„Sięgnęła do korzeni odpowiedzialności za życie”. Włoska dziennikarka oddała życie za dziecko
![](https://marsz.info/wp-content/uploads/2023/02/autumn-1850044_960_720.jpg)
Spodziewająca się narodzin trzeciego dziecka Anna Negri, dziennikarka włoskiego “Avvenire”, dowiedziała się, że cierpi na bardzo agresywny nowotwór żołądka. Sprzeciwiając się namowom do aborcji oraz inwazyjnemu leczeniu, ochroniła rozwijające się w niej życie dziecka.
Anna urodziła się 21 maja 1968 r. w miasteczku Tradate w północnych Włoszech. Miała dwoje starszego rodzeństwa. Kochała muzykę i dobrze się uczyła.
Podwójnie szczęśliwa
Po zakończeniu edukacji w liceum rozpoczęła studia na wydziale humanistycznym Uniwersytetu Mediolańskiego a jesienią 1993 r. dwuletnie studia dziennikarskie w Mediolanie, gdzie poznała swojego przyszłego męża, Enrico Valvo.
Po ukończeniu studiów młoda kobieta zaczęła publikować na łamach dziennika „Avvenire”, wydawanego przez Konferencję Episkopatu Włoch. Przez około rok pracowała także w biurze prasowym Prowincji Mediolan.
Wyszła za mąż 21 lutego 1998 r., w dniu urodzin ojca. We wzruszającym liście zwróciła się do taty w takich słowach:
Kochany Tato, (…) jestem podwójnie szczęśliwa, bo mam przy sobie dwóch mężczyzn, których kocham. Dzieci chyba skąpią podziękowań rodzicom. Dzisiaj postaram się to naprawić, o ile to możliwe (…). Wiem, że nawet jeśli będę daleko, Twój uśmiech będzie ze mną. Jesteś wspaniałym tatą (…), kocham Cię. Anna.
Niebawem, ze względu na pracę Enrica w dyplomacji, nowożeńcy przenieśli się do Rzymu. Tam urodziła się ich pierwsza córka. Następnie zamieszkali w Izmirze w Turcji, gdzie Enrico został konsulem.
Anna, jako żona dyplomaty, z miłości zrezygnowała z pracy dziennikarskiej, choć było to jej marzenie od lat licealnych. W 2001 r. w Izmirze urodziła się im druga córka, Irene. Wkrótce rodzina przeniosła się do Ankary, gdzie Enrico również objął urząd konsula.
Bez wahania wybrała życie
W lutym 2005 r., gdy Anna spodziewała się narodzin trzeciego dziecka, stwierdzono u niej wyjątkowo agresywnego chłoniaka żołądka. Tureccy lekarze powiedzieli, że konieczna jest aborcja i natychmiastowe, inwazyjne leczenie. Anna bez zastanowienia odrzuciła taką możliwość.
Po powrocie do Włoch przeszła zabieg całkowitej resekcji żołądka. Spełniając jej prośbę, odroczono rozpoczęcie chemioterapii, aby dziecko mogło się bezpiecznie narodzić. Rita – bo takie imię nadano dziewczynce – przyszła na świat 11 maja, w 32. tygodniu ciąży, jako zdrowe dziecko.
Anna Negri, giornalista di Avvenire, scopre quando è incinta della terza figlia di avere un tumore. Con coraggio rifiuta aborto e cure invasive per tutelare la sua bambina e poco dopo averla messa al mondo muore. .. https://t.co/HX1bG0AreJ
— GiuseppeAnaclerio (@GiuseppeAnacle2) October 18, 2021
Cierpienie Anny nie trwało zbyt długo, zaledwie ponad miesiąc. Nikt nie widział, aby skarżyła się czy płakała. Cieszyła się każdą chwilą spędzoną z najbliższymi.
Ostatnim dniem, świadomego ziemskiego życia Anny był 4 lipca 2005 r., dzień urodzin męża. Następnego dnia jej stan gwałtownie się pogorszył. 11 lipca odeszła w ramionach Enrica i siostry Antonelli.
Jej pogrzeb odbył się 15 lipca. Na zakończenie celebracji ks. Antonio Rimoldi stwierdził:
Gdybyśmy żyli w średniowieczu, kiedy świętymi ogłaszano w dniu pogrzebu, dzisiaj tak właśnie byłoby z Anną. Drodzy mieszkańcy Venegone, macie swoją świętą, do której możecie się modlić. Zachęcam was, byście powtarzali te słowa: „Panie, nie pytamy, dlaczego nam ją zabrałeś. Dziękujemy za to, że nam ją dałeś”.
Joanna i Anna
Ks. Rimoldi, pierwszy oficjalny biograf innej słynnej matki, która oddała życie, by ratować dziecko, czyli św. Joanny Beretty Molli, wprost zestawia te dwie kobiety:
Joanna i Anna dokonały heroicznego wyboru: wybrały życie stworzenia, które nosiły w łonie, choć każda inaczej. Obie miały nadzieję, że zostaną wyleczone z nowotworu i będą dalej żyć. Historia Anny to przepiękna historia i jak najwięcej ludzi powinno ją poznać.
W przedmowie do książki “Vita dentro. Storia di Anna Negri Valvo”, ks. Luigi Succhi pisze:
Nasza Anna dokonała wyboru. Sięgnęła do korzeni odpowiedzialności za życie; tam, gdzie to życie jest najbardziej kruche i bezbronne. Potrzebujemy ludzi, mężczyzn, ale jeszcze bardziej i przede wszystkim kobiet, które będą czujnymi stróżami życia. Życie jest nietykalne. Można mu tylko służyć i je leczyć, kochając je od poczęcia, czyli od chwili jego pojawienia się w najbardziej bezbronnej postaci.
Jak pięknie podsumował Mario, ojciec Anny, jej życie, choć krótkie, było cenne i ważne dla wszystkich, którzy ją spotkali.
MZ/aleteia.org
Lekarze naciskali na aborcję selektywną. Matka odmówiła i urodziła czworaczki
Dodaj komentarz