Wstrząsające! W Paryżu odbędą się drugie „targi dzieci”. Wśród ofert m.in. in vitro dla par jednopłciowych
Zeszłoroczne protesty nie zniechęciły organizatorów haniebnej imprezy słusznie określanej porażającym mianem „targów dzieci”. Wśród firm prezentujących swoje usługi na paryskim Porte de Champerret znajdziemy podmioty zajmujące się surogacją i in vitro – w tym także dla par homoseksualnych: kobiet (oficjalnie) i mężczyzn (pośrednio).
Impreza odbywa się pod hasłem „Pragnienie dziecka” i nie da się zaprzeczyć, że owo pragnienie bardzo często trudno odróżnić od pragnienia nowego samochodu, telefonu czy zegarka. Usługodawcy, którzy już za kilka dni zaprezentują się w stolicy zlewaczałej Francji, umożliwiają bowiem „wybór” niektórych cech „zamawianego” u nich dziecka, dostosowanie go do oczekiwań i wymagań niczym wybór silnika i dywaników do nowego pojazdu.
Wydarzenie skierowane jest także do par homoseksualnych, bowiem niedawno francuskie kobiety żyjące w związkach z innymi kobietami mogą stosować u siebie zapłodnienie pozaustrojowe. Panie spod znaku LGBT będą mogły wybrać np. kolor skóry dziecka. Ofertę kierują do nich także banki nasienia, psychologowie oraz rozmaici pośrednicy.
Wystawcy zadbają jednak także o „potrzeby” klientów-homoseksualnych mężczyzn. Co prawda tego typu surogacja jest we Francji zakazana, ale firmy oferują panom żyjącym w jednopłciowych układach pomoc w „zamówieniu” dziecka w innym kraju oraz „zalegalizowaniu” go – niczym samochód sprowadzany z zagranicy – we Francji. Ewidentnie surogacja dla takiej grupy może stać się więc kolejnym roszczeniem politycznym ruchu LGBT.
Impreza jest mocno krytykowana. I nic dziwnego! La Manif Pour Tous mówi o utowarowieniu dziecka i krytykuje postawę władz traktujących sprawę niczym zwykły handel na wolnym rynku. Dlatego też wzywa do aktywnego sprzeciwu wszystkich przyzwoitych Francuzów. Na 4 września, gdy będą trwać „targi dzieci”, zaplanowano pikietę. Haniebna impreza potrwa do 5 września.
Rok temu Ludovine de La Rochere (prezes Manif pour Tous) oceniała, że biznes prokreacyjny wart jest 18 mld dolarów. Być może właśnie dlatego tegoroczna edycja wydarzenia jest mocno reklamowana, a firmy z całego świata prześcigają się w zdegenerowanych pomysłach. Kliniki z Hiszpanii oferują in vitro bez limitu wieku, zaś lesbijkom pozwalają dokonać zapłodnienia pozaustrojowego komórką jednej z kobiet i umieszczenia go w ciele drugiej – by obie brały udział w procederze (takie działania, podobnie jak surogacja, są we Francji nielegalne). Hiszpania jest w tej materii krajem bardziej postępowym (czyt.: zdemoralizowanym), ale władze Francji, choć przekonują, że dalszy skręt w lewo jest niemożliwy, ignorują wydarzenie oferujące działania niezgodne z krajowym prawem.
MWł/PCh24.pl
Dodaj komentarz