta na potrzeby innych. Nikt nie słyszał, żeby żaliła się na trudności dnia, choć z całą pewnością zajęć miała mnóstwo. Żadna z osób nie pamięta też aby kłóciła się z mężem – byli bardzo dobranym małżeństwem – mówi Maria Szulikowska.

ds/KAI,gosc.pl

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023