26 kwietnia, 2024
11 maja, 2021

Jeśli teraz nie podejmiemy działań, to ten proceder będzie trwał

(Fot. Antonio Brandi/arch. Ass. Pro-Vita-Famiglia/)

O konieczności zaprzestania badań i eksperymentów na komórkach i tkankach dzieci nienarodzonych oraz o pilnej potrzebie bezkompromisowej postawy obrońców życia mówią Antonio Brandi, Prezes Stowarzyszenia Pro Vita & Famiglia oraz Alessandro Fiore, prawnik Stowarzyszenia Pro Vita & Famiglia z Włoch.

Panie Prezesie, odpowiedzieliście Państwo na apel bp. Athanasiusa Schneidera o stworzenie nowego ruchu pro-life i bezkompromisową obronę życia? Jaki to będzie ruch?

Antonio Brandi: Odpowiedzieliśmy na wezwanie bp. Schneidera i, jeśli Bóg pozwoli, to takie dzieło powstanie, choć zły duch często przeszkadza. Teraz jednak chcemy zjednoczyć się w kwestii całkowitej ochrony życia i przeciwdziałania badaniom i eksperymentom na tkankach dzieci zabijanych w czasie aborcji.

W liście przesłanym do bp. Schneidera zwracają Państwo uwagę na pilną potrzebę działań na rzecz etycznej produkcji lekarstw i kosmetyków oraz na sprzeciw wobec wykorzystywania tkanek dzieci abortowanych do eksperymentów w przemyśle farmaceutycznym i kosmetycznym…

Antonio Brandi: Powstało ponad 48 szczepionek. W przygotowaniu czterech z nich w fazie badań i eksperymentów zastosowano linię komórek płodowych. W Astra Zeneca linię HEK 293 pochodzącą od zdrowej dziewczynki, abortowanej w latach 70-tych, a np. w przypadku Johnson & Johnson stosuje w sposób ciągły w fazie badań i produkcji szczepionek linię komórkową płodów PER.C6, pochodzącą ze zdrowego dziecka abortowanego w 18. tygodniu życia. Ale to tylko przykłady. W Chinach w tych celach przeprowadzono aborcję u dziewięciu kobiet. To już przestrzeń działania szatana.

Przypomnę, że największa organizacja aborcyjna International Planned Parenthood Federation (IPPF) przez lata zarabiała pieniądze na ciałach abortowanych dzieci. Ostatnie informacje wskazują, że amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) także brała udział w podobnym procederze. We wrześniu 2019 w USA w rezydencji zmarłego Ulricha Klopfera, aborcjonisty, znaleziono ponad dwa tysiące szczątków dzieci. Wszystko wskazuje na to, że lekarz był zamieszany w handel ich ciałami. Dlatego pozwoliłem sobie powiedzieć, że to przestrzeń działania szatana, ale my pod znakiem Krzyża Chrystusa nigdy się nie poddamy. Jako katolicy musimy wierzyć, mieć nadzieję, modlić się i walczyć o życie aż do ostatniego tchu.

Kluczową kwestią jest świadomość tych spraw. Świadomość dobra i zła, aby z siłą i wsparciem, jakie daje nam Jezus Chrystus, walczyć z wykorzystywaniem ciał tych dzieci. To są dzieci. Dzieci abortowane. Życie ludzkie – potwierdza to nauka, embriologia – życie ludzkie zaczyna się w chwili poczęcia.

Nauka tak wiele mówi o życiu prenatalnym, bólu, jaki odczuwa dziecko podczas aborcji, a jeszcze po śmierci ich ciała wykorzystuje się do eksperymentów…. Dlaczego wciąż nie możemy przerwać tych działań?

Antonio Brandi: Słynny aborcjonista, Peter Singer, potwierdził, że nie ma żadnych wątpliwości, że embrion to człowiek. Podobnie i znana ginekolog z Mediolanu, Alessandra Kustermann, przyznała, że wie, iż dokonując aborcji – zabija.

Powód, dla którego wciąż to trwa, nazywa się „bóg zysku”, wielki kapitał. Do czasu przyjścia Trumpa, Planned Parenthood otrzymywała 600 milionów dolarów dofinansowania na swoje działania, na zabijanie dzieci, przede wszystkim ciemnoskórych. Nie muszę Państwu przypominać kim była Margaret Sanger, rasistka, czy Marie Stopes, która otrzymywała setki tysięcy funtów… i wielu innych, których działalność finansowano. A oni sprzedawali i sprzedają śmierć.

Gdzie widzą Państwo główną przestrzeń wspólnej pracy ruchów pro-life? Wzywanie jest ogromne wobec takiej skali przemysłu aborcyjnego.

Antonio Brandi: Pozwolę sobie jeszcze raz podkreślić: zawsze musimy czerpać ze wsparcia, które daje nam Duch Święty. I potem nigdy, ale to przenigdy nie poddawać się zniechęceniu złego ducha. Przed nami jest więc wiele pól batalii. We Włoszech już przed 40 laty „podarowaliśmy” nasz świat aborcjonistom, zabójcom, przestępcom i komunistom. Sądzę jednak, że powinniśmy wykorzystać tę rzeczywistość do mobilizacji i do walki. Choć jesteśmy jednymi z ostatnich. Jesteśmy tylko pielgrzymami na tej ziemi.

Jeśli chodzi o wspomnianą ideę ruchu obrony życia… Czy Państwo już rozmawiali, w jaki sposób chcą działać na rzecz zniesienia badań i eksperymentów na tkankach i komórkach abortowanych dzieci?

Antonio Brandi: Chcemy zjednoczyć nasze siły, a działania odbywałyby się poprzez przygotowanie wspólnych petycji, uświadamianie o skali tego procederu poprzez np. wywiady, takie jak ten czy spotkania.

Alessandro Fiore: Przygotowaliśmy już listy adresowane do koncernów i agend farmaceutycznych. Zostały one napisane w podobnym tonie jak listy Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych, które niedawno były wysyłane. Listy te będziemy przesyłać do siedzib agend farmaceutycznych we Włoszech, jak i w Europie, żądając zaprzestania wykorzystywania tkanek dzieci abortowanych do badań i eksperymentów.

Mają Państwo wsparcie z zewnątrz innych instytucji? List – odpowiedź do bp. Schneidera podpisało wielu lekarzy, prawników, przedstawicieli świata akademickiego.

Alessandro Fiore: W połowie kwietnia uruchomiliśmy petycję sprzeciwiającą się wykorzystywaniu tkanek dzieci poddanych aborcji do badań nad szczepionkami. Już w pierwszym tygodniu swój podpis złożyło ponad nią ponad 10 tys. osób. Petycja została wystosowana w dość niełatwym kontekście, ponieważ także w środowisku katolików, niektóre wypowiedzi kładły nacisk na korzystanie z tych szczepionek, mimo wątpliwości etycznych. Nie uwzględniono jednak wyraźnie tego, co tak naprawdę jest pierwszym obowiązkiem każdego katolika, a więc jasnego sprzeciwu wobec wykorzystywania linii komórkowych pochodzących z ciał dzieci po aborcji do produkcji tych preparatów. Wykorzystywania komórek i tkanek tych dzieci do jakichkolwiek eksperymentów, badań czy produkcji szczepionek – ale nie tylko szczepionek, ponieważ są jeszcze inne produkty farmaceutyczne oraz niektóre produkty spożywcze i kosmetyczne – jest nieetyczne.

Dysponujecie Państwo informacjami, do jak wielu produktów branży farmaceutycznej, kosmetycznej, spożywczej wykorzystuje się linie komórkowe dzieci abortowanych?

 

Alessandro Fiore: Jeśli chodzi o przemysł kosmetyczny lub spożywczy trudno sprecyzować tę ilość. Większą uwagę przywiązano do produkcji szczepionek. Wiele organizacji pro-life wysyłało do koncernów farmaceutycznych konkretne zapytania o to, czy w jakiejkolwiek fazie produkcji wykorzystują tkanki i komórki dzieci abortowanych. Niekiedy zdarza się, że taka informacja jest zawarta np. na ulotce, gdzie pojawia się zapis o możliwych „pozostałościach materiału genetycznego, komórkowego, płodu ludzkiego”. Jednak w przytłaczającej liczbie przypadków, jeśli nie przesyła się szczegółowych zapytań, to trudno uzyskać przejrzyste dane.

Jakie są szanse wprowadzenia zakazu takich eksperymentów?

Alessandro Fiore: To jest kwestia złożona. Zależałoby to również od woli poszczególnych państw. W Stanach Zjednoczonych Biden przywrócił program finansowania badań na komórkach i tkankach ciał dzieci abortowanych, program, który wcześniej zablokowała administracja Donalda Trumpa. W Europie, a także we Włoszech, teoretycznie nie można eksperymentować na embrionach. Ale tutaj w zasadzie korzysta się z usprawiedliwienia ex-post, po tym, jak aborcja została dokonana.

Oczywiście trzeba dodać, że komórki, które są używane do badań i eksperymentów, nie są dokładnie komórkami tego płodu, ponieważ po środku procesu znajduje się łańcuch namnażania komórek, dlatego też wiele osób stosuje usprawiedliwienie, że nie dochodzi do wykorzystania komórek dzieci abortowanych, ale komórek, które są już bardzo odległe w czasie od nich. Jeśli więc niektóre normy prawne zabraniają badań na embrionach, to nie zabraniają eksperymentów i używania linii komórkowych pochodzących od dzieci abortowanych.

Z moralnego punktu widzenia trzeba powiedzieć, że czerpanie korzyści z przestępstwa pozostaje problematyczne. Powiedziałbym, że w przypadku wykorzystania tych komórek może istnieć pewien związek z przestępstwem. Ponieważ komórki dzieci abortowanych, nawet jeśli są odległe w czasie, w porównaniu do momentu, w którym dziecko zostało uśmiercone, to nawet w swojej tożsamości genetycznej zachowują silną identyfikację z konkretnym dzieckiem. Co więcej, jeśli poddalibyśmy analizie komórki, które obecnie zostały namnożone, to moglibyśmy odnaleźć w nich pewne cechy charakterystyczne dziecka, które zostało abortowane. W niektórych przypadkach, jeśli w produkcie finalnym pojawi się zjawisko zanieczyszczenia tymi właśnie komórkami, może to powodować problemy rekombinacji homologicznej z komórkami i DNA biorcy. Nawet Światowa Organizacja Zdrowia stosuje też pewne normy bezpieczeństwa i precyzuje dopuszczalną ilość materiału biologicznego w szczepionce lub produkcie farmaceutycznym, ponieważ w przeciwnym razie mogłaby stać się ona zbyt niebezpieczna. A to właśnie dlatego, że jest to jednak materiał [genetyczny] ludzki i jest podobny do naszego.

Jako Stowarzyszenie Pro Vita & Famiglia przygotowali Państwo już wspomnianą petycję sprzeciwiającą się wykorzystaniu tkanek dzieci abortowanych do badań i produkcji szczepionek. Czy jest możliwe powstrzymanie takich eksperymentów?

Alessandro Fiore: Oczywiście nic nie jest niemożliwe, choć trudno sobie wyobrazić, aby w krótkim czasie wszystkie koncerny farmaceutyczne zaprzestały badań na komórkach i tkankach dzieci abortowanych, zwłaszcza, jeśli katolicy nie wyrażą sprzeciwu w tej sprawie.

Jako Stowarzyszenie dla Pro Vita & Famiglia przygotowaliśmy deklarację, w której zasadniczo stwierdziliśmy, że niezależnie od możliwości stosowania pewnych szczepionek i produktów farmaceutycznych w szczególnym przypadku, kiedy istnieje poważne uzasadnienie, fakt ich stosowania pozostaje jednak moralnie problematyczny. Nie jest wykluczone więc, że pewnego dnia, być może nawet w krótkim czasie, będzie konieczna zbiorowa deklaracja sprzeciwu sumienia wobec stosowania tego typu preparatów. Nawet Kongregacja Nauki Wiary nie wykluczyła jednoznacznie zastosowania masowej deklaracji sprzeciwu sumienia wobec produktów farmaceutycznych, które są przygotowywane w oparciu o eksperymenty na tkankach dzieci pochodzących z aborcji. Być może, że jeśli byłaby to szersza, zorganizowana akcja, mogłaby stać się inicjatywą, która skłoniłaby te koncerny do poszukiwania alternatywnych sposób eksperymentowania, niż na tkankach abortowanych dzieci.

Czy jesteśmy gotowi podjąć tę walkę? Czasem wydaje się, że nawet jako katolicy nie mamy wiedzy i świadomości, na jaką skalę prowadzone są takie eksperymenty…

Alessandro Fiore: Świadomość dotycząca tej tematyki jest rzeczywiście mała. Jeśli teraz nie podejmiemy działań to, ten proceder będzie trwał, tak jak aborcje. Wiemy, że handel tkankami dzieci poddanych aborcji wciąż trwa. Poza tym bardzo trudno uzyskać informacje: o handlu między amerykańską FDA, a ośrodkami badawczymi i aborcyjnymi; gdzie i przy produkcji jakich preparatów stosuje się te eksperymenty.

Faktem jest, że tkanki dzieci abortowanych są dla firm farmaceutycznych zbyt łatwo dostępnym materiałem do badań. Istnieje więc poważne ryzyko faworyzowania takich eksperymentów. Niestety, w mojej opinii, świadomość tego faktu pośród katolików,  jest jeszcze nadal dość mała.

Dlatego też jako Stowarzyszenie Pro Vita & Famiglia uważamy, że chociaż temat szczepień i choroby Covidu-19 jest bardzo delikatny, to naszym obowiązkiem jest mówienie o problemie moralnym w tej sprawie.

Kto jeszcze dołączył do Państwa inicjatywy, poza tymi osobami spotkali się Państwo z odzewem instytucji?

Antonio Brandi: Jest bardzo wiele stowarzyszeń i instytucji lokalnych, które wspierają tę batalię. Natomiast na płaszczyźnie narodowej to m.in. Stowarzyszenie Lekarzy Katolickich pod przewodnictwem cenionego i uznanego prof. Filippo Boscha, Stowarzyszenie Ginekologów i Położników Katolickich z przewodniczącym prof. Giuseppe Noia. Jest również Unia Włoskich Farmaceutów Katolickich wraz z dr Piero Uroda i wiele innych.

Społeczeństwo jest za życiem. Świadczy o tym zaangażowanie wielu stowarzyszeń pro-life, kiedy w kwietniu 2018 roku zorganizowaliśmy kampanię pro-life. Wzięło w niej udział 110 z 120 włoskich prowincji, i udało nam się – Jezus nam pozwolił – wówczas połączyć dziesiątki stowarzyszeń lokalnych.

Musimy modlić się za tych, którzy są pogubieni. Także za tych, którzy znajdują powody, aby usprawiedliwić brak swoich działań. Wspomnieliśmy o tym, że wyprodukowano 48 szczepionek, pośród nich cztery wytworzone w oparciu o linie komórkowe dzieci abortowanych. Wydano na badania miliony… Dlaczego? To kultura śmierci. Dzieci, szczególnie z rodzin biednych, ciemnoskórych, mają umrzeć. Jeśli jeszcze dodatkowo mają jakąś chorobę, niepełnosprawność, to również nie pozwala im się przyjść na świat. Jeśli mają syndrom Downa, także są zabijane. Żyjemy w świecie ciemności. Ale powinniśmy też być dumni, że możemy walczyć, tak jak Jan III Sobieski, tak jak stało się pod Lepanto, gdzie ocalono tyle istnień. Ale, by nie sięgać daleko w historię: rok 1920 w Polsce, bitwa Warszawska i Cud nad Wisłą – zwyciężyliśmy wraz z Matką Bożą!

Alessandro Fiore: Wydaje mi się, że Polska w tym momencie, że jest też przykładem i wzorem do naśladowania dla wielu obrońców życia w wielu krajach, także we Włoszech. Postęp w tej kwestii, jaki dokonał się po upadku komunizmu jest świadectwem, że nie jest możliwe cofnięcie się, choć walka się nie skończyła. Myślę, że wspólnie wszystkie kraje Europy, także Włochy powinniśmy obrać jeden kierunek obrony życia. Jesteście przykładem do naśladowania i obyście kontynuowali poziom, jaki wyznaczyliście w krajach europejskich i na świecie.

Agnieszka Gracz

 

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023