26 kwietnia, 2024
21 grudnia, 2022

Zagubiony na morzu mężczyzna przez 10 dni modlił się codziennie rano Ojcze Nasz

(fot. pixabay.com, wrzburzone morze)

76-letni Joe Ditomasso wsiadł wraz z przyjacielem 65-letnim Kevinem Hyde na swoją 9-metrową żaglówkę w Cape May, New Jersey i ruszyli w poszukiwaniu przygody. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z ich planami. 

Mężczyźni wyruszyli w Święto Dziękczynienia, jednak po pewnym czasie niebo pociemniało i nadszedł potężny sztorm. Silny wiatr i ogromne fale wstrząsnęły łodzią, łamiąc jej maszt.

Dwaj mężczyźni i ich psi towarzysz Minnie byli zagubieni na morzu. Nie mieli wystarczającej ilości żywności i wody, nie mieli też paliwa i prądu, co uniemożliwiało kontakt przez radio i korzystanie ze sprzętu nawigacyjnego. 

Co utrzymywało Ditomasso przy życiu?

Moja wnuczka. I krzyż Jezusa – powiedział ocalały 76-latek.

To, że przeżyli i zostali uratowani 10 dni później, nazywane jest cudem. Dla Ditomasso była to odpowiedź na modlitwy, które odmawiał każdego ranka.

Każdego ranka budziłem się, całowałem [krzyż] i odmawiałem Ojcze Nasz. I jeśli ktoś nie wierzy, że Bóg istnieje, to ma problem – podkreślił w rozmowie z ABC7.

Ditomasso opowiadał, że silny wiatr zdmuchnął ich łódź z kursu, kiedy byli u wybrzeży Karoliny Północnej. 

Było widać góry, obserwowałem je. Nigdy nie słyszałem tak porywistego wiatru… Brzmiało to tak, jakby diabeł był tam na zewnątrz.

Nie mieliśmy już żadnych zapasów wody, zupełnie nic. Wysysaliśmy wodę z nawet z lin wodnych. Przecinaliśmy je tylko po to, żeby mieć wodę. Nie mieliśmy wody przez ostatnie dwa dni. A Minn, psa musieliśmy powstrzymywać przed piciem. Chciała pić wszystko – relacjonował mężczyzna w rozmowie z ABC7.

Ostatni kontakt między mężczyznami a ich rodzinami i przyjaciółmi miał miejsce 3 grudnia. Im dłuższa była cisza, tym bardziej rodziny były zaniepokojone brakiem kontaktu z bliskimi. .

Mentalnie przygotowywaliśmy się na najgorsze – powiedziała USA Today Nina DiTomasso, córka jednego z ocalałych. 

11 grudnia Straż Przybrzeżna USA, Marynarka Wojenna USA i ratownicy morscy rozpoczęli poszukiwania mężczyzn, które objęły 21 164 mil kwadratowych wód od New Jersey do północnej Florydy.

I właśnie wtedy wydarzył się „świąteczny cud”, jak powiedziała córka Ditomasso.

Modlitwy zostały wysłuchane

13 grudnia mężczyźni zauważyli 180-metrowy tankowiec i zaczęli gorączkowo machać rękami oraz flagą.

Kiedy zostali zauważeni, tankowiec zabrał zarówno mężczyzn, jak i Minnie na pokładzie w bezpieczne miejsce.

Wszyscy po prostu zaczęliśmy krzyczeć, gdy usłyszeliśmy wiadomość, płacząc i wiwatując, ponieważ było to po prostu tak niewiarygodne – powiedziała Nina DiTomasso w rozmowie z USA Today.

Kobieta dodała, że po tym traumatycznym przeżyciu mężczyźni byli wyczerpani i ledwo mogli mówić. 

Mężczyźni dotarli bezpiecznie do domu w New York Harbor w środę wieczorem.

Jedyne, o co prosiłem Boga, to bym mógł zobaczyć moją wnuczkę – powiedział Joe Ditomasso opowiadając o swoich przeżyciach dziennikarzom ABC7.

AB/CatholicNewsAgency.com

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023