23 kwietnia, 2024
10 kwietnia, 2023

Historia Carsona jest dowodem, że nigdy nie można tracić nadziei. „Jego życie to cud”

(fot. pixabay.com, zdjęcie ilustracyjne, noworodek)

Ta historia jest najlepszym dowodem na to, że nigdy nie wolno nam tracić nadziei. Serce małego Carsona Jaxa, któremu lekarze nie dawali żadnych szans na przeżycie, ponownie zaczęło bić po odłączeniu od aparatury.

Początkowo nic nie zwiastowało problemów zdrowotnych dziecka. Chłopiec urodził się co prawda w 36. tygodniu ciąży, jednak nie było żadnych komplikacji. Po porodzie jego serce przestało jednak bić. Ożyło ponownie, gdy znalazł się w rękach mamy, ale zaraz potem tętno bardzo mocno spadło.

Szereg badań dowiódł, że chłopiec cierpiał najpewniej na nieketonową hiperglicynemię, nastąpiło też krwawienie w lewym płacie skroniowym. Początkowo dziecko było podłączone do aparatury podtrzymującej życie. Rodzice po wielu rozmowach i modlitwach zdecydowali się na odłączenie od niej. W tym momencie wydarzyło się coś, o czym rodzina Carsona nie boi się mówić wprost – cud!

Mimo, że lekarze prognozowali, że chłopiec odłączony od aparatury po kilku minutach odejdzie, gdy zatrzyma się jego serce, stało się coś zupełnie innego. Po odłączeniu od respiratora zaczął oddychać samodzielnie, ustabilizowało się też jego tętno oraz poziom tlenu. Chłopiec przełykał i kasłał.

Informując o tym na Facebooku, babcia chłopca, Lisa Hough, napisała że jej rodzina doświadczyła cudu. Choć dziś przed małym Carsonem jeszcze długa walka, która nie wiadomo jak się zakończy, dziecko wróciło już do domu.

ds/pl.aleteia.org

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023