Działacz pro-life kierujący furgonetką z hasłami dot. LGBT skazany. „Byłem w szoku”

Kierowca furgonetki należącej do Fundacji Pro – Prawo do Życia został skazany na ponad 10 tys. złotych kary. Najbardziej zaskakuje jednak argumentacja sędziego. Działacz pro-life podkreślił, że był w szoku, gdy ją usłyszał.
Powodem, dla którego Jan Bienias musiał stanąć przed sądem, była plandeka znajdująca się na samochodzie Fundacji, którym ten w 2019 roku jeździł po ulicach Gorzowa Wielkopolskiego. Pojawiły się na niej hasła zaczerpnięte m.in. z dokumentu WHO pt. „Standardy Edukacji Seksualnej”. Wśród haseł ostrzegających przed ideologią LGBT i wzywające do ochrony dzieci były takie jak:
Lobby LGBT chce uczyć dzieci masturbacji, wyrażania zgody na seks, pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu.
Znalazły się też dane statystyczne mówiące o zachorowalności na HIV wśród homoseksualistów. Sędzia Krzysztof Rawo argumentował, że podawanie wspomnianych informacji może oznaczać wstęp do odczłowieczania osób LGBT. Dalej z kolei – mówił gorzowski sędzia cytowany przez „Gazetę Wyborczą” – do ludobójstwa. Stwierdził też, że w ten sposób ze wspomnianymi osobami możemy:
[…] zrobić to co w Buczy. Nie czas i miejsce, by iść tą drogą.
Skazany działacz powiedział, że po usłyszeniu argumentacji sędziego był w szoku i trudno mu wyobrazić sobie bardziej absurdalne uzasadnienie.
ds/stronazycia.pl,”Gazeta Wyborcza”
Dodaj komentarz