Ochronić oświatę przed wewnętrznym rozkładem! Jan Maria Rokita o „Szkole bez smartfonów”

„Właśnie podpisałem w sieci petycję do ministra edukacji o to, by w Polsce został wprowadzony zakaz używania smartfonów przez dzieci w szkole” – napisał Jan Maria Rokita w jednym z felietonów dla „Dziennika Polskiego”.
Polski polityk i publicysta z uznaniem pisze o regułach postępowania dotyczących korzystania z telefonów w szkołach, m.in. we Francji, Anglii i USA. Mimo ogromnej skali przywiązania i uzależnienia młodych od smartfonów, okazuje się, że eksperyment ten sprawdza się. Pomimo dominującego permisywnego modelu wychowania oraz postępowości, nawet w krajach o radykalnie świeckiej ideologii politycznej.
Myślałem więc, że współczesny model permisywnego wychowania, którego dogmatem jest zakaz zakazywania dzieciom czegokolwiek, w imię świętych praw dziecka, stał się praktyką na tyle powszechną i ugruntowaną, że nie sposób się mu już przeciwstawić. Nawet – jeśli ewidentnym jego skutkiem jest upadek wychowania i cofka intelektualna młodego pokolenia. Dziś już wiem, że przynajmniej gdy idzie o Francję, to (Bogu dzięki) się pomyliłem. „Rewolucji małolatów” nie było. – zauważa Jan Maria Rokita.
I podkreśla jeszcze ważniejszy aspekt tego doświadczenia.
Dorośli stanęli jednak po stronie państwa, zaniepokojonego tym, że powszechne i nieustanne używanie smartfonów przez dzieci w szkole przyczynia się do wewnętrznego rozkładu francuskiej oświaty. I dziś w zasadzie nie ma już poważnych głosów postulujących wycofanie się z zakazu – zaznacza autor felietonu.
Jak zauważa publicysta, badania naukowe potwierdzają pozytywne skutki zakazu smartfonów w szkołach. 2/3 uczniów zaczęło robić lepsze notatki z zajęć, uzyskując średnio o półtora stopnia wyższe oceny na egzaminach. A badacze z angielskiej LSE podali nawet, że zakaz smartfonów jest „najtańszym sposobem zmniejszania nierówności edukacyjnych”.
Prawdę mówiąc, dziw bierze, że w Polsce, od tylu lat rządzonej przez konserwatystów, inicjatywa szkolnego „banu na smartfony” pojawia się dopiero teraz. I to bynajmniej nie dzięki prezydentowi (jak we Francji), albo ministrowi edukacji, ale za sprawą obywatelskiej fundacji, inspirowanej katolickim myśleniem o szkole – dodaje Jan Maria Rokita.
Centrum Życia i Rodziny zachęca zwłaszcza rodziców i wychowawców do podjęcia walki z cyfrowym nałogiem polskich uczniów. Stąd apel do Min. Edukacji i Nauki o wprowadzenie – wzorem innych krajów – zakazu używania w szkołach urządzeń elektronicznych, w tym smartfonów i smartwatchów. Więcej informacji na stronie: szkolabezsmartfonow.pl
MZ/ plus.dziennikpolski24.pl
Dodaj komentarz