Wojownicy Maryi: Stańmy do walki, ponieważ jesteśmy mężczyznami!

„Bycie mężczyzną to walka z przeciwnościami losu, to troska o rodzinę, żonę oraz dzieci, już od chwili kiedy są w łonie matki” – mówi Tomasz, należący do Wojowników Maryi regionu łódzkiego. Mężczyźni, zjednoczeni w założonej przez ks. Dominika Chmielewskiego wspólnocie, wspierali Narodowy Marsz Życia i Rodziny w Warszawie.
We wspólnocie są mężczyźni, którzy uczestniczą w systematycznych spotkaniach formacyjnych. Ich dzień pracy, opieki nad rodziną i rożnych życiowych zmagań przeplata się z modlitwą, Eucharystią i adoracją Najświętszego Sakramentu.
Na Narodowym Marszu Życia i Rodziny „Tato – bądź, prowadź, chroń” nieśli 50-metrową biało-czerwoną flagę, przypominali też, że polski duch to duch obrony życia. Bez chrześcijaństwa i bez wiary nasza ojczyzna nie byłaby tą, jaką jest.
Pan Bóg wpisał w serce każdego mężczyzny matrycę wojownika. Dziś świat mówi nam, że bycie wojownikiem ma polegać na atakowaniu i niszczeniu drugiego człowieka, natomiast bycie wojownikiem i mężczyzną to stawanie do walki z przeciwnościami losu – mówił Tomasz z łódzkiej wspólnoty Wojowników Maryi.
Jak podkreśla, przyjęcie wyzwań, które stawia przed nami życie nie jest łatwe, ale zmierzenie się z nimi i zwycięstwo przynosi mężczyznom niezwykłą satysfakcję. To zwycięstwo nad trudnościami uświadamia, że w trudnym boju mężczyzna dokonał czegoś ważnego. A dziś bój toczy się o życie i o rodzinę.
To nam mężczyznom powierzone zostało zadanie wspierania kobiety i dziecka, które poczęło się w łonie matki. Domyślam się, jak trudno jest matce w ciężkich, życiowych sytuacjach odnaleźć nadzieję i pozwolić dziecku przyjść na świat. Dlatego tak bardzo zależy nam, aby to właśnie ojciec zawsze był gotów wspierać matkę dziecka, niezależnie od sytuacji – przypominał o misji i powołaniu mężczyzn i ojców.
W tej walce, jak mówi Tomasz, kluczem jest jednak posiadanie sprzymierzeńców, którzy będą gwarancją pokonania trudności i zwycięstwa.
Nie stawajcie do tej walki sami tylko wzywajcie na pomoc Maryję i św. Józefa i zobaczycie, że zwycięstwo przyjdzie łatwiej, ale dostrzeżemy to dopiero z perspektywy czasu. Wszelkie łaski są dane. Stawajmy do walki, ponieważ jesteśmy mężczyznami, jesteśmy wojownikami z nadania Bożego, ale nie opierajmy się na własnej sile tylko na mocy Bożej, ponieważ nasza słabość jest wypełniana Bożą mocą. Moc w słabości się doskonali – podkreślił.
W kontekście obrony życia dzieci nienarodzonych, które tak łatwo dziś skazuje się na aborcję, Tomasz przypomniał pewne zdarzenie z życia św. o. Pio, którego wspomnienie Kościół obchodzi 23 września. Ta historia obrazuje dramat zabijania dzieci w łonach matek, które już istnieją, które są w Bożych planach.
Pewnego dnia do stygmatyka i mistyka, który był cenionym spowiednikiem, przyszła kobieta i spowiadała się z abortowania swojego dziecka. Ta kobieta w pewnej chwili zobaczyła postać i twarz człowieka, papieża. Zaobserwowała, że był podobny do niej… Zapytała o to o. Pio. Kapucyn powiedział jej, że człowiek, którego widziała to jej dziecko, któremu nie pozwoliła przyjść na świat.
My nigdy nie wiemy, jakimi wspaniałymi ludźmi będą te dzieci – powiedział Tomasz i podkreślił, że życie każdego człowieka ma ogromne znaczenie.
Sam jestem ojcem i chciałabym prosić was ojców o to, abyście powierzali swoje dzieci Matce Bożej, ale nie dopiero wtedy, gdy znajdziecie się w trudnej sytuacji, gdy pojawia się zagrożenie życia. Zawierzajcie swoje dzieci Maryi i Bożej opiece już wtedy, kiedy dowiecie się, że wasze dzieci się poczęły. To Maryja jest najlepszym gwarantem ich bezpieczeństwa i duchowego rozwoju. Niech Święta Rodzina będzie z Wami. Niech Święta Rodzina przez Maryję i Józefa opiekuje się Waszymi dziećmi – dodał.
AG/Marsz.info
Dodaj komentarz