UK: Zakaz uznawania „płci społecznej” w szkołach? Jest projekt ustawy

#gender #ideologia #Wielka Brytania #zmiana płci

(Fot. unsplash.com/Alexander Grey sharonmccutcheon)

Liz Truss, była brytyjska premier wywodząca się z Partii Konserwatywnej, walczy o wprowadzenie ustawy, która pomogłaby Brytyjczykom wobec wszechobecnej ekspansji ideologii LGBT.

Nawet brytyjskiej Partii Konserwatywnej daleko jest do konserwatyzmu w naszym, polskim, rozumieniu tego słowa. Tym niemniej warto zwrócić uwagę na propozycje zmian, jakie zaproponowała Minister ds. Kobiet i Równości, Liz Truss. Mają one na celu ograniczenie praw do tak zwanej „samoidentyfikacji płci”. Nowe przepisy proponowane przez brytyjską minister miałyby też wesprzeć obywateli, którzy na co dzień muszą się borykać z niezwykle liberalnego obecnie prawa.

Truss przedstawiając w Izbie Gmin projekt nowych regulacji, wskazywała na nagminne nadużywanie prawa do określania i uznawania tak zwanej „płci społecznej”. Podawała przykład matek, które skarżyły jej się na sytuację ich córek. Te muszą dzień w dzień mierzyć się z szykanami ze strony chłopców, którzy zadeklarowali odmienną płeć. W rezultacie swobodnie korzystają z damskiej toalety w szkole, co powoduje dyskomfort młodych kobiet.

Co więcej, Truss przytaczała historie, wedle których chłopcy o „odmiennej płci” wchodzą do kabin w toaletach szkolnych i robią zdjęcia dziewczynom. Co na to nauczyciele i dyrektorzy szkół? Są bezradni wobec prawa, które obecnie pozwala w Wielkiej Brytanii niemal dowolnie określać swoją płeć. Możliwe, że już niebawem się to zmieni. Jak podkreślała brytyjska minister:

Trzeba jasno rozróżnić przestrzeń przeznaczoną dla ludzi tej samej płci. Należy zapewniać ochronę płci biologicznej. Wedle mojej propozycji państwo nie powinno uznawać formalnie „płci społecznej” w przypadku osób, które nie ukończyły osiemnastu lat.

Jak podkreślała w Izbie Gmin była premier, ta zmiana zapobiegłaby nagminnym dziś próbom „zmieniania płci” przez młodych ludzi. Te często dokonywane są przy pomocy hormonów płciowych i innych farmaceutyków.

ds/vaticannews.va/pl

Udostępnij