Ojciec dziesięciorga dzieci nowym świętym? Poznaj Hiszpana o imieniu Víctor Rodríguez Martínez
W sobotę, 18 grudnia, odbywa się otwarcie procesu kanonizacyjnego Víctora Rodrígueza Martíneza, ojca dziesięciorga dzieci i hiszpańskiego mistyka, który poświęcił się dla ubogich i chorych.
Niedawno diecezja Palencia ogłosiła, że uroczysty akt odbędzie się w sobotę w La Rondilla, dzielnicy Valladolid i będzie „pierwszą sesją fazy diecezjalnej”, po której nastąpi faza apostolska w Rzymie.
Kardynał Ricardo Blázquez wysłał prośbę o rozpatrzenie postaci Rodrígueza jako potencjalnego świętego do Rzymu w dniu 21 listopada 2019 r. W końcu otrzymał od Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych pozwolenie, aby wprowadzić sprawę kanonizacji.
Na uroczystości będą obecne dzieci i wnuki Victora oraz jego dwóch braci – karmelitów bosych – jak również krewni i przyjaciele, zarówno z czasów, kiedy mieszkał w Palencii, jak i z lat spędzonych w Medina del Campo.
Źródło: DiocesisPalencia.org
Kim był Víctor Rodríguez Martínez?
Urodził się w 1925 r. w Quintanadiez de la Vega w Palencii (Hiszpania), w ubogiej rodzinie katolickiej, która wszczepiła mu miłość do Chrystusa i nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, a także do św. Teresy od Jezusa i św. Jana od Krzyża, dwóch jego wzorców świętości.
Jak donosił ks. Germán García Ferreras w serii artykułów, kiedy Rodríguez był dzieckiem, codziennie odmawiał z rodzicami różaniec. Pomagał im również w pracach gospodarskich, nie zaniedbując przy tym nauki.
W liście do swojego wnuka Martínez napisał, że kiedy miał sześć lat wstawał wcześnie, aby pracować na roli; na przykład, zabierał krowy, aby pasły się na łąkach i młócił pola latem, jak inne dzieci. W zimie chodził codziennie do szkoły, żeby nadrobić zaległości.
Rodríguez miał dziewczynę, z którą zakończył związek, ponieważ nie chciała mieć więcej niż dwoje dzieci. 24 lipca 1948 r. ożenił się z młodą kobietą z Palencii, Asunción Merino Cuadrado, wówczas 22-letnią, mieli razem 10 dzieci.
Z powodu kryzysu gospodarczego podjął pracę w fabryce Pepsi Coli w Madrycie. Następnie, z powodów zdrowotnych, zamieszkał w Velillas del Duque w Palencii.
Źródło: DiocesisPalencia.org
Według ks. Garcíi, „Víctor bardzo chciał być chrześcijaninem w pełni”, zarówno w pracy, jak i w zwykłym życiu społecznym, a „to, czego najbardziej pragnął, to dać im [członkom swojej rodziny] formację ludzką i chrześcijańską”.
Bardzo lubił czytać Pismo Święte, szczególnie Ewangelie, listy św. Pawła, a także dzieła już wspomnianej św. Teresy i św. Jana od Krzyża. Osoby, któe go znały wspominają, że Víctor bardzo lubił śpiewać na Mszy św.
Działał w Oratoriach św. Filipa Neri, aby lepiej opiekować się chorymi, oraz w Chrześcijańskim Ruchu Cursillos (Movimiento de los Cursillos de Cristiandad), gdzie brał zmiany kolegów z pracy, a nawet przekazywał pieniądze, aby ci mogli uczęszczać na kursy formacji chrześcijańskiej.
Kiedy lekarze zabronili mu, z powodu choroby, kontynuowanie pracy w Madrycie, Rodríguez przeniósł się i mieszkał przez 12 lat w domu, który jego żona odziedziczyła po swoich rodzicach, znajdującym się obok kościoła Velillas del Duque, w Palencii. Ponieważ miał klucze do kościoła, odwiedzał tabernakulum, gdy nie było mszy, jak pisał ks. García.
Jak bardzo Víctor cieszył się z nocnego nawiedzenia tabernakulum, towarzysząc Jezusowi i słuchając głosu Ducha Świętego i Trójcy Świętej! Zawsze chroniony przez Dziewicę, do której miał szczególne nabożeństwo – podkreślił kapłan. Jednak pobożność kandydata na ołtarze przejawiała się już wcześniej, gdyż w Madrycie robił nocne adoracje w parafii San Clemente Romano.
Jego zamiłowanie i oddanie Eucharystii była naprawdę wielka, gdyż „nie mógł przeżyć dnia bez przyjęcia Komunii Świętej”, ponieważ żywy Chrystus był jego „siłą, aby pokonać chorobę” i aby być Jego apostołem.
Rodríguez szukał Boga także w samotności. Był członkiem stowarzyszeń w Monasterio Desierto de San José de Batuecas, w Salamance i Estremadurze. Tam cieszył się ciszą oraz kontaktem z przyrodą, a także pomagał we wszystkich pracach, które były potrzebne.
Hiszpan głęboko upodobał sobie chorych, dlatego przez kilka lat należał do Zgromadzenia św. Felipe Neri. Tam prowadził apostolat odwiedzania chorych w szpitalach i domach. Po czasie został nawet dyrektorem Zgromadzenia.
Według ks. Garcíi, Víctor potrafił „traktować z miłością i wielką delikatnością” i „przekazywać radość i pokój jednocześnie”. Zawsze był uśmiechnięty i wychodził „naprzeciw potrzebom tych, którzy cierpią na ciele i na duchu”. Był też tak hojny, że bez zastrzeżeń dawał tym, którzy potrzebowali tego, co sam posiadał.
Jak twierdzi karmelita bosy, o. Juana Jesús, spowiednik Rodrígueza w Medina del Campo, Victor powiedział mu, „że największą łaską, jaką Pan dał mu w całym jego życiu, było pozwolić na ruinę finansową, ponieważ w ten sposób uwolnił go całkowicie od ślepoty i niewoli dóbr materialnych” – powiedział o. García.
Mari Carmen, jego współpracowniczka z fabryki Pepsi Coli, powiedziała, że kiedy Rodríguez wypracowywał nadgodziny, prosił ją o „koperty, do których wkładał pieniądze i rozdawał je potrzebującym”. Podczas gdy ona robiła mu wyrzuty, mówiąc, że ma siedmioro dzieci i powinien dla nich oszczędzać, on odpowiedział jej, „że jego dzieci jedzą codziennie, a są ludzie, którzy nie mogą”.
Kiedy dom sąsiada spłonął i ten został bez dachu nad głową, Víctor oddał mu swój dom do czasu jego naprawy, a sam przeniósł się z rodziną do innego, który miał na obrzeżach Medina del Campo, w którym trzymał kury.
Ksiądz García podkreślił, że „jego życie charakteryzowało się całkowitym poświęceniem powołaniu świeckiemu”, ponieważ był „prawdziwym mistykiem pośród świata, a jednocześnie człowiekiem pracowitym, pokornym, prostym i uczynnym, który wychodził naprzeciw [potrzebom] ubogich i chorych”.
Víctor Rodríguez Martínez zmarł w opinii świętości w Medina del Campo, 21 lutego 2012 r.
Víctor z żoną Asunción. Źródło: DiocesisPalencia.org
AM/ACIPrensa.com
Dodaj komentarz