Zakaz spowiadania dzieci? Biedroń sprowadza ją do „rozmowy z obcym człowiekiem”
Robert Biedroń postanowił najwidoczniej zabrać się za reformę Kościoła. Mówiąc o pomyśle zakazu spowiedzi dla dzieci, polityk sprowadził ją do rozmowy z „obcym mężczyzną” o sprawach intymnych.
Mówiąc o zbliżających się wyborach parlamentarnych, Biedroń stwierdził w rozmowie na antenie Polsat News, że wszystkie scenariusze nadal są na stole jeśli chodzi o wspólne listy. Stwierdzał, że to „gra o pokonanie PiS-u”. Dodał, że konieczna jest współpraca w tym zakresie. W rozmowie pojawił się też temat zmiany ustawy o kodeksie wyborczym, co w opinii Biedronia jest „niebezpieczną grą Kaczyńskiego”. W jego ocenie da to prezesowi PiS narzędzie dla podważania wyniku wyborów. Partia rządząca miała zdecydować się na takie zmiany, ponieważ przeczuwa przegraną – twierdzi polityk Nowej Lewicy.
Dalej ocenił, że w razie przegranej w wyborach, Jarosław Kaczyński jest skłonny zrobić to:
[…] co zrobili były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, czy były przywódca USA Donald Trump.
Dodał, że chodzi mu o wyprowadzenie ludzi na ulicę.
W rozmowie pojawił się również temat zakazu spowiedzi dla dzieci. W ocenie polityka należy zastanowić się nad tym, czy księża powinni być „wyjęci spod kontroli społecznej i prawnej, jeśli chodzi o spowiedź”. Posiłkował się tu przykładami nadużyć seksualnych. Biedroń uznał najwidoczniej, że może zmieniać nauczanie Kościoła i zaproponował… „formułę spowiedzi powszechnej”.
Mówił między innymi, że młodzi, jeśli chcą, powinni o swoich intymnych sprawach rozmawiać z rodzicami, a nie z „obcym mężczyzną”.
ds/polsatnews.pl
Dodaj komentarz