26 kwietnia, 2024
14 maja, 2021

Texas: walka o zmianę prawa pozwalającego na eutanazję bez zgody pacjenta lub rodziny

(fot. pixabay.com)

“Ustawa o poszanowaniu prawa do życia teksańskich pacjentów” (Respecting Texas Patients’ Right to Life Act) ma chronić przed przymusową śmiercią po 10-dniowym odliczaniu. Projekt ustawy SB 917 został dziś przegłosowany przez Senacką Komisję Zdrowia i Opieki Społecznej. Teraz trafi do Senatu.

Nie życzyłabym tego strasznego doświadczenia swojemu najgorszemu wrogowi – zaznaczyła Huyen Do w zeznaniu popierającym ustawę SB 917. Życie jej matki, Lucy, w 2020 roku było zagrożone przez 10-Day Rule. Od rozpoczęcia ustawowego 10-dniowego odliczania, kobieta przeżyła jeszcze 327 dni.

Zgodnie z obowiązującym prawem, rada szpitalna może narzucić 10-dniowe odliczanie (Texas 10-Day Rule) wbrew woli pacjenta lub jego rodziny. Po tym czasie następuje odłączenie pacjenta od podtrzymującej życie aparatury, takiej jak respirator lub dializy. Rada szpitala może wycofać opiekę nawet jeśli pacjent jest przytomny, komunikatywny i aktywnie domaga się pozostania przy życiu.

Senacka Komisja Zdrowia i Opieki Społecznej przyjęła ustawę stosunkiem głosów 5-4. Następnym krokiem dla SB 917 jest głosowanie na sali obrad całego Senatu. Teksańska organizacja pro-life Right to Life Texas zorganizowała akcję, w której obywatele zachęcają senatorów do poparcia ustawy. 

Jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek, aby w końcu chronić pacjentów i uchylić to niesprawiedliwe prawo – dzięki Wam. Ale mamy tylko dwa tygodnie, aby osiągnąć ten wielki cel. Potężne lobby medyczne pracuje po godzinach, aby oszukać waszych senatorów i zabić ustawę chroniącą pacjentów. Poświęć dwie minuty, aby zadzwonić do biura swojego senatora stanowego – czytamy w apelu grupy Right to Life Texas.

Walka o prawo do życia

W Teksasie spekulacja, diagnoza lub stwierdzenie śmierci mózgu nieuchronnie prowadzi do orzeczenia śmierci pacjenta. Zgodnie z obowiązującym prawem stanowym, orzeczenie to pozwala szpitalowi na pozbawienie chorego wszelkiej opieki medycznej. Rozumiane jest przez to odcięcie od jedzenia, wody oraz aparatury podtrzymującej życie . Takie działanie może być przeprowadzone bez zgody chorego lub osoby, która podejmuje za niego decyzje. 

Innymi słowy, kiedy pacjent doznaje urazu mózgu i w konsekwencji jest nieprzytomny, minimalnie przytomny lub nie reaguje, istnieje ryzyko, że zostanie uznany za zmarłego – podaje portal texasrighttolife.com.

“Ustawa o poszanowaniu prawa do życia teksańskich pacjentów” (Respecting Texas Patients’ Right to Life Act) delegalizuje “zasadę 10-dniową”. Chodzi o ochronę prawa pacjentów i ich rodzin do decydowania, czy i w jakich okolicznościach wybrać lub odrzucić leczenie podtrzymujące życie. 

(…) w przypadku, gdy lekarz prowadzący nie chce respektować wytycznych lub decyzji pacjenta bądź jego rodziny o wyborze leczenia niezbędnego do zapobieżenia śmierci pacjenta, leczenie podtrzymujące życie będzie zapewnione do czasu, gdy pacjent będzie mógł zostać przekazany podmiotowi opieki zdrowotnej gotowemu uszanować wytyczne lub decyzję o leczeniu – mówi tekst ustawy SB 917.

Jeżeli lekarz prowadzący odmówiłby kontynuowania leczenia podtrzymującego życie chorego, według projektu nowej ustawy, musi być ono zapewnione pacjentowi do momentu przekazania innemu lekarzowi. Możliwe jest też przeniesienie do innej placówki medycznej, która będzie skłonna zastosować się do woli pacjenta lub rodziny. W przypadku odmowy, taki lekarz stanie przed komisją etyczną lub lekarską, której nie może być członkiem.

Świeża sprawa 24-letniej Kandace

Rodzina Kandace (imię zmienione), u której stwierdzono śmierć mózgu, skontaktowała się z zespołem rzeczników pacjenta fundacji Texas Right to Life. Bliscy dziewczyny poprosili o pozostawienie jej przy aparaturze jeszcze kilka dni. Szpital był skłonny przystać na tę prośbę. 

Sprawa wymknęła się spod kontroli, gdy okazało się, że na prawie jazdy Kandace znajduje się informacja o byciu dawcą organów. Gdy tylko szpital stwierdził zgon, agencja zajmująca się pobieraniem narządów “przejęła” dziewczynę, ignorując sprzeciw jej bliskich. Kandace była tylko nieprzytomna, a nie martwa, o czym świadczyły jej wciąż działające funkcje życiowe.

Adwokat wynajęty przez rodzinę, w ostatniej chwili uzyskał tymczasowy zakaz zbliżania. Uniemożliwiło to organizacji pobierającej organy odłączenie Kandace od aparatury podtrzymującej życie. Wszystko dzięki temu, że w sądzie szczęśliwie trafili na sędziego, związanego kiedyś z teksańską fundacją pro-life. 

Ten tymczasowy zakaz zbliżania się dał rodzinie Kandace czas, aby pożegnać się z nią jak należy. Bliscy dziewczyny uszanowali również jej życzenie bycia dawcą organów, jednak w swoim czasie.

Przypadek Carolyn Jones

W związku z przegłosowaniem ustawy SB 917 przez Senacką Komisję Zdrowia i Opieki Społecznej, fundacja Texas Right to Life przypomina sprawę Carolyn Jones z 2019 roku.

61-latka była świadoma, jednak wymagała podłączenia do respiratora. Zgodnie z 10-Day Rule, mimo błagania rodziny, pracownicy szpitala po upływie ustawowego czasu, wyłączyli aparaturę podtrzymującą życie kobiety. 

Jednak kiedy wyłączono respirator, stało się coś niezwykłego. Carolyn zaczęła oddychać samodzielnie. Dla męża Donalda był to promyk nadziei, jednak kobieta potrzebowała również regularnych dializ, których wykonania szpital odmówił.

Donald Jones z pomocą fundacji Texas Right to Life zorganizował więc “ucieczkę”. Carolyn wypisano ze szpitala i przewieziono do innego prywatną karetką. Tam miała dostęp do koniecznego leczenia i uniknęła wyroku śmierci.

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023