20 kwietnia, 2024
2 kwietnia, 2023

Dlaczego jestem na Marszu Papieskim? Dlatego, że od Jana Pawła II wszystko się zaczęło

(fot. Mariusz Talarek, Marsz Papieski 2023)

„Jestem tu, by dać świadectwo prawdzie, a przede wszystkim podziękować Janowi Pawłowi II. Bo to dzięki niemu jestem dziś tutaj. Jestem w Kościele katolickim. I jestem mu za to niezwykle wdzięczny” – mówi Mariusz Talarek, uczestnik Marszu Papieskiego.

Dziś mamy szczególny dzień, nie tylko kolejnej rocznicy śmierci Jana Pawła II, ale także wymownego świadectwa obecności przy Papieżu, jego nauczaniu. Dlaczego Pan przyszedł na Marsz?

Dlatego, że od niego, od Jana Pawła II, wszystko się zaczęło. Ten dzień jest niezwykle ważny, obchodzimy dziś Niedzielę Palmową, rocznicę odejścia Jana Pawła II i nie wyobrażam sobie, aby mnie tu dziś nie było. Dla mnie Jan Paweł II jest osobą – podkreślam to zawsze – osobą – jedną z najważniejszych w życiu. Nie przyszedłem na Marsz „przeciw komuś”. Jestem tu, by dać świadectwo prawdzie, a przede wszystkim podziękować Janowi Pawłowi II. Można by długo wymieniać jego zasługi dla społeczeństw, narodów, dla świata. Chcę jednak powiedzieć o sobie. Dla mnie papież to święty człowiek, opiekun, który przyczynił się do zmiany historii mojej rodziny, do historii nawrócenia mojej mamy. Dzięki niemu jestem dziś tutaj. Jestem w Kościele katolickim. I jestem mu za to niezwykle wdzięczny.

Dziś spotkamy się z wieloma atakami na Jana Pawła II, ale w tym szczególnym dniu nie chcę demonstrować swojego sprzeciwu wobec takich zachowań, wobec tych ludzi. Dziś jestem tu dla Jana Pawła II i dla prawdy.

Wspomniał Pan o nawróceniu swojej mamy. Stało się to dzięki Janowi Pawłowi II?

Mama wielokrotnie daje świadectwo przemiany życia dzięki Janowi Pawłowi II i myślę, że byłaby wdzięczna, że przybliżę jej historię, bo ta historia miała wpływ również na moje życie. To był rok 1983 i jedna z historycznych pielgrzymek papieża do Polski. Moja mama wiele lat była poza Kościołem, nie negowała go bardzo, ale jednak żyła poza Kościołem, była również w związku niesakramentalnym z moim tatą. Jednak zawsze była kobietą, która kochała Polskę, była patriotką, odrzucała komunizm. Do kościoła zabierała mnie jednak moja babcia. I kiedy kard. Karol Wojtyła został papieżem, miałem wówczas osiem lat, nie rozumiałem tak bardzo znaczenia tego wyboru, a dla mojej mamy ten wybór Polaka na Stolicę Piotrową nie miał większego znaczenia. Kiedy jednak nadszedł rok 1983 roku, Jan Paweł II przyjechał do Polski i odprawiał słynną Mszę św. na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Wówczas tłumy przemierzały Warszawę, szedłem również ja z ministrantami, z całą moją parafią im. Najświętszej Maryi Panny z Międzylesia. Ku mojemu zaskoczeniu dowiedziałem się, że ze mną i babcią chce iść też moja mama. Mama szła jednak na to wydarzenie z pobudek patriotycznych. Dodam, że mama to kobieta o silnym charakterze, walczyła z komunistami i oczekiwała, że papież, który odwiedza ojczyznę zniewoloną przez komunistów sprzeciwi się im. Nadszedł czas Mszy świętej, my byliśmy z ministrantami blisko ołtarza. Pamiętam, że ta homilia Jana Pawła II wywarła na mojej mamie ogromne wrażenie i zmieniła ją. Mama powiedziała, że usłyszała wówczas słowa, że Bóg ją kocha, mimo jej grzesznego życia, że jej nie odrzuca i nie pozostawia. To ciekawe, ale po wielu latach przeczytałem tę homilię, analizowałem ją i tych słów tam nie było. Tu zadziałał Duch Święty. Jan Paweł II był jego narzędziem, które nawróciło moją mamę. Ona ogromnie to przeżyła. Oczywiście nie nawróciła się w jednej chwili, ale Duch Święty działał. Po dwóch miesiącach poszła na pielgrzymkę do Częstochowy, później wstąpiła do wspólnoty neokatechumenalnej, przystąpiła do spowiedzi generalnej… Dlatego tutaj jestem. Gdyby nie nawrócenie mojej mamy, to wielce prawdopodobne, że nie byłbym dziś w Kościele katolickim. Być może nie byłoby mnie również tutaj. Jestem Ojcu Świętemu bardzo wdzięczny.

Zacząłem wątek, że to Niedziela Palmowa i ten dzień pięknie się łączy. Gałązka palmy jest znakiem zwycięstwa. To dzień, który głównie wskazuje na Chrystusa, który zwyciężył śmierć miłością. Św. Jan Paweł II również zwyciężył świat miłością, którą miał bardzo głęboko w sobie tak jak Chrystus. Tak to czułem, gdy był z nami i tak to czuję dzisiaj. Byłem na wszystkich ŚDM razem z nim. Jestem i dzisiaj.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Agnieszka Gracz

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023