Szkocja wprowadzi kary dla rodziców, którzy zechcą ochronić dziecko przed wpływem ideologii gender lub okaleczeniem?
Rodzice obawiają się, że rozważne przez rząd Szkocji propozycje zakazu tzw. konwersji przyczynią się do odebrania im prawa walki o zdrowie własnych dzieci. Nowe regulacje zakładają również sankcje, w tym grzywny i kary więzienia. „Rodzicielstwo oparte na zdrowym rozsądku nie jest przestępstwem” – mówi Lois McLatchie Miller, rzecznik Alliance Defending Freedom w Szkocji.
W zeszłym tygodniu szkocki rząd rozpoczął konsultacje w sprawie szczegółowych propozycji legislacyjnych, które „mają położyć kres praktykom konwersji” w Szkocji. Konsultacje potrwają do 2 kwietnia 2024 roku.
Rodzice obawiają się, że nowe zapisy mogą oznaczać, iż stracą oni prawo do ochrony swoich dzieci przed wpływem ideologii gender, a przede wszystkim możliwość interwencji, gdy dziecko będzie chciało się okaleczyć w procedurze tzw. zmiany płci.
Jak poinformował portal „Christian Today”, zgodnie z propozycjami konsultowanych zapisów, rodzicom, którzy spróbują „zmienić lub stłumić” tożsamość płciową innej osoby będą grozić sankcje karne.
Jak sprecyzowano, jeśli rodzice lub opiekunowie wywołają u dzieci „strach lub niepokój”, w związku z tożsamością płciową nieletnich lub okaże się, że „kontrolują” dziecko, albo też „wywierają presję”, by „zachowywało się w określony sposób”, to mogą podlegać karze. Jako inny przykład podano również uniemożliwienie dziecku „ubierania się w sposób odzwierciedlający jego orientację seksualną lub tożsamość płciową”.
Alliance Defending Freedom UK (ADF UK) wyraziła obawy o prawa rodziców i naruszenie podstawowych praw człowieka.
(…) rodzicielstwo oparte na zdrowym rozsądku nie jest przestępstwem – Lois McLatchie Miller, rzecznik ADF UK w Szkocji.
Jak podkreśliła, ustawa naruszałaby też prawa i obowiązki rodziców do ochrony swoich dzieci, a także uderzałaby w wolności religijną, wolności słowa.
W ramach tych drakońskich propozycji rząd Szkocji naraziłby rodziców na przerażającą i uzasadnioną obawę przed utratą dzieci lub zamknięciem w więzieniu za mówienie czegoś sprzecznego z ulubioną wówczas ideologią – stwierdziła.
Jak dodała, działania rodziców wynikają z obserwacji opartych o fakty i obserwację szkodliwości tzw. zmiany płci.
Dzieci nie są dorosłymi, a rodzice nie dziećmi. Zdecydowana większość rodziców podejmuje się czasami trudnego zadania, jakim jest dobre wychowanie swoich dzieci. Zasługują na wsparcie i ochronę, a nie podejrzenia. Wielu z nich ma niezachwiane, poparte nauką przekonanie, że niezmienność płci biologicznej – mówiła Lois McLatchie Miller.
Emma Roddick, minister ds. równości, stwierdziła, że wolność religijna będzie chroniona. Jednak Instytut Chrześcijański zapowiedział, że pozwie rząd Szkocji do sądu, jeśli zmiany w prawie zagrażają wolności słowa, albo będą nakładać kary na rodziców i duchownych wspólnot kościelnych.
Chrześcijańska organizacja CARE ostrzegła, że propozycje mogą prowadzić do „subiektywnego kontrolowania wypowiedzi”, a rodzice, nauczyciele, duchowni czy doradcy rodzinni mogą zostać niesprawiedliwie oskarżani.
AG/christiantoday.com
Dodaj komentarz