28 marca, 2024
4 lutego, 2023

„Nie martwcie się, Bóg jest z nami”. Zmarły na nowotwór chłopiec może uczyć nas miłości do Eucharystii

(fot.: pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne)

Historia Joshuy Subi tylko pozornie nie ma szczęśliwego zakończenia. Chłopiec, który zmarł w wyniku choroby nowotworowej, mając 13 lat, jest doskonałym przykładem tego, jak wiara pomaga radzić sobie nawet z najtrudniejszymi sytuacjami.

Joshua przyszedł na świat w 2009 roku w Australii, gdzie jego rodzice wyemigrowali z Indii. Mama chłopca, Jayasree Subi, jeszcze w czasach studenckich nawróciła się z hinduizmu na katolicyzm. W 2016 roku cała rodzina Subi przyjęła chrzest, a mały Joshua od początku wykazywał ogromną wiarę. Szczególnie ukochał Matkę Bożą i modlitwę różańcową.

Wkrótce jednak na rodzinę spadły trudne doświadczenia. Kiedy Joshua miał 9 lat, lekarze zdiagnozowali u niego nowotwór – mięsak Ewinga. Wówczas priorytetem dla rodziców stało się to, aby ich syn mógł jak najszybciej przyjąć Komunię Świętą. Chłopiec został przygotowany do sakramentu i już po kilku dniach był gotowy na oddanie swojego życia Jezusowi. Dzień jego Pierwszej Komunii Świętej był dla całej rodziny ważną uroczystością.

Choć rodzice nie chcieli martwić Joshuy dokładnymi informacjami na temat jego stanu zdrowia, chłopiec szybko zaczął rozumieć, że cierpi na poważną i zagrażającą życiu chorobę. Nie zachwiało to jednak jego wiary.

Nie musieliście tego przede mną ukrywać – mówił. – Bóg jest z nami. On się wszystkim zajmie.

Jego ogromna ufność w Bożą opiekę nie słabła także wówczas, gdy zaczął odczuwać efekty uboczne chemioterapii. Leczenie było dla chłopca bardzo wyczerpujące. Wierzył jednak, że jego cierpienia zakończą się „kiedy ukształtuje się w nim Jezus”.

Nawet w czasie chemioterapii Joshua zachowywał wewnętrzną radość, a swoją chorobę postrzegał jako czas oczyszczenia.

Wkrótce w sercu chłopca zrodziło się silne pragnienie, by codziennie przyjmować Komunię Świętą. Ilekroć trafiał do szpitala, zawsze prosił o to, aby przyniesiono mu Pana Jezusa. Regularnie robił to więc ks. Thomas Mankuthel VC, który mówił o chłopcu:

Zdumiewającą rzeczą, jaką w nim dostrzegałem, była jego miłość do Eucharystii. Miało to niesamowity wpływ na życie wszystkich wokół. Codziennie przygotowywał się na przyjęcie Jezusa w Eucharystii. Jestem pewien, że to uczyniło go silniejszym, mimo że jego ciało zawodziło. To było niesamowite, widzieć, jak ten młody chłopak chciał być codziennie z Jezusem.

W maju 2021 roku lekarze stwierdzili jednak, że wszystkie możliwości leczenia zostały wyczerpane i Joshua został wypisany do domu. W niedługim czasie doznał także paraliżu od pasa w dół. Kiedy jego rodzice nie mogli znieść patrzenia na jego cierpienie, Joshua pocieszał ich, mówiąc:

Nie martwcie się, Bóg jest z nami. On się nami zaopiekuje.

Chłopiec często powtarzał także, że Bóg go uzdrowi, a jego wiara w to nie słabła mimo pogarszającej się kondycji.

Chociaż Joshua codziennie przyjmował sakrament Eucharystii, bardzo tęsknił za możliwością uczestnictwa w Mszy Świętej. Na prośbę jego rodziców dziekan miejscowej katedry Najświętszej Marii Panny odprawiał w ich domu Mszę Świętą specjalnie dla chorego chłopca. 

Kiedy dowiedział się o tym arcybiskup Perth, Timothy Costelloe, postanowił również przybyć do domu rodziny Subi, aby odprawić kolejną Mszę. Jednak w nocy poprzedzającej jego 13. Urodziny stan Joshuy uległ gwałtownemu pogorszeniu. Chłopiec zmarł nad ranem.  

Tydzień przed urodzinami Joshua powiedział, że być może Bóg uzdrowi go w dniu jego urodzin. Choć fizycznie nie miało to miejsca, to jednak uzdrowienie przyszło w najpełniejszy sposób – poprzez przejście do życia wiecznego. Dla chrześcijanina nie jest to przecież koniec życia, a dopiero początek życia w pełni.

AAG/shalomworld.com

Udostępnij

Spodobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj działanie naszego portalu swoim datkiem.

Wybierz kwotę
inna kwota
Wesprzyj portal

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Liczba komentarzy : 0

Polityka prywatności i plików cookies

© Centrum Życia i Rodziny 2023